reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

Eijf fajnie z blogiem, też kiedys o czyms takim myślałam ale zabrakło mi mobilizacji!
Marta Basia ma takiego konika od zeszłego lata i jest ok, ale w tym roku widzę, że mocno nogi trzeba uginać, mamy też zwykłego domowego to 2 minuty dziennie i finito.
Nef no wyjazdowo zawsze trudniej. CO do basenu my byliśmy 2x raz godzinę a drugi raz ponad 2, Basia w miarę ok:) Dla niej to i tak pluskanie i przelewanie wody, ale zajęć pływackich z nią sobie nie wyobrażam, ona nie lubi być zmuszana do robienia czegoś, taki typ że sama i to na co ma ochotę:)

Co do teściowych to ja po prostu moją toleruję, ale wiem jak ważna jest dla Zet, tak samo jak dla mnie ważni są moi rodzice. Nie daje sobie wciskać ciast, ona wie, że to ja decyduje o Basi. U nas ze względu na to że teśc wymaga stałej opieki Basia sama zostaje tylko u moich rodziców. Ale raz w tygodniu jedziemy do teściów i do moich bo nigdy nie wiadomo co przyniesie los i czasu mi na to nie szkoda. A najważniejsze dla mnie to wpoić Basi że rodzice zawsze są ważni, bo wiem ze gdy ona będzie miała dzieci też chciałabym je widywać a co ważniejsze widywać ją i miec z nią nadal kontakt, nie chciałabym usłyszeć ze szkoda jej czasu na wizyty u mnie:( Tego nauczyła mnie moja mama i dlatego mamy taki fajny kontakt, dzwonimy do siebie niemal codziennie, a Zet ma taki kontakt ze swoją mamą! Jak widzę jaką rodością dla jednych i drugich jest Młoda to nie wiem jak miałabym im to odebrać dla własnej wygody i wolnego weekendu, a sami też z tego korzystamy bo nasze życie towarzyskie nie umarło - kino, znajomi, jakieś wyjście do pubu zawsze Basię możemy zostawić, śpi u dziadków z wielką chęcią i co najważniejsze kocha jednych i drugich tak samo mocno! Ale ja też mam tylko jedną babcię i do dzisiaj staram się u niej być minimum raz w tygodniu i Basia prababcię też kocha, wszystko kwestia przyzwyczajenia:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Marta Basia ma takiego konika od zeszłego lata i jest ok, ale w tym roku widzę, że mocno nogi trzeba uginać,

Skrzat
a o co chodzi z uginaniem nóg? że już za mały ten konik i za nisko siedzonko? pytam, bo ja konik zamówiłam u dziadków na dzien dziecka.
Moze wkleisz jakieś foto na fb? plizzzz...:-)
 
Skrzat-ja to bym sie z rodzicami chetnie pospotykala tylko tak daleko:( U nas byl okres gdy troche krzywilismy sie na decyzje tesciowej o rozwodzie i moj nie mial ochoty na spotkania ale wlasnie ze wzgledu na mala naciskalam by nie urywac kontaktow.

Nef-musze go troche uzupelnic i wtedy zaprosze jesli masz ochote zagladac.Najpierw jednak musze zobaczyc jak to dziala.Chyba musze podac czyjs adres emailowy i wtedy ta osoba ma dostep.Przetestuje na kolezance.

U nas dzis pieknie i slonecznie a drzewa pachna ale co z tego skoro ja pracuje:(
Szkoda mi bylo malej ktora zaczela sie ubierac wolajac ze idzie ze mna.
Juz mowilam do mojego ze gdyby nie praca to polecialabym na pare dni do Pl,co ja mowie,na pare tyg!No ale choc pare dni by sie przydalo ale tyle wakacji to ja nie mam:(W lecie biore jakies 2 tyg jeszcze.

Zalozylam sobie Paypala i mam nadzieje ze kasa szybko sie przeleje bo chce malej zamowic kurtke m.in.w zarze.W sklepie nie bylo a ona raczej takiej na codzien nie ma:(Tylko mnie wkorza ze z tydz sie czeka no ale dzis mieli dostawe to zadzwonie i a noz beda miec
 
Ja po wizycie koleżanki z forum:) Dziewczynki wybawione, SUPER, teraz bajka dla odpoczynku!
Nef nie udało mi się zrobić zdjęcia, Basia nie chciała na konika;(
Gogana ja też nie czuję żadnego sporu, każdy ma swój punkt widzenia i swoje zdanie, nie wszystkie musimy być jednakowe, a to że różnimy się zdaniami to uważam dobrze, bo nudno by było gdyby wszyscy żyli w taki sam sposób!
 
Hejka:-)

Na szczęście już po świętach... U mnie była mama z bratem- niestety, ale takie wizyty nie na moje nerwy są i nie mam warunków (2 pokoje i "otwarte" mieszkanie). Oni wszystko inaczej robią niż ja, a ja mam fioła na punkcie porządku, odkładania rzeczy na miejsce. Poza tym kwestia podejścia do Zuzi-na wszystko pozwalali, wszystko dawali, robili mnóstwo zamieszania wokół jedzenia itd.

Teściowa nadal mnie wkurza -wiadomo czym (przekarmianie, przegrzewanie), ale plus taki, że przyjdzie i pójdzie. 24 na dobę z mamą i bratem, wiecznie grającym TV (mama żyć bez niego nie może), ani chwili spokoju czy chwili dla siebie (nawet w łazience).

Zuzia też była mega rozdrażniona, a jak pojechali od razu lepiej- i z jedzeniem i spaniem. Choć jest faza na "nie"- chce bułkę, daję jej bułkę, a ona nią rzuca, krzyczy, że chce chleb -dam chleb i jest to samo...Nie taka miseczka, nie ten widelec /łyżka i jest histeria:no:

W święta hitem był żurek - zrobiła przy śniadaniu awanturę, że jej nie nalałam. Ze święconki w kościele wyjadała ćwikłę, a potem dorwała się do cukrowego baranka...W 2 dzień świąt pojechaliśmy do miasta. Miała karmić gołębie-najpierw rzuciła im chleb, a zanim zdążyły podbiec- zabrała z ziemi i sama zeżarła:-D

Wczoraj i przedwczoraj natomiast zupa była 3 razy (pomidorowa), bo nic innego nie chciała. I jadła chyba z godzinę, bo się bawiła, a jak chciałam pokarmić albo zabrać to się darła jakby ze skóry obrywali...
Generalnie z jedzeniem znów są jazdy...

Jeśli chodzi o basen, to ja się chyba długo nie wybiorę...Może to był przypadek, albo zły basen, ale raz jak poszłam na basen w Białym, to pierwszy raz w życiu miałam grzybicę pochwy:no:więc z dzieckiem to jakoś tym bardziej się boję....

a tu takie tam ciekawostki:

http://www.blog.osesek.pl/ciekawostki/pierwsza-placowka-banku-kobiecego-mleka-w-polsce-otwarta/

http://www.purpose.com.pl/kultura/dzieciaki/news-kolyska_idealna.html
to tyle tak na szybko.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Joaszka-w sumie to chyba typowe takie zachowanie choc u nas ta faza na nie na razie dosyc lagodnie przebiega;jest czasem "nie" ale z takim usmieszkiem i wyczekiwaniem jak tez mama zareaguje a ze mame na ogol nie rusza to szybko sie nudzi.Jak sie kubek nie podoba to trudno,widocznie nie chce pic,do widzenia.Jak rzuca jedzeniem (o matko jak mnie rzucanie czyms na podloge denerwuje) to zabieram.Nawet jak pobeczy to przestanie a ja nie robie za sluzaca.Jak idziemy i mowie "choc zalozymy kurtke" a slysze "nie" to mowie "ok ide sama".Zgadnij ile sekund trwa przybiegniecie do mnie.Czasem daje do wyboru ,niech ma "ten czy ten" ale to tyle.U nas sie sprawdza.W ostatecznosci pokazuje na drzwi do przedpokoju i mowie zeby tam poplakala czy pomarudzila a jak skonczy niech wroci.Przestaje zanim ja wyprowadzam.

Jutro wolne ale mam znow kuzynke.Najpierw jednak z rana na zajecia idziemy.Smieszne bylo to ze mala wykonywala polecenia z zajec na wakacjach
 
Do góry