reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Zanim nadrobię, powiedzcie mi, czy ja powinnam już zamienić 3 posiłki cycowe na kaszkę z rana, obiadek w południe i deserek na podwieczorek??Czy podawać jedną z tych rzeczy?? Ale którą i co z pozostałymi? A tak w ogóle to zastąpić całkiem cyca czy dać trochę i cycka??

Dziewczyny juz poradzily. Ja nic nie powiem, bo nie mam pojecia :p
W naszym przypadku nadal jest mleko podstawowym jedzeniem a reszta pomiedzy.
Za tydzien mamy kontrole to moze dostane jakie rady dotyczace zywienia 6 miesiecznego dziecka.

No właśnie! To w czym i jak kłaść dzieci na noc spać, żeby się nie przekręcały na brzuszek?? Moja też widać, że próbuje, ja ją kładę jeszcze w rożku choć już nogi wystają, w śpiworku się boję, bo jak się przekręci to się w nim zakopie.

Chyba nie da sie uniknac tego przekrecania, wiec wedlug mnie trzeba przykrywac tak by dziecko sie nie zamotalo i w razie klopotu moglo sie z brzuszka przekrecic jakos. Ja przkrywam teraz pierzynka i w to sie raczej zamotac nie da.
Z tym przekrecaniem na brzuch to jakis obled i jeszcze buzie w materac wciska.

Dzięki dziewczyny. Mam taki słoiczek: suszona śliwka, ale boję się go dać, bo przeczytałam, że takie kupki świadczą o tym, że nie jest maluszek gotowy do nowych pokarmów i sama nie wiem.
U Nas woda nie smakuje, dzisiaj kupiłam herbatkę owocową Hipp taką do zaparzenia i zobaczymy czy zasmakuje i zacznie pić, bo to powinno mu pomóc.

Moze akurat, ktores warzywo tak dziala. U nas jest to brokul :p Jak nie dostanie brokula to kupy normalne. Jak nie ma problemu z wyproznianiem, typu bol to wydaje mi sie, nie jest tak zle.

Karolina, batat jest u mojego synka nr 1 w rankingu ulubionych dan, obok sliwki. Dzis dostal mix obu to nie moglam nadazyc z lyzeczka :p

Zapomnialam napisac, ze probowalismy awokado.. po jednej lyzeczce skonczylo sie mina z totalnym obrzydzeniem i zwymiotowaniem wczesniej zjedzonego mleka :p Musialo mu na prawde okropnie nie smakowac, ze tak go zemdlilo.

Popatrzylam na kalendarz skokow rozwojowych i wyglada na to, ze jestesmy wlasnie w brzuliwym tygodniu 26tym. Bozie prosze by to skok byl, bo jesli maly moze byc jeszcze bardziej marudny to ja zwariuje. Do tego podejrzewam jakis zab idzie, bo znowu slini sie niemozliwie i gryzie co popadnie z zapalem, lacznie z tarczka smoczka :p Dzis tez marudny jak diabli.. Nie placze duzo tylko takie jeki jakies non stop i nerwy.

Caly dzien przez to marudzenie mialam rozbity. Znalazlam czas by pocwiczyc i ugotowac, ale poza tym to jeden wielki chaos, bo jak sie za cos zabieralam to bylo "łeeeee".
 
reklama
Nie pamiętam już czy mówiłam że zgłosiłam małą do żłobka. Jeszcze muszę zanieść papiery i wpłacić wpisowe żeby miejsce było ostatecznie zaklepane. Idziemy od września - akurat tak były miejsca, zgrywa się to z tym kiedy (po wykorzystaniu urlopu) będę wracać do pracy. Tzn do pracy wrócę w połowie września, tak by mała miała jakiś okres przyzwyczajania. Serce się kraje na samą myśl, ale kierowniczka żłobka (młoda dziewczyna) wzbudziła moje zaufanie. Będzie zostawała na ok 5,5 h.

Z wyborem żłobka nie kombinowałam, bo ten do którego zapisuję małą mam blok obok domu więc lokalizacja zadecydowała. A wrażenie całkiem ok, choć nie wszystko mi się w 100% podobało, ale takie rzeczy które przeboleję;) np wizualnie mi się wnętrze nie podoba, myślałam ze prywatne żłobki to są wyczesane, że wejdę i powiem że super ślicznie, a tam po prostu skromne pomieszczonko z wykładziną, meble które swoje już przeżyły;) i drugie co mi się nie podobało to że menu dla dzieci ze żłobka jest identyczne jak to dla przedszkolaków. Ale jest opcja że jeśli nie chcemy żeby dziecko coś zjadło co jest w menu to można swoje jedzonko przynieść i to dadzą. Więc do obejścia:) ogólnie jestem dobrej myśli, choć zobaczymy jak to będzie.
Jak chcecie dzieci do żłobka posyłać po rocznym macierzyńskim to już zaklepujcie miejsca, nawet w prywatnych, bo to trzeba z takim wyprzedzeniem właśnie.

My rozszerzamy dietę, marchewka była blee ale ziemniaczek smakuje i dostawała go kilka dni. Jutro spróbuję znowu z marchewką i jeśli nie będzie chciała to spróbuję robić mix z ziemniaczkiem ;) i stopniowo coraz więcej marchewki i mniej ziemniaka i zobaczymy czy ten numer przejdzie:p a potem lecimy z dynią, ale dynia ze słoiczka.

A dania ze słoiczka się podgrzewa czy daje w temperaturze pokojowej?

Dziś przyszła teściowa, oczywiście bez zapowiedzi. Usłyszałam, że głodzę dziecko, bo nie chcę zrobić zupki tylko wymyślam z wprowadzaniem pojedynczo składników. Ale się wkurzyłam. Tzn wkurzyłam to bardzo delikatnie powiedziane. Na szczęście mąż jej coś przygadał i się obraziła i wyszła :p juhuuuł :p mam nadzieję że się szybko niej odgniewa :p
 
Nie pamiętam już czy mówiłam że zgłosiłam małą do żłobka. Jeszcze muszę zanieść papiery i wpłacić wpisowe żeby miejsce było ostatecznie zaklepane. Idziemy od września - akurat tak były miejsca, zgrywa się to z tym kiedy (po wykorzystaniu urlopu) będę wracać do pracy. Tzn do pracy wrócę w połowie września, tak by mała miała jakiś okres przyzwyczajania. Serce się kraje na samą myśl, ale kierowniczka żłobka (młoda dziewczyna) wzbudziła moje zaufanie. Będzie zostawała na ok 5,5 h.

Z wyborem żłobka nie kombinowałam, bo ten do którego zapisuję małą mam blok obok domu więc lokalizacja zadecydowała. A wrażenie całkiem ok, choć nie wszystko mi się w 100% podobało, ale takie rzeczy które przeboleję;) np wizualnie mi się wnętrze nie podoba, myślałam ze prywatne żłobki to są wyczesane, że wejdę i powiem że super ślicznie, a tam po prostu skromne pomieszczonko z wykładziną, meble które swoje już przeżyły;) i drugie co mi się nie podobało to że menu dla dzieci ze żłobka jest identyczne jak to dla przedszkolaków. Ale jest opcja że jeśli nie chcemy żeby dziecko coś zjadło co jest w menu to można swoje jedzonko przynieść i to dadzą. Więc do obejścia:) ogólnie jestem dobrej myśli, choć zobaczymy jak to będzie.
Jak chcecie dzieci do żłobka posyłać po rocznym macierzyńskim to już zaklepujcie miejsca, nawet w prywatnych, bo to trzeba z takim wyprzedzeniem właśnie.

My rozszerzamy dietę, marchewka była blee ale ziemniaczek smakuje i dostawała go kilka dni. Jutro spróbuję znowu z marchewką i jeśli nie będzie chciała to spróbuję robić mix z ziemniaczkiem ;) i stopniowo coraz więcej marchewki i mniej ziemniaka i zobaczymy czy ten numer przejdzie:p a potem lecimy z dynią, ale dynia ze słoiczka.

A dania ze słoiczka się podgrzewa czy daje w temperaturze pokojowej?

Dziś przyszła teściowa, oczywiście bez zapowiedzi. Usłyszałam, że głodzę dziecko, bo nie chcę zrobić zupki tylko wymyślam z wprowadzaniem pojedynczo składników. Ale się wkurzyłam. Tzn wkurzyłam to bardzo delikatnie powiedziane. Na szczęście mąż jej coś przygadał i się obraziła i wyszła :p juhuuuł :p mam nadzieję że się szybko niej odgniewa :p

Ja dania ze sloika podgrzewam do 37st. A tym bardziej jak biore z lodowki;)

A u nas przebija sie pierwszy zabek! Juz go czuje pod palcem wiec chyba nawet sie przebil. Mala strasznie sie slini i wszystko pakuje do paszczy;)
 
Hej,

Moja jedna pediatra kazala zamienic 3 posilki a druga tylko jeden. Wiec daje malemu rano jakis owoc z marchewka a pozniej na obiadek zupka z indykiem. Przepajam go woda z soczkiem hipp np. Ten sok rozcienczam z woda bo on samej wody sie nie napije. Probowalam juz setki razy i jak tylko sie zorientuje ze to woda krzyczy i wypycha smoczek.

Mamy ten kubek lovi 360° ale sie go boi [emoji14]

Maly sie chyba ode mnie zarazil bo mial taki delikatny kaszel i bylismy u pediatry dala syrop i stwierdzila ze wszystko ok, ale nastapilo pogorszenie bo kaszle teraz okropnie i dzisiaj slysze ze ma zatkany nosek wiec idziemy znow. Chyba bede musiala dzisiaj kupic inhalator.

Nasza dzisiejsza noc byla straszna. 2h usypiania na marne. Dopiero usnal jak jadl ok polnocy a i tak sie budzil co chwile. Mam nadzieje ze jak usnie na drzemke to przytne komara razem z nim i bedzie laskawy i da sie zregenerowac chociaz chwile bo wczoraj i z drzemkami byla masakra... a dzisiaj czuje sie jakby ktos mi walnal kamieniem w glowe...

U nas zebow jak nie bylo tak nie ma. Slini sie jak szalony wszystko do buzi pcha ale zebow nie widac...


Milego dnia :)


Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
U nas tez noc dosc trudna. I dziwna. Maly elegancko zasnal o 1930. Ale przebudzal sie z placzem co 2h. Cos mu odbilo i sie rozkopywal i obracal w poprzek lozeczka. Na szczescie nie musialam go lulac, bo poprawienie pozycji, podanie smoczka i okrycie kolderka pomoglo i zasypial od razu.
Nie wybudzil sie ani razu, plakal tak przez sen i nawet jak pieluche zmienialam to praktycznie spal.
Pierwszy raz od chyba 1-2 miesiecy nie wybudzil sie wieczorem na pare godzin.

Teraz ma drzemke i ja tez odpoczne.
I jeszcze chyba @ dostalam pierwszy raz po pol roku od porodu, wiec dodatkowo sie slabiej czuje. Pisze chyba, bo sobie wkrecam ze przez cwiczenia sobie cos popsulam.. Ja i te moje wkrety :)
 
Heeej!
Widzę, ze moja nocka była do d*py jak większości tutaj.

Ania o polnocy postanowiła pogadać do 1:45. Zasnęła i obudziła się o 3 na kolejne rozmowy.
Rano wstała o 8, ale co to daje jak smoczek 100 razy wsadzalam.
Mąż chrapał jak najęty.
Padam na cyce...
 
Hehe.. no wkrecam sobie, bo ja juz wizje mialam dziur w brzuchu i w ogole :p Czlowiek zapomnial jak to jest @ miec.

Te nasze dzieci grupowo maja jakies ciezkie noce. Ja tez dzis padnieta jestem..
 
reklama
Do góry