reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

Cześć dziewczyny-aż mi wstyd, że znowu zniknęłam na długo. Teraz troszkę was nadrobiłam i widzę, że problemy i radości z maluszkami podobne jak u mnie.

Jutro wracam do pracy-cóż zrobić-trzeba-już się nastawiłam-nie bardzo się chce, ale dobrze, że jest do czego wracać.

9 miesięcy mnie nie było w pracy- 3 m-ce w ciąży i potem macierzyński i urlop za 2010.

Ja nadal karmię Martę piersią-od jakiegoś miesiąca daję kaszkę i zupki- kaszkę tak około 9.30, a zupkę 13.30- musiałam już zacząć dawać, żeby dopasować sobie laktację jak wróce do pracy- nie bardzo wyobrażałam sobie, że w pracy biegać z laktatorem i udało się karmię Martę rano, po południu i przed spaniem. W nocy jak Marta mi wstanie też karmię- z tym bywa różnie czasem jest głodna po 23.00, a czasem wczesnym rankiem.
Jak Marta skończyła miesiąc to przesypiała mi całe noce, potem coś się jej odwidziało i po chrzcinach (3 m-ce) zaczęła sie budzić na nocne karmienia-ale na szczęście zje (5-10 minut), daję ja do łóżeczka i dalej śpi, więc nie jest to jakieś męczące.

Ząbków jeszcze nie ma, jeszcze nie siedzi sama, ale od tygodnia zaczęła pełzać po podłodze-pewnie zacznie za niedługo raczkować.

Przepraszam, że tylko o mnie -ale postaram sie byc teraz na bieżąco.:-)
 
reklama
Informuję, że wróciłam cała i zdrowa. Było super. Pogoda dopisała. Wyjeździłam się za wszystkie czasy. Jeden minus wyjazdu to to, że nie mam telefonu. Wpadł mi do kałuży i zamoczył się. Muszę coś sobie kupić, a ten oddam do naprawy i sprzedam.
Nadrobię Was jutro. Idę spać. Dobranoc.
 
I znów poniedziałek i wszystko od nowa:-p
Nadisia już zdrowa się wydawała a dziś w nocy kaszlała znowu:baffled: Tylko jak leży kaszle:baffled: Ale nie idziemy dzisiaj bo będzie mnóstwo dzieci przy poniedziałku więc jutro. W ogóle budzi się często, zwłaszcza 22-24 kilka razy, jakoś nerwowo spi od piątku. M podejrzewa że to z powodu szumu bo Julka jest i wygłupia się z nią, aż przesadza czasem jak M stwierdził sam, jest taka gwałtowna i nieostrożna. Na jedno fajne że taka dziecinna bo się dzięki temu dobrze sama bawi nawet z niemowlakiem ale trzeba uważać na nią bo ma takie zagrywki niebezpieczne. Emi jest bardzo spokojna i ostrożna ale nie ma takiego podejścia i chęci żeby się z małą bawić:-p A mysz się złapać nie chce a nadal jest w domu bo zostawiłam kostkę czekolady na przedpokoju i zabrała:confused2: Nic, damy kiełbase dziś do łapki bo sera nawet nie chce ale nic dziwnego jak u dziewczyn czekoladę wcina bo kładą na podłodze albo Julka czai w podle z zabawkami a to też na podłodze stoi:-p Wczoraj byłyśmy na spacerku w spacerówce i najwidoczniej Nadia zachwycona bo obeszło się bez smoczka jak nigdy:tak: Rozglądała się z zaciekawieniem aż zasnęła:tak:


Kurcze idę z nią legnąć bo się budzi choć padnięta:baffled:
 
cześć

ja też się witam po długiej nieobecności...-nie mam nic na swoje usprawiedliwienie..
może to że jakoś czasu brak...
i życie czasem sie tak układa...że nie ma się czasu na nic innego...nawet dla siebie..

mam chwilkę -bo mała śpi-to trochę Wam napiszę co u nas.. ;)
Kuba chodzi do przedszkola-choć z przerwami...bo czesto choruje..jak zaczął chodzić tak i zaczeły się choroby...
mała też teraz była chora-skończyła antybiotyk...dziś rano.
jak byliśmy u lekarza to też nic nie ma w płucach ani oskrzelach...katar taki kislowaty..
zaczęła mi mocniej kasłać i podałam ten antyb.bo jak byłysmy w piątek tydz, temu to mówiła że jak przez week będzie gorzej z kaszlem to żeby dac...no i dałam....
prędzej też pulneo...i nic nie pomagało wrzask był strazny przy podawaniu -bo to paskudne .... ;(
ale już jest ok.
za to chyba zęby jej idą...
zaczęłą też pełzać...ale do tyłu...prędzej sie kulgała dookoła...a teraz pełza...śmieszna taka..i co...woła mnie ciągle ME-ME....

u nas już od jakiegoś czasu,mleko BEBILON bo cycuś za mało...choć cyca ciągnie dalej...
kaszki też zjada-najbardziej lubi malinową nestle i bobowity na dobry sen.
słoiczki niezbyt toleruje...sama robię jej obiadki i mrożę...teraz w sobotę gotowałam rosołek na króliku (znajomy ma swoje i mi dał już obranego dla małej) to tylko poćwiartowałam sobie i już...gotowałam też jej krupniczek...
a ostatnio hitem są chrupki...zajada jak szalona....!!! ;)
dawałam już też jogurciki z bobo-vity brzoskwiniowe-zje pół kubeczka.
a jak mieliśmy imprezkę to i nawet wątróbkę jadła...robię taką zawijaną w boczku i piekę...byli znajomi z dziećmi-mają tak samo jak my -ten sam wiek młodą 3 latka i Michasia starszego o 3 tyg od naszej...to Beata sie nie szczypie z jedzeniem...
mały je wszystko...a pije nawet sagę owocową...z truskawką.
no i wracając do tej wątroby...to Tomej dał Misiowi posmakowac a ten jak buchnał ... to się naśmiałam...
no i daliśmy naszej....tak żeby sobie polizała...cmokała i cmokał a jak jej spadło to wrzask okropny...podziobałam tą wątróbkę widelcem dodałam trochę masełka i podgrzałam w mikrofali....jadła aż jej się uszy trzęsły ;)))))

co do mnie-to też miałam problemy zdrowotne ze soba-musiałam porobić masę badań-w tym tomograf...
na razie odpukać jest ok.

chciałam Wam dziewczyny życzyć w Nowym Roku-wszystkiego najlepszego-spełnienia marzeń i oby nasze dzieciaczki rosły silne i zdrowe.

no i witam nowe mamuśki. ;)
 
hejka:-)

ja mam dzisiaj nastrój zjoobany maksymalnie:-( niec nie idzie po mojej myśli ehhh

madzik zdróweczka dla Julci i sił dla Ciebie!!!
agatka super, że wypoczęłaś-relaksik bardzo potrzebny, sama bym się chętnie gdzieś zwrotkowała z Lilą pod pachą i nie wracała
jedyneczka no to niedobrze, że znowu kaszelek u Nadisi, a może to końcówka już i tak się objawia? oby tak było!!! powodzenia w polowaniu na myszę:-)
Jasia, kasiamaj witajta na łonie bb ponownie:-) zdrówka dla dzieciaczków!!!
 
Witam się poniedziałkowo :-)
u nas na szczęście kryzys zażegnany :-) no i chyba to jednak zęby, mały cały dzień był marudny, produkował mega duże ilości śliny i wszystkim co mu wpadło w ręce tarł o dziąsła. Po wysokiej temperaturze na szczęście nie ma śladu. Noc minęła już normalnie, a dziś dziecko jest na medal :-) M wczoraj stanął na wysokości zadania, bo po mojej zarwanej nocy trochę nie do życia byłam, a on obiad ugotował i całe popołudnie małego zabawiał, to sobie odespałam :-) Dziś zaliczyliśmy długi spacer, bo piękna pogoda jest, no i dałam dziś pić Antiemu z kubka niekapka, był zachwycony nowością, zobaczymy jak dalej będzie:-) No i raczej nie dostaniemy miejsca w żłobku w terminie jaki by mi odpowiadał, więc muszę coś wymyśleć na ten czas :-/

jedyneczka nieźle tresowana ta mysz:-) moż ten kaszel śliny powodują, u nas tak jest.

agatka_natalia no to sobie wypoczęłaś :-) a z telefonem niefajnie, ja dawno temu wykąpałam komórkę, ale to była stara dobra nokia 3310 i suszenie na kaloryferze jej pomogło :-)

Jasia B no to fajnie wyregulowałaś sobie laktcję, mam nadzieję, że mi się też tak uda, bo na razie często mi się jednak zastoje robią.

madzik zdrowia dla Julki, kiedyś ta infekcja się skończy, a przynajmniej wytwarza swoją odporność.

Mysza1984 współczuje zapachu, nawet nie chcę sobie wyobrazić tego sprzątania :szok: ja Anteimu daję kawałek piersi kurczaka, a jak wreszcie dostarczą cielęcinę do mięsnego to też będzie dostawać.

młoda mamuśkanie chce straszyć, mi pierwszy test też nie wyszedł :-)


_Ewcik_ to niezła ta Wasza starościna, u mnie na roku był taki koleś starostą, że raz zebrał kasę na ubezpieczenie, a że nas dużo na roku było to i suma była niezła i wziął to przehulał, wydało się jak ktoś złamał sobie nogę i się okazało, że nie dostanie odszkodowania.

ewelad u mnie też wiele rzeczy poszło dziś nie tak jak powinno, nie lubię poniedziałków :no:
 
witam,
my dziś po szczepieniach, 6w1 dostała, za 2 tyg pneumokoki jeszcze. zuch dziewczyna, ryknęła tylko raz, za to na całą przychodnię, jak ją dziabnęli. Ale to może dlatego też, że jej nóżkę trzymałam, a ona nie lubi ograniczeń:-p Zauważyłam, że jak idzie spać i próbuje łapki wszędzie ładować, np. mnie do nosa, a ja jej zabraniam, to jest ryk.
No, w każdym razie nie było źle i teraz też nic jej nie dolega, bo wywija na macie i salta wywija:-D mam nadzieję, że stan ten się utrzyma:tak:
Mała ostatnio bardzo niespokojnie śpi, bardzo się smoka domaga, sama go wypluwa przez sen i wyje zaraz, że nie ma. A ona nigdy nie spała ze smokiem, często brała na zaśnięcie, ale szybko się go sama pozbywała i spała bez problemów dalej. A teraz co 5 min wycie o smoka. Chyba jej go plastrem przykleję...
Mnie dopadła bezsenność. Nie wiem, skąd i po co. Dziś nie spałam w ogóle, wczoraj prawie półtorej godziny, poprzednie noce podobnie. Na twarz padam...

ewelad co się dzieje u Ciebie dziś?
 
ewelad no trochę się działo choć uznał że nieco za rude:-D Ale on się nie zna:-D Ja się nie boję myszy no ale wiadomo, nie chcę mieć bobków po kątach:crazy::-D

peemka ja też czasem nie pamiętam czy karmiłam nocą:baffled: Przydałyby mi się też boty na chlapę bo nie mam i to takie traperki, może strych przejrzę i znajdę coś "modnego":-D To dobra reklamówka eko:-D Będzie dobrze ze żłobkiem i myślę że bezpiecznie bo ja już się głowię czy aby domestos czy inna trucizna u dziadków nie stoi na wierzchu, muszę oblukać zwłaszcza po dzisiejszym ddtvn o zatrutym chłopczyku:-( To fajnie że wam mm służy. Ja dziś nie daję nic poza moim mlekiem i obserwuję bo jakaś rozdrażniona mała i źle śpi i nie wiem po czym. I zapytam lekarkę (jutro planuję kontrole) czy 1 dawać jakby co czy 2 jak wiek wskazuje. A wy dalej z tymi drzwiami walczycie?:baffled: Daj im popalić:-)

agatha dobrze że Maja lepiej. Moja Emi też lepiej odpukać a Nadia niby już przeszło a dziś w nocy znów kaszel ale tylko jak leży:baffled: Ja lubię szczurowate, zawsze miałam jakieś świnki, myszy, szczurki:-D No ale to były "swoje" myszki a nie jakieś przybłędy:-D To wyjazd tuż tuż:-) Gruba, eh Cię poniosło złociutka:-p:-D My mamy własnie duże koła też, tzn. przednie nieco mniejsze ale nie malutkie i u nas na wertepach się sprawdzają idealnie.

ewcik dam dam bo jestem złakniona pochwał choćby nieszczerych ale z dobrego serca płynących:-D No co za baba dupiata, masakra. Nie da się nic zrobić skoro was więcej? Niech szuka może jaszcze:baffled:

MM może być i na marchew choć się chyba rzadko zdarza. Długo dojrzewałam do takiej zmiany koloru:-p Latami chodziłam z zamiarem zmiany i po półgodzinnym oglądaniu palety kolorów koniec końców wybierałam brąz:-D

kacperek raz dostała w sumie to mm na noc i budziła się normalnie ale też była przeziębiona więc trudno powiedzieć. A teraz jej nie daję na razie bo brzydkie kupki były. I budzi się raz co 2h a czasem tylko 2 razy przez noc. Najgorzej jak zaśnie ok.21-22 bo tak do 24ej siię budzi co chwila:baffled: I z nami spi. Wczoraj daliśmy ją do łóżeczka ale wytrzymała 20 minut, akurat na krótkie przytulanko:-D Komentują faktycznie często że czarnula taka:-D Ja też stęskniona wypadu do ludzi:-(

peemka mam nadzieję że to nic poważnego!

młoda mamuska może i dlatego że dokarmiasz faktycznie choć chyba jak pamiętam miałam regularnie przy Emi. Najwyżej powtórzysz test a nuż widelec:-)

mysza a to kiedy te urodziny miałyby być? Jak niebawem to szkoda się tłuc chyba, no mnie by się średnio chciało pewnie po takich wojażach:sorry2:Nieźle z lodówką, nie wiem co mogłoby pomóc:no: U nas też zębów nie widać a ta zmierzła że masakra i już pomysłów mi brak od czego tak naprawdę:baffled: Daj Boże żeby to nie zmierzły charakter wychodził na jaw:-D No taka Ty to byś mi w domu nie wadziła:-D Nadia zabrała się za słoiczki na szczęście ale M już uświadomiłam że to tylko kilka miesięcy i będe gotowała dietetycznie bez veget i innych cudów i będzie się musiał przyzwyczaić, no i ja też:-p Z rybek znalazłam takie coś:
Nie wszystkie ryby są zdrowe - dioksyny, Dziecko, karp, Kobieta, okoń nilowy - Żywienie - poradnikzdrowie.pl

Osobiście uwielbiam okonia nilowego i miętusy.

ewelad eee pewnie przez zmierzły dzień;-) Gruszki wiliamsa spróbujcie, Nadisi jabłko be a z gruchą wcina aż miło.

madzik zdrówka dla Julci! wiem co znaczy choróbsko, ledwo po jesteśmy. Też nie miała Nadia apetytu ale jak dużo Julcia pije to dobrze. Panują wirusy, u nas na zmianę my albo dziewczyny.

agatka to super że wypoczęłaś aktywnie:-)

jasia kolejna mamusia do pracy wraca ale racja że dobrze że jest dokąd:sorry2:

kasiamaj to widzę rozpanoszyły się wirusy:sorry2: My też po chorobie choć bez antybiotyku zdecydowała lekarka. Dzieciakom smakują nasze specjały ale nie podchodziłabym tak lekko do karmienia jak ta koleżanka twoja bo to wszystko może w późniejszym czasie rzutować na zdrowie:sorry2:

ewelad a co Cię tak zeźliło:sorry2:Przyjeżdżasz do mła?:-D Mam nadzieję że to końcówka, wyczytałam kiedys że kaszel po infekcji może i 2 tygodnie trwać:baffled:


peemka dobrze że Antoś zdrowy:tak: M się spisał, mój tak mi pofolgował w niedzielę, czasem ci M są całkiem fajni:-D To kto Antosiem sie zajmie na ten czas? A długo się czeka? Może ślina bo jak siedzi jest oki:baffled:

tweenie dzielna Ola:tak: Nadia też tak ze smokiem ma od niedawna:baffled: Może to te zęby?:baffled:

Pisałam tego posta od chyba 12ej w południe:-D Ale niunia coś mega marudna była, teraz spi od godzinki ale muszę kompa Emi oddać:-p
 
Hej dziewczynki. Zjadłam obiad i mi niedobrze, bo się przeżarłam, a M już goni na dół po mąkę i czekoladę, bo mufinki będzie piekł.
U nas też dzisiaj szczepienie. Moje dziecko z reguły nie płacze, bo jest tak wszystkim zainteresowana, że nawet nie zauważy, że coś jest nie tak. Muszę zmienić lekarza....
Pierw do mnie z tekstem, że jak dziecko chore, to po co przychodzę na szczepienie. To mówię, żeby ją zbadał, bo ja nie wyrocznia... Zbadał i się pyta, czego się czepiam jak dziecko zdrowe... No dobra... Poświęcił nam może jakieś 10 min, bo wściekły, że do pracy musiał przyjść, i że się do kumpla nie może dodzwonić, bo tamten złapał okonia 2 kilowego. Potem sapy do eMka, że nie łowi ryb. Bo przecież czas zawsze można znaleźć. On gra dwa razy w tygodniu w tenisa... Czy mnie to interere? Przychodzę i chcę wiedzieć co z moim dzieckiem...
Moja nie dość, że zakatarzona, marudna, to jeszcze kupy wali co chwilę...
Jedyneczka - króciutki ten pościk :-Durodziny ma w sobotę.
Tweenie - ja dzisiaj spałam na siedząco, bo mała miała katar i tylko spionowana umiała oddychać :/
ewelad - raise your glass !! i głowa do góry - ja mam karmiszona standardowo :-)
dziecko marudzi znudzone i mnie szczypie. Idę zainteresować czymś, albo przynajmniej rozebrać do golasa - to się sama zainteresuje :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
hejka:-)

spacerek zaliczony i ok- także plan dnia od 15 jest opanowany, gorzej z tym do 15, także po moim powrocie do pracy tatuś ma luz, gorzej z babcią:crazy: no nic- jutro walczymy znowu

peemka dobrze, że Antoś ok, a ze złobkiem powodzonka życzę!!! i tak masz farta, bo moja Lilka może dostanie się we wrzesniu:baffled:
tweenie dobrze, ze Olcia zniosła fajnie szczepienie, a że ryk- no cóż, niech ją sobie tam zapamietają, ze nie ma żartów:-D my jutro do szczepienia idziemy, a u mnie kiszka psychiczna- ustalanie planu dnia Lili słabo idzie, a mam czas tylko do pn, bo do pracy wracam:-( u nas smok do zasypiania tylko i na spacerze, ale też jest faza pt 'wypluwam i chcę znowu', bo jak nie to jęczy:-) zresztą w ogóle faza na rzucanie wszystkim- zabawkami pizga na odległość i czeka, aż przyniosę/podam:baffled:
jedyneczka gruszki smakowały jej bardzo, a teraz niet, dzisiaj w ogóle masakra była do 15 z Lilką, ale po południu zjadła deserek ze smakiem, więc jutro próbuję przestawić- najpierw obiadek, a potem deserek, zobaczymy; a jak już mój wkurwison osiągnie zenit, to spakuję Lilkę i skorzystam z Twojego zaproszenia na teń odśnieżony fragment ogrodu:-D z kaszelkiem Nadisi myśle ok będzie, kiedyś pisałam już, ze lekarka mówiła, ze na leżąco może być harczący oddech i kaszel od nadmiaru śliny, bo mózg nie nadąża jeszcze z impulsami do połykania czy jakoś tak;-)
Mysza ale dobrze masz z tym M, ja bym chyba zw 150 kg ważyła przy takim dogadzaczu:-D ale trep z tego lekarza, masakra jakaś, trzeba było powiedzeieć, ze Was takie plebejskie rozrywki jak łowienie czy tenis nie interesują:-D
 
Do góry