reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2010

a jak tam dziewczyny sylwester? Idziecie gdzieś zaszaleć?

My w zeszłym roku byliśmy na balu, było to nasze pierwsze wyjście bez dziecka i było super. Teraz też chętnie bym poszła, ale mam jutro umówioną wizytę na implanta i pewnie w sylwka będę spuchnieta i w kiepskim humorze. W ogóle strasznego mam pietra i staram się o tym nie myśleć, ale i tak zawsze przed snem mi się przypomina...:baffled:
 
reklama
U nas święta bez większego szału. W wigilię przyszła teściowa, podzieliliśmy się opłatkiem, zjedliśmy trochę barszczyku i uszek i w sumie tyle. No i za aparatem za Zuzą ganialiśmy.
Mała zadowolona z prezentów- laptopa i maskotki Myszki Miki.
ja jakoś nie odczuwam "magii świąt"....
Jak człowiek i tak całe dnie siedzi w domu, to dzień jak każdy inny, tyle, że człowiek ładniej się ubierze i więcej jedzenia na stole, a potem tego i tak nikt nie je.
Na ogół w pierwszy dzień świąt do rodziny M chodziliśmy, ale teraz gospodarze do Irlandii do córki wyjechali, więc całe święta w domu.
Moja mama i brat dopiero po Nowym Roku wpadną.


dziś przyszła chrzestna z prezentem - bobasem, który woła mama i tata, płacze i takie tam. A potem właścicielka stancji na której mieszkałam przed poznaniem M- wpadła z córką i wnuczką. I tez Zuzia dostała lalę i książeczkę, a my ekologiczne jabłka i miód:-)


od brata i mamy też tam coś dostanie, także teraz chyba następne zabawki na urodziny dopiero.

Sylwester u ciotecznego brata męża spędzamy-taka tam rodzinna domówka. ja to poszłabym na bal, ale M nie lubi, a poza tym nie mamy kasy.

Nef- a ile taki implant? Bo ja też muszę wstawić, ale na ale na razie nic z tego


a poza tym- od jakichś 4 dni nie poznaję mojego dziecka. Co wieczór jest problem ze spaniem. do tej pory normalnie zasypiała, a teraz jakieś krzyki i płacze...I ciągle woła- mama, mama i "cyciu":no:

i rano też woła i cycka....przecież już prawie 3 mce bez, a teraz nagle ją coś naszło...

i ma straszną fazę na smoczek- jak tylko wypatrzy, to albo sama go dorwie, albo się głośno domaga:baffled: do tej pory dostawała tylko do spania, a w dzień jakoś w ogóle uwagi nie zwracała na niego...
 
joaszka no magii świąt nie ma, jak za oknem jesień:baffled:

ja wspominam najfajniejszego sylwka - domówkę w 3 pary. Miała być duża impreza, ale wszyscy na ostatnią chwile poodmawiali. A my bawiliśmy się w kalambury i w zyciu nie zapomnę jak kolega pokazywał kotkę na gorącym blaszanym dachu, siedząc na stole i przeciągając się w podkoszulku:-D


a implant to raczej droga sprawa, ze mna nie ma co porównywać, bo ja nie robię na komercyjnych zasadach, płace tylko za materiał. Ale i tak wychodzi jakieś 1,5tys. (normalnie chyba ok. 5tys) za szt., ale to obiektywnie rzecz biorąc droga przychodnia, no i będę miała 3 dentystów przy zabiegu (w tym szwagier;-)). W ogóle to za dużo szczegółów znam, co mnie osobiście obrzydza i jeszcze bardziej się boję:baffled:


ach, a moja Gosia też od świąt drze się przy zasypianiu. Może to ta magia świąt:cool2:
 
Nasz sylwester w domciu i powiem wam ze nie ubolewam bo mnie sylwestry raczej nie kreca.Przyjda znajomi z dzieckiem chyba i tak sobie posiedzimy:)
swieta byly ok,wszyscy pisza o przejedzeniu ale ja na ogol duzo jem wiec u mmnie kazdy dzien to swieto a w same swieta nie przesadzamy z zarciem.Zrobilam barszcz i pierogi ktore zreszta oba bardzo mi smakowaly (szczegolnie barszxz) kupilam ciasto,szwagierka cos przynioska i tyle.Potem teocge rozczarowala pogoda i bardzo mi brakowalo takiego wypadu na kawke do rodzicow.Nawet moj zatesknil bo juz planuje wyjazd do pl ale ja wole zaczekac az ta szarzyzba minie.Niech sie znow

Joaszka-fajnie ze wpadlo pare dodatkowych prezentow.Ja swojej jakies tam drobiazgi pewnie dOkupie bo co np ksiazeczki mamy przede wszystkim tylko takie z obrazkiem i wyrazem pod nim a ona lubi teraz takie z historyjka.ja opowiadam,ona zapamietuje i potem gada to samo.Nie zeby historie opowiadaka ale zapamietuje pewne szczegolu.
joaszka nie utrudniaj sobie zycia jak cie prosze i nie dawaj tego smoka!szczegolnie w dzien.
zapomnialam wam napisac (chyba) kak widzialam wczoraj ponad 3 letniego chlopaka w wozku ze smoczkiem.Zalosne.
ja zabralam zanim mala potrafila gadac i wydaje mi sie ze tak najlepiej.Wtedy jeszcze nie pamietala tak dobrze,nie koharzyla.Postekala dwa spania i koniec.To samo zrobila szwagierka.
nie chce cie pouczac ale po prostu nie daj bo bedzie ci coraz ciezej.juz widzisz ze go wola.Zagryz zeby i nie daj.Sma nie wezmie a naprWde szybko sie odzwyczai.Przemeczysz sie pare dni i pewnie zapomni.schowaj,powiedz ze nie ma i juz.Sama go nie wezmie.Wiem ze sobie pomyslisz ze latwo sie mowi ale to naprawde latwe jest.Moja jest dostc grzecznym dzieckiem ale juz tyle razy przekonalam sie ze na spokojnie bez nerwow nie ustepujac mozna tyyyle zdzialac.Jak jej zachowanie mi nie odpowiada to naprawde da sie je skorygowac.To jeszcze dziecko ktore uczysz ty!

Przyznam ze ja czesto nie rozumiem kiedy slysze od rodzicow ze cos daja,na cos zezwalaja no bo dziecko chce...no ja tez cgce a czy zawsze dostaje?nie.i poza tym to my rodzice wiemy np ze lizaki nie sa zdrowe a nie taki maluch
 
Ostatnia edycja:
eijf- a czy ja napisałam, że daję? Ona sama jak go zobaczy to go sobie bierze, a ja zabieram. Co nie zmienia faktu, że się drze, że chce (no ale ja nie daję).
Też mnie rozwalają 3 latki non stop ze smokiem w buzi.

dziwnie się jej coś ostatnio poprzestawiało...

a poza tym eijf- uwierz mi, wszystko może i się da, ale każde dziecko jest inne- to raz, a dwa- zależy jakim kosztem. Ja na razie wieczorem do snu daję, bo chcę, mieć spokojny wieczór.
a z tym, że jak parę razy nie dasz, to się odzwyczai to tylko w połowie prawda...
Cycka nie ma od 3 mcy, i było ok, a teraz jej odwaliło i woła z mega płaczem od 4 dni "cyciu". Dawać nie daję, ale płakać płacze. I nie mów mi tylko, że popłacze, popłacze i przestanie...
Jak widać trwa to już 4 dni. Nie zamierzam jej podawać oczywiście piersi, ale muszę iść ja uspokoić, bo tak potrafi płakać, że aż się krztusi. Więc to zasada- popłacze, popłacze i przestanie jakoś do mnie nie przemawia.

smoczek też zabiorę ale jak ja będę psychicznie na to gotowa- żeby znosić jej płacz. Może na jakichś wakacjach, może jak wrócę do pracy i jakoś inaczej będę psychicznie funkcjonować, ale na razie dla swojego zdrowia psychicznego oszczędzam staram się, żeby jak najmniej płakała (czasem kosztem smoczka podanego do snu, czasem przekupieniem jej chrupkami).
 
Ostatnia edycja:
Joaszka-nie no nie pisalas:)ja tak tylko dobrze radze:)po prostu dla twojego i jej dobra.Schowaj moze tak by nie widziala i sie nie denerwowala.ja w ogole nie wiem po co tym
dzieciom rodzice do zabawy smoczki daja.Przeciez teraz ucza sie mowic,zabki im wychodza.Ba.Pamietam sytuacje w spozywczym.Naprawde duza dziewczynka ze smokiem w buzi gadala cos do ojca.Ten nie rozumial i ciagle pytal "co?co?".Mialam ochote podlecuec i jej go wyciagnac!
Moja inna szwagierka,nie wiem po co,tez wpycgala dziecku do buzi .uzaleznione ze szok
 
wiesz co eijf- czasem mnie wkurzasz, bo wychodzi z Ciebie taka "mądrala". Masz swój plan na wychowanie, to świetnie. Realizuj go na swoim dziecku.
Każdy robi tak jak chce.
 
jak joaszka napisała - kazde dziecko inne. Moja Gosia nigdy nie chciała smoka, a ja kupowałam najróżniejsze, żeby mieć tak na wypadek jakiegoś nocnego nieutulonego płaczu - a ta nie chciała i koniec. Dziecko chowane całkowicie bez smoczka, mimo, że mama dawała;-)
 
reklama
joaszka-no to szkoda ze zle mnie zrozumialas.napisalas o tym a to jest forum i zazwyczaj oczekujemy reakcji wiec odpisalam.Nie chodzilo mi o to by kogos pouczac a bardziej doradzic choc przypuszczalam ze jak to napisze to zaraz dostane po lapach ze sie wymadrzam.
Nie kaze ci zostawiac dziecka samemu sobie,zeby sie zadusilo od tego placzu ale nie tedy droga zeby mu ustepowac bo placze.Jak mowilam dla twojego i jej dobra.Dzieci sa bardzo madre i ustapisz raz,dwa to za trzecim razem bedzie plakac,prosic jeszcze mocniej a przeciez wlasnie tego chcemy uniknac?Pocieszyc zawsze trzeba.Kiedy moja czegos sie domaga i placze to tez ja przytulam,spokojnie tlumacze ale nie ustapie bo skrzywdze i siebie i ja no ale co tam...nie bede sie wymadrzac.

Tak kazde dziecko jest inne,duzo zalezy od charakteru ,usposobienia ale wiem jak duzo zalezy od postepowania rodzicow.Mialam okazje mieszkac z 4 roznymi rodzinami.kazda miala min 3 dzieci,takich malych wlasnie.Zadne z nich nie bylo takie same a jednak w 2 rodzinach gdzie matka mogla byc dla mnie wzorem do postepowania dzieci byly grzeczne,poukladane,nie sprawialy problemow.Wiadomo ze mialy czasem wyskoki ale ogolnie tylko pozazdroscic i nic tylko sie uczyc wlasnie.Ja tam jestem zadowolona ze udalo mi sie pewne rzeczy podpatrzec.nie uwazam sie za wszechwiedzaca,za eksperta w sprawie dzieci.po prostu widze ze pewne podpatrzone przeze mnie sposoby sie sprawdzaja i tym probuje sie dzielic.Kazde dziecko moze byc inne ale na wiele z nich dzialaja te same sposoby!Proste zreszta.
Jak ktos zaczyna temat to mnie sie wydaje ze jest ok o tym dyskutowac.
 
Do góry