reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

To może o różnicy wieku ja napiszę. Starsza córa ma 4 lata, Maja skończy niedługo 9 miesięcy. Według mnie minusem takiej różnicy wieku jest to, że jak już starsza się w miarę usamodzielniła i zapomniałam o pampersach, przecierach, zupkach, słoiczkach itd. to znów trzeba było zaczynać "zabawę" od nowa...ale z drugiej strony to, że właśnie Ola już jest samodzielna jest wielkim ułatwieniem przy drugim maluszku, bo wiem że jest w stanie zabawić się sama dłuższy czas, tak że mogę malucha ogarnąć. Poza tym jest też dużą pomocą, bo jak poproszę to ładnie się z Majką zabawi na macie i mogę ogarnąć dom. Generalnie różnica wieku dla mnie idealna ;)
Dzięki za odpowiedź :) Też nie chcę mieć za dużej różnicy wieku, z tych powodów, o których piszesz, a poza tym lata lecą. Nigdy się tym nie przejmowałam, zawsze myślałam, że mam mnóstwo czasu, dopóki nie usłyszałam o problemach z zajściem w kolejną ciążę i poronieniach u dziewczyn w moim wieku. A że chcę jeszcze jednego dzidziusia to planuję go albo w następnym roku albo w kolejnym :)
 
reklama
Asiak, my też do żłobka od września i pani dyrektor mówiła, że dziecko nie musi umieć samo jesc- zostanie nakarmione :)
 
My czekamy na wyniki rekrutacji, a ja jużpo nocach nie spie i martwię się jak ten mój mamin cycuś da sobie radę w tym żłobku. Kombinuję na wszystkie sposoby włącznie z zatrudnieniem opiekunki, ale to przecież i tak obxa osoba, a w żłobku to między dziećmi i może to lepiej, może będzie odważniejszy troszkę. Czy któraś z was ma już dzieciątko w żłobku i może podzielic się "wrażeniami"?
 
BasiaJulia i Lizzy dzięki za informację :). Tak sobie myślę, że przecież nie każdy maluch jest samodzielny trafiając do żłobka i pewnie nie ja pierwsza się o to martwię a jednak dzieci głodne tam nie chodzą :) Jak większość z nas chyba zaczynam być przewrażliwiona :p
 
Mój maluch dopiero teraz zaczął się przekręcać w nocy na brzuch. Wczoraj jak weszłam do pokoju jak spał i zobaczyłam go leżącego na brzuchu z nosem w materacu to zamarłam! A poza tym bardzo wysoko ma głowę przy szczebelkach, sam tak wędruje.

Wczoraj byliśmy u logopedy, dostaliśmy skierowanie bo Mikołaj nie mówi baba, mama itd. Bardzo fajna Pani Nas przyjęła. Mówiła, że ona nie przepada za tymi smoczkami Aventu i Tommy Tippee a my mamy właśnie ten drugi. Powiedziała, że najlepsze są Canpola bo są wąskie i dziecko jak pije to wywija tą dolną wargę i jest ona bardziej widoczna. Powiedziała też, że żeby nauczyć dziecko picia z kubka to trzeba mu kilka razy dziennie dawać picie z łyżeczki, a pierwszym kubkiem jest ta zakrętka od butelki. Nie każda, bo Tommy Tippee ma zupełnie inny kształt :) Musimy też za każdym razem mówić "am" jak łyżeczka z jedzeniem wędruje do buzi.
Podobno fajną zabawą teraz dla dzieci jest zasłanianie ręką przedmiotów i mówienie jest i nie ma. Mam też dawać małemu do wyboru zabawki i zadawać mu pytania, czy wybierasz pieska czy żyrafę, a później np.super wybrałeś żyrafę.
 
Groszkowamama jak nocki?[/QUOTE
Odpukać, od jakiegoś tygodnia jest w miarę ok. Mały przesypia w łóżeczku ok 2h, po pierwszych 40 min. budzi się żeby "docycać", lulam i wkładam do łóżeczka, zamyka oczy i nie protestuje zbytnio, następna pobudka po ok. półtorej godziny i już go biorę do nas. Jak już śpi ze mną to już nawet nie liczę pobudek bo pocyca i zasypia. Jeszcze zdarzają się nocne przerwy, ale jużnie codziennie, a to sukces - nie marudzi tylko gada, po prostu sie wyspał W sumie to się nawet wysypiam ostatnio, po prostu uznałam że tak musi być, moje dzircko potrzebuje się przytulić do cyca i już.
 
W moim żłobku dzieci są karmione. Nie wyobrażam sobie jakbym teraz miała Natalkę uczyć samodzielnego jedzenia, za mała jest na to, nie ma szans łyżeczką trafić do buzi, jakbym jej dała do rączki to by się nią zaczęła bawić i jedzenie byłoby wszędzie tylko nie w buzi :p chrupka owszem zje sama, ale to co innego. Umie tez sama napić się z niekapka, ale muszę pilnować bo jak sie napije i już sobie go tylko trzyma w rączkach to potrafi do góry nogami obrócić i ubranko do zmiany :p

Hope moja mała dopiero od jakichś dwóch tygodni tak gaworzy, na razie dadada i tatata, nie wiedziałam że to jakoś późno. Może Mikołaj też zaraz zacznie :) a co ma na celu tq zabawa z wybieraniem zabawek? Chodzi po prostu o nazywanie przedmiotów, prowadzenie udawanego dialogu czy co?:)
Ja Natalce czasem chowam zabawkę w pięści zaciśniętej ale tak żeby trochę wystawała (zresztą zadna jej zabawka by się nie mieściła zeby się schować) i wyciągam ręce i pytam w której jest zabawka :) rozumie to i pokazuje.

Natalka już od dawna przesypiała całe noce a ostatnio ze 4-5 pobudek eh. Chyba zęby, bo o ile dobrze się dopatrzyłam to idą jej 3 na raz.
 
Hope ale to jakoś późno, chyba jeszcze nie musi mówić takich słów. Kto Cię skierował do logopedy?

U nas gaworzyc dużo ale jak ma dobry humor, nie mówi mama, tata tylko babababa i coś tam po swojemu. Czytałam że jak dziecko szybko rozwija się motorycznie to w słowach może być przestuj:-)


Bawimy się często w,, nie ma i jest,,
Co do otwierania buzi i mówienia am przy jedzeniu to moim zdaniem nie bardzo. Lepiej mówić otwórz buzię, jemy, szeroko, otwieramy, a nie,, am,, co to jest wogole za słowo :-)
 
reklama
Witam się i ja :)

Hope z niespełna rocznym dzieckiem do logopedy? Ja bym odpuściła.Pewnie kolejny "specjalista" od niepotrzebnych skierowań.Takie moje zdanie.

My mamy za sobą trudny tydzień. Aż nie chce mi się go wspominać. Powiem Wam tylko, że po akcji duszenia się przez Nikodema zabrała nas do szpitala karetka na sygnale. Było podejrzenie, że to co wziął do buzi nie trafiło do żołądka a osiadło w płucach . Rtg nie wykazało nic, Gdyby zaczął gorączkować z tego powodu to była by bronchoskopia, która u tak małych dzieci niesie za sobą tyle powikłań, co dobroci. Przy okazji pani ordynator bardzo nam się rozgadała na temat tego co sądzi o tak modnym teraz BLW czy jakoś tak, w każdym razie o modzie na duże kawałki które dzieciom daje się do rączki by gryzło samo i ile takich dzieci przyjmuje na oddział (nasz nie zakrztusił się jedzeniem a czymś co znalazł na podłodze u starszego rodzeństwa). Także są różni lekarze, różne opinie i różni specjaliści.
20 minut jazdy karetki do nas to najgorsze przeżycie mojego życia. Także moje dziecko niepokrojonego przeze mnie jedzenia nie dostanie do swojej 18stki ;)
 
Do góry