reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2016

reklama
U mnie termin cholera wie na kiedy. Pewnie coś koło 10 lipca. Nie wiem kiedy miałam ostatnio miesiączkę bo nie zaznaczyłam w kalendarzu ale wiem dokładnie, że do zaplodnienia musiało dojść między 11-14 października. Innej możliwości nie ma. Nie dosyć że akurat owulacje miałam to jeszcze 11 pazdziernika nam gumka pękła. A co do płci to daje sobie rękę uciąć że choć rąk jeszcze nie ma to siur już rośnie. Jakiś wewnętrzny głos mi to mówi. Zresztą "strzal" prosto w owulacje :-/ .co do samopoczucia to jest koszmarne. Mdlosci, zawroty glowy, osłabienie, szum w uszach, masakryczna nadwrażliwość na zapachy. Nie mogę patrzeć na nic słodkiego, tylko śledzie wchodzą ;-) . Biedne dzieciaki nic słodkiego w domu nie uświadcza bo matka prawie mdleje w sklepie przy półkach że słodyczami. Jest ciężko nie powiem ze nie :-)ale dobrze tu być. Przynajmniej nie jestem sama ;-). Mój Adaś fajny chłopak ale akurat ma autyzm więc jest podwójnie ciężko.
 
Ja też takie brodawki mam i to jeszcze jak nie wiedziałam że jestem w ciąży to się powiększyły i są takie do dziś :-)
 
reklama
Do góry