Dzień dobry dziewczynki
Jestem wściekła, bo spadł ten głupi śnieg. Jeszcze dzisiaj odwiedza nas teść i teściowa. Na szczęście przyjadą popołudniu, albo nawet później, bo jadą pierw na pogrzeb, a potem chyba jeszcze obiad gdzieś zaliczą. Byłoby dobrze, bo u mnie nic nie zjedzą, ja mam pustą lodówkę
Jutro M ma w końcu po 12 dniach pracy jeden dzień wolnego - szaleństwo, nawet nic nie porobimy, bo to niedziela, no i jeszcze goście, więc sztuczna atmosfera na maska.
Ninka siedzi i wyciąga jakieś rzeczy z pudełek. Ona uwielbia powyrzucać wszystko, a potem krzyczy że mam jej powkładać z powrotem :-)
Skrzat- to nawet dużo Basia zje w dzień, ale pewno przesypia całą nockę.
Agatka- to Twoja teściowa jest na czasie
Moja zresztą też, ale ona tylko nk studiuje
Moja mama też nk i skype, ale ojciec to się rzucił na fb :-)
marta- dzieci mają takie fazy niejedzenia. Nina już przez to przechodziła. Ciesz się, że wypije Ci 100, bo Nina po 30 max piła. Później przyszedł kryzys obiadkowy, nie otwierała w ogóle buzi, jak widziała łyżeczkę. Teraz się unormowało. Je normalnie.
Ewelad-
Żeś posta nawinęła
kacperek- ja właśnie czekam, bo bratowa latem ma nam coś popstrykać. Obróbkę zdjęć ma w jednym palcu, więc zawsze bym kasę zaoszczędziła. No i jeszcze moglibyśmy spokojnie wyjść na dwór. Może nawet Ninka już będzie stawiać pierwsze kroki ;-)
peemka- Biedny ten Twój syn. Wycierpiał się biedactwo. Oby to nie było zapalenie płuc. Pisz co i jak. Zdrówka jednak życzę!!
Sasanka- to i tak duże szczęście miał M, że mała Mu nie urządziła sceny z głodu. Nina jest do tego zdolna. Tatusie to tak mają. Mój za to przekarmia... Każdy płacz łączy z jedzeniem. No i takim oto sposobem Nina jest na diecie
Przekarmiona była, jeść nie chciała. Teraz przynajmniej ma czas zgłodnieć i wtedy ładniej zjada.