reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2010

reklama
biję się że ona zrobi mi taki numer jak starszy syn,też miał taki okres jak był mały że jadł wszystko...potem było tak że nie chiał jeść i teraz ma tak że nie je owoców i warzyw..(muszę mu kamuflować)

Sasanka-a te paróweczki to jakie dajesz i jek podajesz??? kroisz jej na małe kawałki????
i rozumiem że robisz małe kanapeczki??? czy tylko samą wędlinkę??? a kupujesz czy sama robisz???
 
kasiamaj - Paroweczki kupilam balbinki pekpolu gniote jej widelcem i wcina kanapeczki robimy malutkie kosteczki z wedlinka czesto daje jej sama wedlinke kupowana z indyka i rowniez gniote widelcem badz urywam male kawalki

wczoraj w gosciach jadla pasztet pieczony z krolika sam srodek i to dopiero byla uczta :)

Ja mysle ze ona juz sie przejadla tymi obiadkami nam tez nudza sie czesto potrawy jesli jjemy je non stop
 
Sasanka-dzięki,u nas mała jadła pasztet w święta,tylko nei chciałam dawać jej dużo bo było tam trochę grzybków (teściowa robiła) ale małej tak smakowało...muszę chyba sama coś upiec..jakiś pasztet.

wędlinę jakoś nie wiem którą jej dać...one takie sztuczne...pracowałam kiedyś jako hostessa w firmie mięsnej.......zostawię bez komentarza.....
ale może ta z indyka???'
ja sama piekłam taką pieczeń z indyka...ale wiadomo ona wychodzi sucha i młoda wypluwa bo za suche.

no dzień dobry -bo nawet nei mówiłam ;)
my sprzątamy dziś i pakujemy sie na weekendowy wyjazd
jeszcze listę dopisuję żeby czegoś nie zapomnieć.

miłego dnia.
 
MRUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUCZKAAAAAAAAAA - witaj !!!!! :-)
O kurcze to niewesoło u Was. Mam nadzieję, że z Karolinką już będzie wszystko ok. Strasznie dużo przeszłaś. Tulę wirtualnie.
My też leczymy asymetrię, ale od początku bobath. Dobrze, że wszystkie diagnozy okazały się bezpodstawne. Normalnie szok, ile się Karolcia nacierpiała... :/
 
Dziewczyny mam pytanie. Czy któraś zostawiała dziecko pod opieką babci na dłużej, tak na 2-3 tyg.?

My raz zostawiliśmy małą na 4 dni, bo mieliśmy szkolenie. Byłam z dzieckiem jakieś 4 dni wcześniej, żeby się przyzwyczaiła do babci. Rozłąkę zniosła niby dobrze. Moja mama mówiła, że zachowywała się jakbym poszła do sklepu. Ale po powrocie do domciu, zaczęła mi się budzić z drzemek w ciągu dnia z płaczem, a wcześniej zdarzało się to bardzo rzadko. Trwało to ok. miesiąca, a potem wszystko wróciło do normy. A może po prostu przechodziła jakiś etap rozwojowy?
 
Dziewczyny:
Napisałam do Moderatora. Niestety wątki o karmieniu, umiejętnościach i nie wiem co tam jeszcze było cennego, zostały usunięte bezpowrotnie. Także piszemy w tych "nowych".

Nef- małe dzieciaczki nie lubią zmian. Ciesz się, że córcia dzielnie zniosła pobyt u mamy, bo ja pojechałam z moją do brata, i byłam z nią cały czas, ale obce miejsce nie dawało jej spokoju i nie dała się nigdzie odłożyć. Już nie wspomnę o łóżeczku turystycznym, którego nie znała. Przyjechałyśmy do domu i odżyła. Ale i tak mi się wybudza, czasem popłakuje, bo ma coraz więcej wrażeń w ciągu dnia i nie potrafi odreagować. Także wszystko potem się przekłada na jakość snu.
 
Ostatnia edycja:
Mysza Nasza Gosia dobrze reaguje na zmiany miejsca. Wyjeżdżamy niemal na każdy weekend i nigdy nie było problemu, śpi całą noc tak jak w domu. U jednych i drugich dziadków ma swoje łóżeczko, trzymamy się codziennych zwyczajów, pory posiłków, drzemek te same i jest ok.
...ale wyjazd na 2-3 tyg. to nie to samo, no i musiałybyśmy pożegnać cycanie....
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja tak na szybko bo jakby nie bylo mam jeszcze wakacje i sorry ze nie bede odpisywala kazdej z osobna.jakos glowy do tego tu nie mam ale chcialam dac znac ze zyje.
czas zapiernicza i za chwile znow bedziemy w domku a mala bedzie musiala sie przyzwyczajac bo tutaj ma tyle wiary,ludzi skaczacych dookola niej,szumu itd.
zaczne od tego ze podroz minela bardzo dobrze.spodziewalam sie jakichs protestow ze strony malej bo jakby nie bylo musiala siedziec w samochodzie ponad 10 godz a przeciez nie wytlumacze dlaczego no ale nawet nie musialam bo w ogole poszlo bezproblemowo.nawet nie spala wiele ale mimo wszystko ladnie sie bawila,gadala itd.
w domu rodzicow strasznie polubila dziadkow,zaczela na powaznie raczkowac.nie ma juz miksu pelzania z raczkowaniem a jest zasuwanie na kolanach.wstawac nadal wstaje gdzie sie tylko da.Poza tym ma niezla gadke.
koszmarem jest spanie z nia w jednym pokoju bo jak nas wyczai to po spaniu (znaczy sie rano).zalanialam lozeczko pieluchami ale co z tego skoro wstaje i nam macha krzyczac do nas.Niestety robi to ok 6 nad ranem a dzis to byla 5 i myslaam ze wyjde z siebie.
no ale poza tym jest ok.Ciagle w ruchu,ciagle w odwiedzinach,wycieczkach.zaliczyl;ismy fotografa i bede miala w koncu zdjecie rodzinne he he.mala sie spisala bo nie marudzila tylko troche za szybko zapierniczala po studiu ale efekty sa ladne.w plenerze nieco nie wyszlo bo nie chciala siedziec na trawie.Moze innym razem
tyle poki co.wroce do was jak juz w domku bede
 
Do góry