reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

agatha ja po prostu oficjalnie powiedziałam wszystkim,że szpital to nie nie jest hotel,że nie będę na sali sama ,a dla innych kobiet to może być krępujące i w związku z tym proszę,aby nikt do szpitala nie przychodził.Odwiedzał nas tylko M i na moją wyrazną prośbę-raz przyszedł mój tato,przyprowadził Izabelcię, zobaczyli tylko maleństwo-trwało to może 2 minuty i poszli.Pamiętam jak dziś jak mnie strasznie wkur.....to,że bez przerwy ktoś się po sali kręcił.Na sali było 5 kobiet,a do niektórych tabuny gości przychodziły.Ja tylko kombinowałam jakby się obrócić,żeby cycem nie świecić.Chwała Panu,że teraz będę rodzić w szpitalu,w którym sale poporodowe są max 2 osobowe.
 
reklama
mammi ja rodziłam na takim oddziale, że nie miało się przy sobie dzieci, więc do sali (leżałam w 3 os) nikt z rodziny nie wchodził) "przyjmowałam" wszystkich na takiej świetlicy, ale chciałam poleżeć, powietrzyć krocze:-) pomasować piersi itd, więc miałam po dziurki w nosie tych odwiedzin, chociaż generalnie też jestem zwierzę stadne i wielkei ilości rodziny mi nie przeszkadzają...
Ale tu pogadam z rodzicami i teściami, że zobaczymy się w domu, po porodzie.
 
Właśnie nie jest aż taka święta...Nie mam już tego jak odkręcić, ale obawiam się afery. Już się wtrącała. Na razie urobiłam M,że nie będzie dwa tygodnie tylko tyle, ile ja powiem.
 
mruczka uważam jak dziewczyny, to nie najlepszy pomysł. To czas waszego wzjemnego poznawania z maluszkiem , intymności i odpoczynku a nie myśleniu o teściowej. Mój eks zorganizował impreze po jakims tyg. od powrotu ze szpitala i skutek taki że popłakałam się jak moja własna mama chciała małą na ręce wziąść:-ptak właśnie się czułam, wszyscy działali mi na nerwy,:wściekła/y: chciałam tylko spokoju z malutką:sorry2:nie mówiąc o swobodzie bo wiadomo piersi wietrzysz, pupcie wietrzysz i pluskasz się po każdym siusiu, opłukujesz, smarujesz.....Jak powiedziała agatha kameralność kameralność i jeszcze raz kameralność;-)

agatha tak właśnie , inaczej będziemy odbierać porody "naszych" laseczek, jak która przeszła tą piękną chwilę ze swoimi oczekiwaniami i temperamentem:tak::-)będzie bardzo ciekawie:tak:
 
jedyneczka racja w 100%, a jak do tego dojdzie jeszcze baby blues....Moj M nie był wiele mądrzejszy.:zawstydzona/y:Myslał,że wyjdziemy ze szpitala dzień pózniej.Wieczorem urządził sobie mini pępkowe tzn.łykął conieco.Pierwszy raz od urodzenia małego.Dzwonię do niego na drugi dzień rano,że nas wypisują, a on mi na,że jest po piwie bo miał strasznego kaca:baffled::wściekła/y:Nie przypuszczał,że wyjdziemy w 3 dobie po cc.NApomknę tylko,że oczywiście nie wracaliśmy naszym samochodem, a porządek w domu pozostawiał sporo do życzenia;-)Ojj....mężczyzni...:no:

Im bliżej lipca tym bardziej żałuję,że nie będzie dane mi urodzić naturalnie.Na OXY już bym się nie zgodziła, ale jakbym miała mieć w miarę łatwy poród,to czemu nie.... fajnie byłoby mieć satysfakcję,że jednak sama wydałam na świat naszą córunię.Po cc miałam jednak pewien niedosyt,że sobie nie poradziłam.
 
Jestem, musiałam M. obdarować prezentem, w naturze oczywiście :rolleyes2:

Oczekiwanie a u mnie nie było odwiedzin pielęgniarki środowiskowej ani razu, nie wiem czy jest taka konieczność :confused:, zgłaszałam się na szczepienia itp. i maluszek był wtedy "oglądany".

Co do odwiedzin w szpitalu, to zgadzam się, że to denerwujące, wprawdzie ja rodziłam w szpitalu gdzie odwiedziny są w pokoiku do którego mogą przejść matki, a dzieci w tych wózeczkach zostawia się za szybą i nie ma z nimi kontaktu, uważam, że to bardzo dobre, bo nie każdy odwiedzający się nadaje do kontaktu z dzieckiem, np. pachnący chmielem ;-). Jednak nie sądzę, żebym mogła wybić z głowy mojej mamie czy teściowej wizytę, choć jedną :sorry2:, zresztą to babcie i niech jako pierwsze zobaczą wnuczkę/a.

Jeśli chodzi o opiekę w domu to ja akurat miałam wypis w piątek i po pracy przyjechała moja mama i została na weekend, bardzo mi pomogła, ja leżałam (z baaaaaardzo obolałym kroczem), a ona prała, gotowała, sprzątała, a jak trzeba było ponosiła Nikusia, przynosiła mi wszystko do łóżeczka, bardzo bym chciała, żeby tym razem też się tak udało :-).

A teraz się żegnam, do jutra.
 
Od kilku dni mam taki problem.. Byłam przeziębiona.. Przed przeziębieniem synek więcej się ruszał w brzuchu i czasami jakieś kopnięcie czułam.. A teraz może raz na dzień coś poczuję i to jeszcze baaardzo delikatnie. Jak odczuwacie ruchy dzidzi?? Czy są intensywne i częste????
 
mammi poród to "tylko" poród, to po porodzie dopiero się wykazujemy a ty jesteś super Mami więc sobie nic nie wyrzucaj;-)a wogóle noszenie tyle miesięcy maluszka w brzuchu i znoszenie róznych dolegliwości to gips?jesteśmy super dziewczyny czy urodzimy tak czy siak i tyle:-)

Uciekam bo zasypiam,papatki:tak:
 
reklama
Ashika jakiego amsz walecznego syna-no pewnie że chłopcy czasami muszą powalczyć między sobą hihi
ach dziekuje bardzo ;-)

ashika ale jak Ci to składnie wytłumaczył:tak:kurka fajny taki mały mężczyzna;-)No i postęp z tym imieniem, wszystko widać na dobrej drodze;-)
no mam nadzieje ze na dobrej i plytki znalazlam w koncu :-)

Ashika a to co jest podane na wartku o plci to nieprawda?? Dalej nie znasz plci?? Bo ja juz zglupialam. Moze przez grype;/;/

Ashika- ja chcę DZ, M- CH, S- CH, przeczuwam CH, USG- CH
no nie bardzo bo w 12 tyg lekarz powiedzial ze byc moze bedzie to chlopak ale plci nie deklarowal wiec sie zdziwilam ze wiesz ale skoro mi "namieszali w papierach" to nic dziwnego :-D

próbowałam M na kolejnego psa namówić, takiego większego już, żeby nie trzeba było z nim co 2 godz na siku biegać, ale nie jest jeszcze gotowy. To z nim sunia była wtedy na spacerze :-(
Chyba, że ktoś ma laba na zbyciu, to się polecamy :tak:
:-:)-:)-(

Ashika, Oczekiwanie- to w takim razie ja musiałam walnąć jakąś gafę z tym chłopaczkiem?! Ale skąd mi się to wzięło? Nie wiem, chyba jakaś pomyłka się wkradła :baffled: Sorki :cool2:

Ashika- gratulacje małego zabijaki, ale widzisz... ty się nadajesz to wychowywania chłopaków- taka wojowniczo- buntownicza jesteś jakbys nadmiar testosteronu rozumiała:tak:
Nie wiem emih skad sie wzielo moze jakis prorok jestes ;-):-) zobaczymy, moze rzeczywiscie powinien byc chlopak ze wzgl na rozumienie nadmiaru testosteronu, ale w sumie dumna jestem z syna, ze nie dal sobie wtluc chociaz to niepedagogiczne jemu nie poweidzialam ale dumna jestem :tak:

Oj emih widzisz a ja tu wciskam kobiecie syna do brzucha hiihii. Powiedzcie czy grype to sie w domu przechodzi czy trzeba isc do lekarza?? Bo ja juz mam wszytsko goraczke, bol gardla, katar, kosci mnie bola tak ze chodze jak stara babcia:(

A i mam jeszcze pytanie do doswiadczonych mam, po porodzie odwiedza nas jakas babka w domu zeby sprawdzic jak tam dbamy o dzidzie , czy sie myle?? Bo ja bede rodzila w innym miescie a zaraz po porodzie wyjezdzamy do nowego mieszkania i kto mnie tam znajdzie??? Zeby nie bylo ze z dzieckiem ucieklam jak ktos przyjdzie do mojej mamy bo tam jestem zameldowana;p
idz do lekarza szkoda zeby ci sie jakies powiklania wcisnely, co do tego co po porodzie to przychodzi polozna z przychodni twojej pod adres zamieszkania nei zameldowania i glownie po to zeby ci pomoc a nie sprawdzac cie, oczywiscie w ekstremalnych przypadkach interweniuja

Dziewczyny tylko patrzeć i my założymy wątek: nasze porody, jestem niesamowicie ciekawa naszych doświadczeń, tym bardziej, że długo tu piszemy, znamy się już troszkę i fajnie będzie czytać te relacje. Inne też są fajne,a le to jak czytanie o kims zupełnie obcym, a tu razem przezywamy 9 miesięcy i potem wielki finał
nawet zaczelo mi sie to bardzo podobac, wiem ze moge napisac co boli i nikt mnie nie bedzie umoralnial na sile za co jestem wam wdzieczna :tak::tak::tak:

agatha tak właśnie , inaczej będziemy odbierać porody "naszych" laseczek, jak która przeszła tą piękną chwilę ze swoimi oczekiwaniami i temperamentem:tak::-)będzie bardzo ciekawie:tak:
No wlasnie tak sie zastanawiam co bedzie pozniej, powykruszamy sie czy uda nam sie utrzymac jakos kontakt bo wiadomo czasu bedzie pewnie niewiele, ale licze ze jakos mimo wszystko utrzymamy kontakt juz po

mammi nie poradzilas sobie?? przeciez porod nei swiadczy o tym jaka matka jestes oj oj

Co do odwiedzin w szpitalu tez uwazam ze nei powinno byc duzo, w koncu nie bez powodu zazwyczaj mowia czy pisza w info w szpitalach ze max 2 os odwiedzajace do pacjentki szkoda tylko ze odwiedzajacy maja to gleboku w d.... tym bardziej ze jak zauwazyla geperty nie akzdy sie do tego nadaje niestety, a w sumei to w domu tez sie zdaza naogladac bylabym za tym zeby wpuszczac po porodzie tylko M lub jedna wybrana najblizsza osobe ew 2 ktore sie okresli chyba ze sie ma starsze dzieci w odpowiednim wieku bo ciagania maluchow po szpitalu nei rozumiem kompletnie
 
Do góry