hej
wczoraj nie miałam siły...
za tydzień święta, a ja w ciemnej d....z przygotowaniami
No ale 2 tyg. wyjęte z życia
nie wiem od czego zacząć...
Mała była lekko podziębiona w marcu. Jakoś z tego wyszła (tak myślałam)-nie kaszlała, katar znikł. Lekarz osłuchał, powiedział że ok i nie trzeba już leku.
Ale ja ciągle słyszałam "charczenie"...Poszłam z nią do lekarza-jakoś na początku kwietnia i mówię, że dziecko "charczy", do ego budzi się w nocy i przez ok.30 min mocno kaszle, jakby chciała odkrztusić a nie mogła, no i płacze do tego-nie mocno, ale płacze.
Osłuchała i mówi, że jest ok. Mija tydzień, podczas którego codziennie ok.22 dziecko budzi się, je pierś i płacze....no i kaszle wtedy. Myślę-może to od refluksu ten kaszel, bo po jedzeniu?
W niedzielę zaczyna się stan podgorączkowy, w pon. 38,8....idziemy do lekarza. Myślałam, że może gorączka i ten płacz w nocy na zęby, no a kaszel swoją drogą....
Lekarz osłu****e, osłuchowo znów ok. ale niby czerwone gardło, węzły chłonne powiększone i ta gorączka-angina...Przepisany zostaje antybiotyk.
Nie wykupuję. dzwonię do koleżanki pediatry, która mówi mi, że takie małe dzieci nie mają anginy i żeby nie dawać antybiotyku. Poza tym, ten wypisany przez lekarkę, to antybiotyk drugiego rzutu, czyli daje się go jak pierwszy nie działa....temp. we wtorek nadal 38, 8 ale spada. W środę ani śladu temp. ale nadal kaszel i już o wiele mocniejszy płacz w nocy...Ogląda ją koleżanka pediatra i mówi, że antybiotyku nie, bo to żadna angina, a dodatkowo akurat 3 dnia pojawia się wysypka-diagnoza
rzeziębienie i trzydniówka.
Psikamy tantum verde, inhalujemy solą fizjo, nacieramy maścią i oklepujemy. Z czwartku na piątek-kaszle straszny i płacz jakiego nie słyszałam u dziecka przez całe 9 m-cy....
Piątek-lekarz. Osłuchowo już nie ok, ale mówi, że w sumie dobrze,że nie dałam antybiotyku, zaleca nadal nacierać, inhalować pulmicortem,oklepywać, tantum verde psikać i eurespal na rozrzedzenie wydzieliny....
w nocy z piątku na sobotę-kaszlu brak, ale płacz tak przeraźliwy i temp. 38,8, że chcę dzwonić po pogotowie, jednak jakoś się wstrzymuję.....
Rano w sobotę zmieniam dziecku pieluchę i szok;prawa warga sromowa spuchnięta, czerwona i jakiś guzek w środku, a przy dotyku płacz...zaczerwienienie zauważyłam w piątek wieczorem, no ale malutkie, nie znaczne, więc myślałam, że obtarła....
POGOTOWIE. Jedziemy spakowani tak na wypadek szpitala-kol.pediatra mówi, że może ropień, będą nacinać itd.
Na pogotowiu-lekarz pediatra, rzeczowa, konkretna. Diagnoza-oskrzela i najprawdopodobniej zapalenie gruczołu bartholina (to na sromie). No i ogólny stan zapalny organizmu. ANTYBIOTYK-ale augmentin, już teraz nie ma rady. I antyb do smarowania sromu.
Antyb podany wieczorem uczynił cuda-dziecko przez ostatni tydzień spało całe dnie, płakało strasznie, kaszlało, ciągle na rękach wtulona (co nigdy nie miało miejsca od urodzenia, bo ciągle się kreciła), nie raczkuje, leży i widać, że chora-nagle kaszel ustał, noc przespana (oczywiście 2 razy pobudka na karmienie), ale bez płaczu. A dziś-dokazuje na całego:-)
Lekko pokasłuje, srom nadal spuchnięty, ale mam nadzieję, że idzie ku dobremu.
Antybioty przyjmuje chętnie i na razie brak efektów ubocznych. Przy innych lekach tragedia z podawaniem była.No i lacido baby (probiotyk+prebiotyk)bardzo chętnie pije:-)
Jeszcze niepokoił nas jej brzuch-taki jak u murzynka głodnego wydęty. Poczytałam, że jak dziecko zaczyna stawać, raczkować,to normalne i moja lekarka obejrzawszy brzuch mówi, że jest ok. Koleżanka pediatra też nic niepokojącego nie zauważyła....a na pogotowiu mówi, że wygląda na brzuch przedbiegunkowy
ale biegunki na razie nie ma-stolce w normie.
Po leczeniu mam jej zrobić posiew moczu i żelazo,bo niby morfologia dobra, ale żelazo powinno być zrobione...rodzinna nic nie mówiła....Bo ten hematokryt to nie to samo co poziom żelaza...
Dziecko spać mi nie chce-ozdrowiała i dokazuje
Mamy nowe pampki-activ girl. w sumie-pielucho majtki bardziej, ale szczerze-ciężko się zakłada i jak z kupą się ściąga, to można rozsmarować, także wrócimy do starych pampków, ale chyba już większe wezmę (mamy 4).
z tego co pamiętam-
eijf-fajnie, że jest domek:-)
co u Was?co tu taka cisza?
Ale się rozpisałam