Mammi, no opiernicz niewątpiliwie Ci się należy, ale dobrze, że wszystko ok i jesteś z nami.
Atabe, wielkie gratulacje, ale się bidulko namęczyłaś i nastresowałaś, jeśli dwa razy owinięta pępowiną czemu, do cholery nie zrobili cesarki, to ewidentne wskazanie...
Tiffi, krew jeszcze trochę i przestanie płynąć. U Ciebie chyba było najwieksze zaskoczenie:-) Jak widać nie ma co planować za dużo.
Tetina, ja właśnie dlatego unikam jak ognia leżenia w szpitalu przed porodem, ale jak mus to mus:-(
Louise kochana, ja odstawiłam fenoterol i isoptin i i tak mam zgagę. A codziennie się budzę ok 4 rano i już nie mogę usnąć.
Jedyneczka i Perla i Vanillka, ja Majkę karmiłam piersią i dopiero jak skończyła 6 miesięcy to zaczęła cokolwiek (łącznie z piciem dostawac), mimo, że lato było w międzyczasie to tylko pierś dostawała. Teraz też tak planuję, ale jak to się mówi: nie planuj za dużo...
Więc
Vanillko, zaufaj naturze, będzie ok, najwazniejsze, że przybiera. Jak ja bym chciała, żeby też udało mi się z karmieniem, bo to taka moja mała fobia
Mruczka, ja sobie w sob robię kosmetyczny plan: idę do fryzjera, sisotra mi zrobi depilację, manicure i pedicure i mogę iść rodzić:-), tylklo te stopy tak spuchnięte, że prawie nie widać paznokci. Dzięki za ten spiryt, czyli 2 j spirytu i 1 j wody, tak?
Emih, ja te same badania mam jeszcze zlecone - w związku z puchnięciem strasznym.
Tweenie, wreszcie mi uświadomiłaś jak czop wygląda i wiem czego wypatrywać - misia haribo. Lepiej tego określić nie mogłaś
MAmmi gratki:-)
Ja dzisiaj ostatni dzien w pracy, już więcej tu moja noga przez jakiś czas nie postanie.
Mi jest wstyd o te spuchnięte stopy, wyglądają jak nie moje:-(
Mam juz mega dość i chce urodzić!!!!!!!!