wiecie co tak czytam to co napisala Rusalka i zgadzam sie w calej rozciaglosci-musimy naprawde zwolnic i siewyciszyc. nie jest to wszystko warte zdrowia i zycia naszego dzidziusia i naszego zreszta tez. po porodzie naprawde bedziemy musialy dawac z siebie wszystko wiec teraz nabierajmy sil i zyjmy w zgodzie z naszym wewnetrznym rytmem.
a z ruchami to jest pewnie tak, jak niektore lipcoweczki pisza-wcale nie trzeba czuc ich caly czas wiec sie nie martwcie, bo mowily wam to doswiadczone mamusie :-)
a zamartwianie nie wychodzi malenstwom na dobre
mysza nie smuc sie i nie mysl narazie o plci-ja tez mimo USG i potwierdzonego chlopca pewna bede dopiero jak sie dzidzi urodzi. z tego tez wzgledu dzisiajsze moje zakupy sa w kolorach neutralnych mimo, iz wiem ze niby to synus bedzie ;-):-) a nawet jak bedzie to inna plec niz sobie wymarzylas to jestem pewna ze dzidziusia i tak pokochasz
emih biedactwo a Ty dalej masz te bole brzuszka...moze wtedy jak corcie dzwignelas to cos Ci sie naciagnelo. lez i odpocczywaj jak najwiecej. a jak to pecherz (bo troche na to wyglada) to do wizyty u lekarza pij zurawine-pomaga na te sprawy. emih a tak z innej beczki (bo czytalam wlasnie ze nie jadasz mielonych) czy Ty jestes wegetarianka? :-) bo tak cos mi wynika juz ktorys raz z tego co piszesz....:-)
jedyneczka ubije Cie chyba wirtualnie za te frytki :-)
. dosc ze wczoraj mi ochote zrobilas na nie, a w koncu poszlismy na pizze (i bylam na nia zla taka ze az 4 wielkie kawaly zjadlam ;-)) to ndzis jak mi juz prawie przeszlo Ty znow mi ochote robisz. no normalnie zaraz wstane i sobie zrobie tych frytek mimo ze tuz po obiedzie jestem
a na krzyz to naprawde basen dobry i pozycja jogi "koci grzbiet"-jak wyczytalam w mojej nowej ksiazce.juz od czytania czuje sie lzejsza i zrelaksowana ;-)
ja wczoraj na pizzy potem surogatow obejrzelismy (misiek mnie 3 razy budzil bo ciagle zasypialam pijac 4 szklanke pepsi
) a dzis sie wybralismy na zakupy i przy okazji kupilam cos dla dzidzi. jak mi baterie nie siadly w aparacie to wrzuce na odpowiedni watek. misiek poszedl wlasnie na mecz AZSu wiec mam troche spokoju... UFFF....