wieczorynka:-)
nasze plany nie uległy zmianie i kisiliśmy się cały dzień w wyrku, więc nawet Lilka na spacerku nie była
nie wiem tylko, co w takim razie tak zaostrzyło jej apetyt-zjadła na dobranoc 240
aż się martwię, ale ewidentnie była głodna, mam nadzieję, ze to nie skończy się jakimś pawiem albo problemami brzuszkowymi-póki co, smacznie śpi; jutro rano rehabilitacja od nowa, na 9.20, więc nie pośpimy, a eby ten dzień uczynić jeszce bardziej uroczym, teściowa chce wpaść-powiedziałam, zeby dzwoniłą, bo nie wiem, czy będziemy;-) jakiś prezent ma dla małej, aż się boję
Mysza,
Ewcik to ja mam dla Was pomysł na spełnienie marzenia o spaniu: zaproście na wieczór jakąś koleżankę, jak bejbiak będzie już gotowy do snu, to przeproście gościa na chwilkę, myk do pokoju i do wyra, jak pójdzie sprawdzić, co z Wami, nie dawajcie oznak życia, poza chrapaniem, może wykaże empatię i po prostu przyjmie sytuacje na klatę
a tak na poważnie, to współczuję Wam bardzo i mam nadzieję, że czas przespanych nocy nadchodzi wielkimi krokami:-)
agatha dobrze, że chrzciny udane mimo trudnych okoliczności, no i dalej kciuki za Majeczkę trzymam mocno i za Was, żebyscie nie padli z M w tej bieganinie
madzik z tego, co dziewczyny pisały to minimum na msc to 400, więc jeśli apety Julci dopisuje, a wagę ogólną ma ok, to może po prostu to się wyrówna w kolejnych tygodniach i suma miesięczna będzie ok? a póki co może zadzwoń do lekarza i skonsultuj, żeby się nie stresować? uszy do góry!!!