reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

Kropa-no to dobrze ze jest rownie pieknie.To dlaczego ludzie bula za te szczepionki dla dziecka,mleko dla alergikow i lekarstwa?Ja nie mam zadnego mega luksusowego pakietu a z tym ktore musi miec kazdy (nawet tez z minimalna placa) czyli pdst tez nie placilam za lekarstwa,wizyty,za fozjoterapeute tez nie,za badania typu mammografia rowniez nie
 
Ostatnia edycja:
reklama
eijf, ja nie mówię, ze jest pięknie, tylko ze ludzie w Polsce wyobrażają sobie, że na "Zachodzie" służba zdrowia jest za darmo, a tak naprawdę zwyczajnie się za to płaci i ma się tyle, na ile kogo stać. Przecież w Polsce w ramach bezpłatnej służby zdrowia też ma się bezpłatne wizyty (inna sprawa to kolejki - ale to już zależy też od miasta i przychodni) i refundowane leki (w tym mleko dla alergików), część szczepień (ludzie płacą za dodatkowe i ew. "lepsze - nowszej generacji", ale można też wykupić pakiet szczepień w niepublicznej klinice), badania też są bezpłatne przecież (większość). Tylko tak jak mówię - problem jest z kolejkami, bo teoretycznie, to państwo dużo gwarantuje. W innych państwach UE kolejki są mniejsze, bo zwyczajnie więcej ludzi posiada lepsze pakiety medyczne i przez to standardy muszą być zapewnione. Ja też nie mam jakiegoś mega pakietu, a jednak zdecydowanie skraca on czas oczekiwania na wizyty i badania do naprawdę minimum. Ale jak w Polsce ktoś wspomni o dodatkowej opłacie za ubezpieczenie, to wszyscy się zżymają...
 
Kropa-no to mowie przeciez,dobrze ze jest mozliwosc.Moze w kwestii ubezpieczen ludzie musza sie przyzwyczaic,przetrawic.Swoja droga jak widze ile,wcale nie bogate osoby wywalaja na lekarzy i lekarstwa to sie zastanawiam czemu sobie takiego ubezpieczenia nie wykupia skoro mowisz ze jest tylko chodza prywatnie.Przeciez kazda taka wizyta to conajmniej 50 zl plus dodatkowe badania.Ja zanim zaszlam w ciaze mialam kaprys i zrobilam sobie badania krwii we wroclawiu bo akurat tam bylam i zdziwilam sie (tzn wiedzialam oczywiscie zanim je zrobilam) ze za to jednorazowe pobranie krwii przyszlo mi zaplacic 600 zl...
mam znajoma ktora ma naprawde niskie dochody a mimo tego przez cala ciaze chodzila prywatnie do lekarza
Z drugiej strony moge sobie wyobrazic ze dla niektorych rodzin 200zl mc na ubezp.to duzo a panstwowa sluzba dziala jak dziala.Roznica w opiece nad tymi ktorzy maja mniej jest wtedy na pewno duza bo ja rozumiem ze jak sie ma to pproble z opieka na pewno zdecydowanie mniejszy
 
Ostatnia edycja:
eijf, mojej siostrze za dodatkowe ubezpieczenie płaci np. pracodawca. Problem jest jeszcze taki, że w Warszawie i kilku największych miastach dostepność tych usług niepublicznych jest duża, są całe kliniki które zajmują się tylko pacjentami płatnymi lub z ubezpieczeń dodatkowych właśnie. Za to w mniejszych miejscowościach, gdzie jest jedna przychodnia/szpital, takie dodatkowe ubezpieczenie niewiele daje, bo i tak nie ma z czego wybierać... Ja też się niektórym ludziom dziwię, znam np. bardzo bogatą rodzinę (taką dom z basenem wewnętrznym itp.), która ciągle narzeka na polską służbę zdrowia, a dodatkowego ubezpieczenia nie wykupią, chociaż dla nich nawet najlepszy pakiet, ze SPA dwa razy do roku i wszystkimi operacjami nie byłby żadnym obciążeniem w domowym budżecie... Ale taka głupia mentalność jakaś, lepiej narzekać niż coś zrobić :/
 
Ostatnia edycja:
Kropa-moja kuzynka z warszawy tez ma rewelacyjna opieke na siebie i dziecko.Wiem bo pisala o tym juz jak pierwsze sie urodzilo.Z tym ze ona ma dobra prace z zachodnim pracodawca no i mieszka wlasnie w stolicy ale pozostaje tez reszta Polski i ludzie o znacznie mniejszych dochodach!No i w tej kwestii PL pozostaje wlasnie znacznie do tylu.To ze ze ludziom z pieniedzmi moze byc lepiej to nie sztuka.To samo jesli chodzi o zlobki.Jak to czytam to az teudno uwierzyc.Albo to ze kobieta musi wlasciwie zrezygnowac z pracy lub ciagnac na pelny etat.Wiem,wiem ze oficjalnie jest niby inaczej ale w praktyce nie ulatwia sie zycia matkom
 
kropa to ty chyba w inne Polsce żyjesz niż ja:no:

ja widze taką różnicę - w publicznej służbie zdrowia niesteś zbywana, taktowana jak zło konieczne, NFZ daje kase na okresloną ilość zabiegów i tyle, chcesz się dostac do specjalisty od boleriozy - to fajnie zarejestrujemy cię za 2 lata, chcesz sobie zrobić państwową szufladkę - nie ma sprawy, tylko poczekaj 3-4 lata, no ale tu powiedzmy, że jest możliwosć pójść prywatnie.
Wyobraź sobie, że jak coś mnie zaniepokoiło u dziecka i dostałam skierowanie do neurologa dziecięcego (bardziej na moje życzenie), to nie byłam w stanie się umówić ani prawatnie ani państwowo wcześniej niż za pół roku!!!
Nie poszłam wcale, bo przez to pół roku, to co mnie zaniepokoiło juz dawno sie zdezaktualizowało, ale jakbym miała faktycznie chore dziecko, to co???? A mówię o Wrocławiu, a nie jakiejś prowincji.

Spróbuj sobie zachorować na raka, mieć operację serca, tarczycy cokolwiek co wymaga zabiegu operacyjnego w szpitalu. Często się okazuje, że ci proponują taki termin, że już lepiej sobie kwaterkę na cmentarzu wykupić.
Znam też przypadki ludzi majętnych, którzy gdzieś tam po drodze dali w łapkę, żeby mieć szybciej zabieg ratujący życie... i dzisiaj sa kryminalistami:cool2:


naprawdę kropa, kolejny ciężki temat wyciągnełaś:eek:
 
Ostatnia edycja:
nef, ale ja doskonale wiem, jak jest - mój ojciec chorował na raka (zresztą nie tylko), a ja miałam akurat wspomnianą przez Ciebie operację tarczycy. Wiem, jakie są terminy i jakie możliwości - ciotka po zawale dostała termin do kardiologa za pół roku :/ Chciałam tylko uściślić, ze na Zachodzie jest inaczej, ale się za to płaci - bo jak eijf to opisuje, to wygląda tak, jakby to było z państwowej kasy :( Podobno we Francji socjalna opieka i szpitale są czasem gorsze od polskich, tak samo w Niemczech - płacisz, to masz, nie płacisz - spadaj. Zbywają tak samo, jak w Polsce - nie ma cudów. Ale powiem Ci, ze latem byłam w szoku - dostałam skierowanie na usunięcie pęcherzyka żółciowego, państwowo. Znajoma poleciła mi niepubliczny szpital chirurgii jednodniowej, ale z kontraktem z NFZ. Bez żadnych problemów i znajomości umówili mnie na zabieg za dwa tygodnie (proponowali jeszcze tego samego tygodnia, w któym poszłam na konsultacje, ale nie mogłam zorganizować opieki dla Radka), zabieg wykonali koncertowo, położyłam sie do spzitala w poniedziałek o 7.30, o 10-ej byłam po zabiegu, a następnego dnia o 7.30 wyszłam do domu. Wszystko państwowo, bez znajomości i wystawania w kolejkach. W szoku byłam, serio. Ale da się? Da się.

No i nie ja wyciągnęłąm temat...
 
Ostatnia edycja:
moja tesciowa miała operację we wrocławskim szpitalu z powodu tarczycy. Była z nią babka na sali, która po bardzo ciężkiej operacji dostała goraczki, pielęgniarki przychodziły kilka razy, pikały jej w czoło termometrem bezdotykowym i orzekały, że wszystko w porządku. Inne pacjentki miały termometr rtęciowy - okazało się, że była bardzo wysoka gorączka, potem się okazało żę hmmm... nazwijmy to, że był jakiś błąd medyczny przy operacji.... po niecałym miesiący od zabiegu - ta pani nie żyje:-( moją teściową to bardzo wstrząsnęło... dla mnie obrazuje to idealnie polską służbę zdrowia


a o wrocławskich porodówkach to już nawet się kiedyś wypowiadałam, więc nie będę się powtarzać
 
reklama
Ale powiem Ci, ze latem byłam w szoku - dostałam skierowanie na usunięcie pęcherzyka żółciowego, państwowo. Znajoma poleciła mi niepubliczny szpital chirurgii jednodniowej, ale z kontraktem z NFZ. Bez żadnych problemów i znajomości umówili mnie na zabieg za dwa tygodnie (proponowali jeszcze tego samego tygodnia, w któym poszłam na konsultacje, ale nie mogłam zorganizować opieki dla Radka), zabieg wykonali koncertowo, położyłam sie do spzitala w poniedziałek o 7.30, o 10-ej byłam po zabiegu, a następnego dnia o 7.30 wyszłam do domu. Wszystko państwowo, bez znajomości i wystawania w kolejkach. W szoku byłam, serio. Ale da się? Da się.

No i nie ja wyciągnęłąm temat...

nie wiem, chyba coś forum źle zadziałalo, bo ten fragment twojego posta zobaczyłam przy cytowaniu, bo normalnie go nie widać:eek:


ja nie mówię, że nie ma perełek (tak jak np. mój szpital ginekologiczno położniczy w wałbrzychu albo przychodnia dziecięca we wrocławiu, a może raczej jedna pani dr) ale nasza polska rzeczywistość naprawdę odbiega od zachodu i to mocno na minus.
 
Do góry