Joaszka, ja bym tez probowala podawac rozne posilki. Nawet jak myslisz, ze nie lubi. A nóż wlasnie jej się gust zmienil i by polubila. No i tez trzeba dać dziecku szasnę, zeby do nowego smaku przywykło
Mi tez sę wydaje, ze Pola np nie lubi ziemniakow czy brukselki, ale mimo to podaję jej to tez co jakis czas, i o dziwo, ostatnio je wlasnie je bez problemu.
Podobnie bylo z jajem- w formie na twardo czy jajecznicy absolutnie nie. I zapowiada, ze jaja nie zje. Ale jej zaczelam robic omlet, nazywany placuszkiem, gdzie trochę mąki dosypuję i jajo przestalo byc jajem i je ze smakiem.
Co do banana, to się nie zgodzę- moim zdaniem to jest posilek. To bardzo kaloryczny i sycący owoc, dla takeigo malego zołądka zupelnie wystarczy. ( u nas jest czasem podawany na kolację, potem popija najwyzej mlekiem)
Aha, no i banan ma wlasciwosci przeciwdzialające biegunkom, wiec teraz tym bardziej się u Was sprawdzi.
Ja częśto slyszę od bratowej, jaki to syn jest niejadek. Ale jak spędzam z nim dzien to widzę, ze to dziecko cos bez przerwy je: a tu jablko, a tu paluszki, a tu ciastko, kawalek chleba. nich dziwnego, ze jesli miedzy objadem a kolacją tyle zje, to potem nie ma apetytu.
Mi tez sę wydaje, ze Pola np nie lubi ziemniakow czy brukselki, ale mimo to podaję jej to tez co jakis czas, i o dziwo, ostatnio je wlasnie je bez problemu.
Podobnie bylo z jajem- w formie na twardo czy jajecznicy absolutnie nie. I zapowiada, ze jaja nie zje. Ale jej zaczelam robic omlet, nazywany placuszkiem, gdzie trochę mąki dosypuję i jajo przestalo byc jajem i je ze smakiem.
Co do banana, to się nie zgodzę- moim zdaniem to jest posilek. To bardzo kaloryczny i sycący owoc, dla takeigo malego zołądka zupelnie wystarczy. ( u nas jest czasem podawany na kolację, potem popija najwyzej mlekiem)
Aha, no i banan ma wlasciwosci przeciwdzialające biegunkom, wiec teraz tym bardziej się u Was sprawdzi.
Ja częśto slyszę od bratowej, jaki to syn jest niejadek. Ale jak spędzam z nim dzien to widzę, ze to dziecko cos bez przerwy je: a tu jablko, a tu paluszki, a tu ciastko, kawalek chleba. nich dziwnego, ze jesli miedzy objadem a kolacją tyle zje, to potem nie ma apetytu.