M
mammi
Gość
agatha ja po prostu oficjalnie powiedziałam wszystkim,że szpital to nie nie jest hotel,że nie będę na sali sama ,a dla innych kobiet to może być krępujące i w związku z tym proszę,aby nikt do szpitala nie przychodził.Odwiedzał nas tylko M i na moją wyrazną prośbę-raz przyszedł mój tato,przyprowadził Izabelcię, zobaczyli tylko maleństwo-trwało to może 2 minuty i poszli.Pamiętam jak dziś jak mnie strasznie wkur.....to,że bez przerwy ktoś się po sali kręcił.Na sali było 5 kobiet,a do niektórych tabuny gości przychodziły.Ja tylko kombinowałam jakby się obrócić,żeby cycem nie świecić.Chwała Panu,że teraz będę rodzić w szpitalu,w którym sale poporodowe są max 2 osobowe.