reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

Asnieńka, ja miała robione badanie, od razu 75 i wyszło mi właśnie w drugim pobraniu 144, czyli o te 4 za duzo. w pierwszym miałam jakies 170. efekt był taki, ze gin skierował mnie do poradni cukrzycowej,jestem na diecie i po kazdym posiłku badam glukometrem poziom cukru. upierdliwe troche, pieczywa nie mogę jesc, ale da się przeżyc. szczesliwie czekoladę mogę... :-) generalnie nie służy mi mąka pszenna. gdyby nie udalo sie dietą utrzymać przyzwoitych poziomów cukru to wtedy niestety insulina w brzuch.... motywacja więc jest :-)

Eee...no weż...jak ja nawet słodyczy nie jem praktycznie w ogóle :nerd: nigdy nie lubiłam słodyczy i kurde skąd niby cukrzyca :blink: Jakbym miała przejśc na diete to już w ogóle bym nic nie jadła...Co za bezsens.:dry:

tweenie i będziesz tam rodzić?Jeśli cena jest nieadekwatna do warunków to bez sensu.Musisz się czuć komfortowo(przynajmniej na tyle na ile rodząca kobieta może się czuć).
 
reklama
Asieńka chciałam tam rodzić, bo tam jest cały instytut pediatryczny i jeśli coś się dzieje, to są fachowcy od niemowląt na miejscu, a nie w inkubator i po mieście szukać pomocy
 
tweenie no ceny jak za jakieś luksusy w prywatnej klinice, przegięcie normalnie:no:a co własnie jak będą dwójki zajęte?na korytarzu będziesz rodziła jak nie zapłacisz?:szok:jeszcze jakieś 100zł a'la cegiełka mogłabym przełknąć ale 400:szok:
 
jak nie ma miejsca to odsyłają do innego szpitala.
Strasznie mnie wkurzyła sytuacja z tą salą. Generalnie, mnie już będzie bez różnicy czy będę sama na sali,czy będzie druga kobitka, bo będę chciała to mieć już za sobą. Kurna, 400 zł :/ Coraz poważniej myślę nad innym szpitalem jeszcze...
 
że warunki kiepskie, trudno... Przeżyję, bo na chwilę. Za znieczulenie w większości szpitali się płaci. Położnej raczej nie chcę. Ale sala?
Na tym szpitalu zależy mi ze względu na tą opiekę pediatryczną
 
To u nas nie słyszałam, żeby za poród rodzinny czy znieczulenie dodatkowo się płaciło...
ja miałam poród rodzinny - sala jednoosobowa (na początek salka z łazienką, wersalą i regałem - jak za komuny, ale byliśmy sami z położną, potem na końcową fazę przeszliśmy do sali obok na fotel i innej rodzącej tam sobie nie przypominam. o znieczulenie pytali mnie czy chcę, ale odradzali, bo już bliżej niz dalej, a ze znieczuleniem spowolni się wszystko. no to powiedziałam, że wytrzymam (obiecali, ze do północy urodzę, Majka wyszła o 23/15).
I za nic nie płaciłam (tzn, miałam znajomą położną tylko dla mnie, ale to już inna sprawa).

Idę spać, może w łóżku poczytam troszkę Twój Styl, ale pewnie tylko z jeden akapit i padnę
 
reklama
dobry wieczór!!!
chciałam tylko napisać, że właśnie dotarliśmy do domu.
Jeszcze chwilę nacieszę się małżem i spadam spać.
Jutro Was nadrobię - jak wstanę oczywiście :happy::happy:
Dobrej nocki brzuchatki ;-)
 
Do góry