reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

tifffi rozumiem Cię, ja o swojej teściowej i szwagierce mogłabym książkę napisać, jedyne pocieszenie, że mam w mamie oparcie. Najbardziej bedzie mnie wkurzac jak juz Niunia bedzie starsza i bedzie u nich (bo ja zapowiedzialam,ze nie bede do nich jezdzic) z M a oni beda sie nia chwalic i robic zdjecia jakby nie wiadomo jak blisko z nia byli... Na sama mysl zlosc mnie bierze. Wiem, ze nie powinnam bo to w koncu dziadkowie ale do h... jasnego obcy ludzie bardziej sie interesują mna i Alicją niż oni... :wściekła/y: ehhhh, nie bede juz chyba o nich pisac bo mi cisnienie skoczy i zawalu jeszcze dostane

Będę zaraz się chyba zbierać do sprzątania..
 
reklama
tak... to jest temat rzeka ;-) ja już się nie wypowiadam...
Kurde Nina śpiąca, nie umiem jej uśpić... trze oczy, ale zaraz coś tam dopadnie i już pospane... a ja jakoś źle się czuję,... wczoraj była znajoma, no to się pomalowałam, żeby jakoś wyglądać, a dzisiaj normalnie mam wrażenie, że mnie skóra pali...
Nina też jakaś rozpalona... oooo znowu się odzywa, czyli kolejna próba usypiania poszła na marne...a co będzie jak się nauczy chodzić?? chyba oszaleję.
Tiffi- my z M nie mamy nic dla siebie, bo dla mnie te całe walentynki to takie z poopy wzięte :-)
magdzia- możesz do mnie zajść, jak już u siebie ogarniesz :-p
jedyneczka- ja muszę z moją chodzić, jak jeszcze w parku nie ma żywej duszy, bo potem każdy hałas ją wybudza... ja nie wiem, co za wrażliwiec mi się trafił... ale odrzutowce mogą latać i jest ok. ona jakaś taka na dźwięki zwierzęco-ludzkie przewrażliwiona...
 
ojojoj ale kiedy zalapie...najgorzej bedzie jak do pracy pojde.
od samego rana nic nie zrobilam az wstyd!a w domu syf choc wczoraj sprzatalismy.
dlatego nie naklikam sie za wiele bo mala ma druga drzemke wiec choc pranie poskladam!
wy choc na spacerkach bylyscie a my dzis jak piecuchy

rano ktos mnie natchnal bym zrobila nowe zdjecia malej no i zrobilam.dziecko zasmarkane ale wyszlo ok.to z okazji 7 mc:)) jak zwykl;e nacykalam kilkadziesiat a zostawilam moze 5.nie lubie wielu zdjec z jednego dnia.robie wiele ale wybieram tylko te bardziej udane.w kazdym razie mala na brak zdjec narzekac nie powinna...szkoda tylko ze zapominam uzyc funkcji do robienia zdjec "zwierzetom i dzieciom".wtedy chyba mniej rozmazane sa.

jedyneczka-oprocz kawy to wlasnie przez cala ciaze nie uzywalam zadnych perfum.mylam sie w czyms jak najmniej perfumowanym.dopiero w grudniu zaczelam sie znow pryskac jak dostalam perfumy od mojego.wczesniej wszystko mnie draznilo.

widze temat tesciowych.nawet nie zaczynam....
 
hejka

ja dziś do pracy po L4,ale mi się nieeeee chiałoooooo
teraz siedze sama w walentynkowy wieczór,M będzie po 19 dopiero, ale kwiatki mi juz podrzucił w trakcie pracy,a ja mam dla niego rafaello w opakowaniu serduszkowym.
Byla siostra na chwile,przywiozła małemu owieczke z Zakopanego,takią fajną w kamizelce i kapeluszu góralskim,to się mały jej wystraszył i popłakał hihi

jedyneczka gratki dla Nadinki pierwszego ząbka
mysza fajnie z tą rehabilitacja,super ze sie tak szybko udało załatwic
agatka no to ekstra ze mały prześpi noc po nowym mleczku
louise dacie razde z uspianiem,trzymam kciuki
tiffi powodzonka z teściową
 
Ostatnia edycja:
magdzia u nas dokładnie to samo, my zawsze byliśmy najmniej ważni, a Zuzia niezbyt uważana (oczywiście M mówi że to nie prawda) teraz słyszę jak teściowa na dole z małą tam coś podśpiewuje a M pokazuje jaka to ona fajna, co nie robi itp. itd
mysza my jakoś specjalnie nie obchodziliśmy Walentynek, ale zawsze jakiś drobiazg miło mieć, ale jak widać M ma gdzieś
eifl szkoda że kategoria "dzieci i zwierzęta" a jest "teściowe i smoki" (ale jestem świnia)
aneta dobrze że M pamiętał

No i przyjechała. Ja już się uodporniłam, ale rozmowa się zaczęła, że tak zmarzła czekając na nas na dworcu pół godziny. Umawiali się z M na tą godzinę, a autobus dużo wcześniej przyjechał, ale teściowa nie ma telefonu, bo przecież szkoda kasy to jak szkoda to niech czeka. Potem zapytała czy mogę w nocy spać (pomyślałam, oooo zatroskała się o mnie), odpowiedziałam, że tak, a ona na to, bo ja nie mogę spać. jak dojechaliśmy do domu to oczywiście tekst rzuciła " no nic dla małej nie kupiłam, bo nawet nie było kiedy, taka chora byłam" (już nie mówię że tam gdzie kupuje mleko, chleb itp mają ubranka dla dzieci i zabawki, przecież mogła wziąć jakieś body), nie mówiąc nic że przyjechała do nas na nowe mieszkanie pierwszy raz, ale czego ja się spodziewam.
Generalnie to mi się płakać chce - tak bardzo tęsknię za mamą. Jej nie musiałabym się o nic prosić, ona by po prostu była ze mną:-(
 
tiffi aż miałam łzy w oczach jak przeczytałam Twoje ostatnie zdanie :-(
3maj się tam jakoś....

a u mnie jedna wielka masakra i nawet nie chce mi się o tym pisać..........................................
 
tiffi ściskam Cię mocno, damy radę :tak: tesciowe sa wredne ale my jestesmy ponad nie
aneta-h fajne, takie pamiatki z gor, maly sie przyzwyczai
 
reklama
tiffi-ja tez tesknie za moimi rodzicami!oni o niczym innym nie mysla i mowia jak o malej a niestety ponad tysiac km od nas:( szczegolnie w niedziele mi ciezko kiedy to sobie mysle ze wpadlabym na kawe i ciasto do nich a nie moge.kiedy wlasnie zoperowana bylam to mama od razu sie spakowala i przez 2 tygodnie robila doslownie wszystko.mala tak uwielbia ze po prostu brak slow by to opisac.
Niezla tesciowa masz...tu tez brak slow.cholera nie mogla cokolwiek zorganizowac?dla was?dla wnuczki przede wszystkim?jak sie chce to moze.tu tez brak slow.

a ja sie wlasnie ucieszylam z *******y:) na ostatniej imprezie zobaczylam u kolezanki z dzieckiem taka przeslodka maskotke myszki minnie.normalnie to nie jestem taka "maskotkowa" ale ta mnie tak zauroczyla,moze dlatego ze w "moich kolorach".(mala ma caly pokoj bialo-szaro-delikatny roz).Byla super mieciutka,z grzechotka w brzuszku no i po prostu sie zakochalam.musialam ja miec!problem w tym ze maskotka pochodzila z eurodisneylandu a ja sie poki co nie wybieram.przypomnialo mi sie ze jedna ze starych znajomych w ten weekend jedzie i spytalam ja czy czasem nie moglaby poszukac (jak ja sobie cos do glowy nabije...).
no i ona wczoraj smsowala ze nie moze znalezc a dzis myslalam ze skoro sie nie odzywa to przepadlo i nie ma bo pewnie juz wrocila tymczasem dostalam smsa ze znalazla:))no i sie ciesze.wszystko dla bobasa:)
 
Do góry