reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2016

Witajcie mamusie w ten świąteczny czas[emoji5]
Raz jeszcze życzę każdej z was radosnych spokojnych zdrowych świat i dużo pociechy z maluszków starszakow i tych najstarszych dzieci czyli mężów [emoji11][emoji11][emoji11][emoji319][emoji319][emoji319][emoji319][emoji320][emoji320][emoji320]

I nas po wigili nie mogliśmy zasnąć [emoji5]teście poszli po 20 a rodzice pojechali ok 22.00 bardzo miły dzień wieczór.
Ksawero zachwycony z ilości osób bo on bardzo towarzyski chłopak.
Dziś zamierzam "nic nie robi"[emoji5] tylko odpoczywać

Napisane na SM-G531F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Również się przywitam świątecznie!
Chłopaki śpią :p

Wczoraj był jeden wielki chaos. Synek wynudził się strasznie.. Od rana musiałam sprzątać i gotować. Zdążyłam do wieczora elegancko wysprzątać wszystko, upiec makowiec, zrobić pierogi i grzybową. Mąż asystował i zajmowal się dzieckiem. Wieczorem zorientowałam się, ze nie jadłam i nie piłam w zasadzie cały dzień nic, bo nie było czasu. Ale wyrobiliśmy się :) Synek przebudził się akurat jak siadaliśmy do stołu. Udało się mieć przyjemną kolację, tylko nas 3.

Dziś wszystko mnie boli :p Też nic robić nie będę dziś.
Miłego dnia. Odpoczywajcie dziewczyny! :)
 
Moje dziecko nie czuje magii Swiat I od wczoraj ciagle jeki, steki I tylko na rece. Takze teraz spacer przy deszczowej pogodzie, w lesie tylko my.
 
Witamy się świątecznie:)
Jak tam u Was święta? U nas szczerze mówiąc to wczoraj była TRAGEDIA :( Natalka płakała calutką Wigilię. Za dużo ludzi tam było, okropny hałas i dużo nowych twarzy. Moja rodzina jest bardzo głośna, co druga osoba niedosłyszy (w genach niestety przekazywane heh) więc każdy mówi głośno a wręcz krzyczy. Mieszkanie dwupokojowe więc stwierdziłam że najwyżej będę siedzieć tam sama z małą to w miarę spokojna będzie. Ale oczywiście co chwila jakas ciotka zaglądała bo chciała zobaczyć maleństwo i co ją uspokoiłam to znowu ryk. A potem kuzyni (stare chłopy po 30 lat) w tym pokoju sobie zaczęli grać w gry na komputerze. Więc już nie miałam jej gdzie uspokajać, przez chwilę to nawet w kiblu z nią siedziałam i mi się płakać z tej niemocy chciało.

Nie wierzyłam ze kiedys to powiem ale cieszę sie ze dzis u teściowe jestesmy. Bo tu wszyscy mruki i nikt nic nie gada i jest spokój :p
 
Hej.
A u nas wigilia minęła spokojnie, mała poszła spać po 20, w nocy jednak budziła się kilka razy, a nad ranem chyba się jej coś śniło złego. Obudziła się z płaczem i płakała nawet na rękach. Na szczęście zjadła mleko z butelki i znów zasnęła. Byliśmy we 3 w kościele i też była grzeczna, więc nie mogę narzekać, choć ma swoje gorsze momenty każdego dnia. Zobaczymy jaki wieczór bedzie, bo chciałabym się dziś wcześniej położyć.
 
Hejka, u nas wczoraj w miarę dobrze, na drugiej wigilii już trochę marudził bo było już późno. Ale dziś jednak zmęczony ilością osób, tego że każdy dziamdzia nad nim, w szczególności teściowa i ciągłe "a cio się dzieje, a dla ciego placieś, cio się śtało, ojojoj, nio nio nio" a on już oczami wywraca. I non stop na rękach ani razu u nich nie leżał.
Wkurzyła mnie teściowa, jak dała małego na rece do teścia który pił! Jestem trochę uczulona na punkcie pijanych mało, dużo nie ważne, dziecka mojego niech nie dotykają jak są pod wpływem %. I znów jak po 2h chcemy juz jechac od tesciow do domu bo maluch zmęczony, marudny a ona wielce zdziwiona że już jedziemy.
Teraz odpoczywamy u siebie ☺
 
My wlasnie wrocilicmy od znajomych, sytuacja podobna jak u Ciebie Kamejka. W zasadzie bylismy tam godzine I caly czas uspokajalam Ewe a ta wrzeszczala bidulka w nieboglosy, lzy ciurkiem sie lały. Siostra zostala a my sie spakowalismy I do domu. Oczywiscie na wyjsciu sie nasluchalam, ze dziecko mam przyzwyczajac do ludzi itp. Mala zasnela w samochodzie I spi w foteliku naubierana ale narazie jej nie ruszam.
 
Toteczka nie przejmuj się takim gadaniem, każde dziecko ma inny charakter i to nie ma znaczenia czy by więcej przebywała z ludźmi czy nie. Tak mi się wydaje. Ach te wszystkie "rady" to koszmar chyba każdej mamy ;)

Dziewczyny moja Natalka już czwarty dzień nie robi kupy. Martwię sie bo zawsze byly co najmniej 3 razy dziennie. Odkąd zaczęła dostawać kaszkę (jest teraz na piersi i dokarmiana kaszką),to wypróżnienia co 2 dni. Ale dziś już czwarty dzień leci. Co radzicie? Dopajać ją wodą? Jaką wodę dajecie - przegotowaną kranówkę czy butelkowaną? Jeśli butelkowaną to przegotowaną? Dajecie butelką ze smoczkiem,czy w kubeczku z dziubkiem?
A może dać Natalce rumianku - to pomoże? Jeśli tak to zwykły rumianek czy jakaś specjalna herbatka rumiankowa dla niemowląt?
 
Kamejka Ewa juz dawno na buyli jest, daje jej zwykla wode z kranu dluzej przegotowana, tylko ze ona I tak nie lubi nic pic, nawet z mlekiem ciezko. Rumianek to rumianek ale pomoze jesli ja boli brzuszek bo rozkurcza miesnie gladkie a na zaparcia raczej nie. Mozesz tez sprobowac soku ze sliwek a jak to nic nie da to lactulosum w syropku.
 
reklama
Kamejka, tak jak toteczka radzi.

Moj synek mial chyba najgorsze Swieta w zyciu. Humor dopisywal, drzemki tez, ale mial pecha :(
Rano na macie zrobil pare obrotow jak komandos, sturlal sie i glowa w podloge. A wieczorem stalo sie i zaliczylismy upadek. Spadl mezowi z kanapy. Lezal obok taty, ten caly czas trzymal na nim reke i tylko odwrocil glowy a maly hyc i obrot i na podloge, wyladowal na brzusku jakos. Oboje w szoku bylismy jak to moglo sie stac :(
Na szczescie kanapa nie wysoka i gruby dywan na podlodze, ale glowa stuknal w stolik. Poplakal troche, bardziej ze strachu niz bolu. Troche glowa czerwona byla z boku. Ale poza tym to chyba ok.. Pisze chyba, bo byly to 4h bez snu i byl marudny i zmeczony i boje sie ze przez to jakiegos urazu mozemy nie zauwazyc :( Poki co obserwujemy czy nie ma jakis objawow. Co pol godziny ide go szturchnac i sprawdzic czy jest ok (juz spi).
Dziewczyny, to jest na prawde taka chwila nie uwagi, ze az trudno uwierzyc..
 
Do góry