patipaula jak boli bardzo, to moze rzeczywiście jedź, po co masz się męczyć, ale może najpierw uskutecznij spacerek, to po przyjeździe na porodówkę się okaże, że jesteś tak gotowa, że 30 min i będzie po wszystkim-tego Ci życzę!!!
doris mieszkam w Krakowie, no też myślałam, że już w czw-pt wezmą mnie do szpitala, ale jak widać nie- mam wizyty w szpitalu co 2 dni od terminu, a teraz już codziennie-tzn wczoraj, dzisiaj jadę i jutro już chyba patologia, chociaż już niczego nie jestem pewna, ginowie badający stwierdzają, że łożysko, przepływy,ktg książkowe, tylko rozwarcie i skurcze nieksiążkowe, czyli żadne:-)
Butterfly dzięki za kciukasy, ale ściskaj mocniej, to moze w końcu się rozkręcę a i Ciebie od ściskania ruszy bardziej?
Ashika napój małego pepsianką albo wszamaj coś słodkiego-moją to zawsze rusza i wiele dzieciaczków, wiem że to niepedagogiczne, ale cóż nam pozostało?, ja żłopię pepsi aż wstyd, a teraz latam jak z piórem za cherry coke- jak natrafię w sklepie, co jest trudne, to biorę hurtowe ilości
jak nie wstanie łobuz, to jedź na ip- albo się uspokoisz, ze leniuszek (moja wczoraj też pół ktg przekimała) albo się okaże, że się wycisza, bo przygotowuje się do opuszczenia bazy:-) co do imienia to jedno i drugie fajne-koleżanka ma małego, 6-miesięcznego Arka własnie
niunia no ja na porodówkę jeżdżę i to nawet bardzo często, tyle że nie znajduje to finału w formie porodu
dzisiaj też jadę, już mnie tam znają dobrze, wczoraj przeżyłam 3 porody np- super sobie posłuchałam, myślałam, zę mnie weźmie ze strachu, a tu lipa:-(
dzamena no jakiś mam plan widocznie, ze taka oporna jestem, ale jaki-zabij mnie-sama nie wiem
najbardziej się teraz zaczynam obawiać, ze nie tylko nie zacznie się samo, ale mnie wymęczą wywoływaniem a skończy się cc, którego się bardzo boję:-(