marzenie mojego dzieciństwa - zostać stewardessą :-) uwielbiam latać. Vanilka - lecę do niego, na razie na miesiac, wyrabiam ten pps, ide do gp i zobaczymy co dalej. za miesiąc muszę byc z powrotem w pl, na wizycie u swojego gina, poźniej mogę znów lecieć . będę musiała skoordynować wizyty w pl i irl :-) przerażenie minęło, myślę, że to może być fajna przygoda, choćby na trochę, żeby zobac zyć jak jest. zawsze żałowałam, że na studiach nie wziełam dziekanki i nie wyjechałam pomieszkać gdzie indziej. więc się cieszę, tym bardziej, że nie mam nic do stracenia - do pracy mogę wrócić dopiero za rok, ew. urlop wychowawczy, zawsze mogę wrócić. ten dobry nastrój i optymizm to chyba znak, że pierwszy trymestr się już skończył definitywnie... ;-)
Dobra decyzja
Ja tez kiedys ryzykowalam i wszystko na jedna karte postawilismy ,inne dziewczyny mieszkajace poza PL to samo przechodzily ...
Wiadomo na poczatku czlowiek przerazony ale z czasem przyzwyczaja sie
Zapisz sie do przychodni jak przylecisz i do poloznej ....im szybciej tym lepiej
No i zaopatrz sie w polskie jedzonko bo te angielskie czy irlandzkie fuj
Zobaczysz bedzie dobrze
Po co masz potem zadreczac sie dlaczego nie sprobowalam ?
A jak z mieszkaniem ??M juz ma cos dla Was ?