reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2008

Tosika,Pearl dużo zdrówka

Beaa mam nadzieję,że humorek już lepszy:tak: Szczerze powiem,że mi sie takie siedzenie w domu z małym podoba i jakoś za pracą nie tęsknię i za tą "wolnością" też nie.I powiem Ci,że niektóre koleżanki mi tego zazdroszczą.Cieszę się miom małym szczęściem i nie zamieniłabym go na żadną karierę,a ni podróże,ani nic innego.Był czas były wyjazdy,zabawa imprezy ze znajomymi,no a teraz czas na coś innego i mi to odpowiada Z resztą już od jakiegoś czasu myślałam o dzidziusiu i jakoś mnie już te inne uciechy nie jarały(chyba dorosłam;-)).Ale wiem ,co czujesz,zwłaszcza,że siedzisz całymi dniami z małą sama,a rodzina daleko.Nawet jakbyś czasem chciała,to nie ma jak wyjść samemu,bo co z dzieckiem zrobisz.Ale zobaczysz małą podrośnie,ty pójdziesz do pracy,będziesz się spełniać i zawodowo i domowo,także nie ma się co dołować.Ja tu widzę same plusy:tak:

To widzę,że dzieci solidarnie dziś grzeczne:-D My byliśmy w południe na spacerze,mały przez 2,5 godziny ciął komara:szok: w szoku normalnie byłam.Po obiadku też poszliśmy (na zakupy hehe) i znów jakby dziecka nie było,spał sobie,a ja mogłam nawet ciuchy poprzymierzać:-) ale sobie nic nie kupiłam,tylko znów małemu szkodnikowi:sorry:
 
reklama
Madzia- widze, ze szalejesz z tymi zakupami- ale co, raz sie zyje.

Dzieki dziewczyny za pocieszenie. Dzisiaj juz byl nowy, lepszy dzien, tak wiec wszystko bylo juz lepsze.
Toksycznie ludzie jednak sa wokol nas, zauwazylam, ze jak spotykam sie lub rozmawiam z ta moja kolezanka to pozniej jakies doly lapie. Ona tylko o pracy, o szybko konczacych sie kredytach i ..o braku pieniedzy (zarabiajac 40 tys. funtow rocznie to brzmi smiesznie). Tak wiec postanowilam takich ludzi odsunac na bok, a co:tak:.
 
Beaa masz racje jezeli ta znajomosc dzialana Ciebie destrukcyjnie ,dolujaco to odsuniecie sie od kolezanki chyba bedzie dla Ciebie najlepsze:tak:
 
Bea i dobrze zrobilas, ja tez bym taka 'kolezanke' odsunela. my mamy takich znajomych holendrow co dla nich liczy sie tylko kariera i podroze i dziecko jak dla nich jest tylko problemem. dla mnie tacy ludzie sa niedojrzalymi egoistami i tyle. tez ich odsunelismy bo nie mam zamiaru wysluchiwac teksow jakie to musi byc straszne zmieniac pampersa z kupa i jaka ja jestem biedna bo nie moge wysjc do pubu.
 
Też mamy takich znajomych, a najgorsze, że mojej kumpeli z liceum tak odbiło.
Kiedyś była normalną fajną, szczerą dziewczyną a teraz "kariera" jej się na mózg rzuciła a raczej zazdrość o moją którą tak łatwo olałam.
Denerwuje tekstami że niby coś straciłam rodząc synów nawet nie wiedząc jak to głupio brzmi i jak kiedyś sama będzie się w czoło pukać. Jak jej mówię, że mam na razie w d. prace bo nie chce drugi raz stracić pierwszych kroczków syna to patrzy jak na głupią.:sorry: No i oczywiście jakoś mi z nią nie po drodze. Szkoda bo kiedyś ją zrobiłam chrzestną matką Pysia:-(

Mykam robić kanapki mojemu bo potem nie zdąrze i pojedzie bezzzz
 
Beaa no i prawidłowo:tak:nie ma sensu spotykać się z kimś,kto psuje humor:sorry:Ja ma w Pl koleżnkę dobrą i jak byłam w ciąży pojechałam do Pl,spotkałyśmy się i ona do mnie "choć z nami do knajpki pić nie musisz przecież","jedź ze mną do koleżanki na wieś na dwa dni" i takie tam haj lajf.Ja jakoś nie teges na te pomysły ,no bo z brzuchem nie tyle co nie wypada się po knajpach włóczyć,ale nie miałam ochoty jakoś ,poza tym wszędzie nadymione,a wiadomo,że dla dziecka to niedobrze.Później jak juz z Maćkiem byłam w Pl to tak samo mnie wyciągała,a mi się jakoś nie chciało,wolałam z małym zostać,to było dla mnie ważniejsze,nawet raz z nią byłam u koleżanki na imprezce,ale cały czas myślałam jak tam dzidziuś,czy się nie budzi w nocy i czy nie płacze.W sumie może i dziewczyna miała rację,bo w końcu mogłam sobie gdzieś wyjść ,a z dzieckiem miał kto zostać,ale mnie to po prostu juz przestało bawic.I widziałam,że ona na mnie tak jakoś dziwnie patrzy,ale nic nie mówiła.Teraz ona jest w ciąży i przyznała,że dziwiło ją moje zachowanie,bo nierozumiała jak to jest,a teraz wie,że dziecko jest najważniejsze i nic tego nie przebije.Sorki,że tak się rozpisałam,ale może i twoja znajoma w końcu zrozumie,co się tak naprawdę w życiu liczy.

Dobra,poprasowałam,poklikałam idę spać.Jakiegoś powera na wieczór dostałam,nie wiem czy zasnę:eek:
 
Witamy o poranku.......tzn. nie my, tylko ja, ponieważ Florcia tradycyjnie o 5.50 zarządziła pobudkę, dopilnowała wygonienia rodziców z łóżka i poszła spać:-) Mały tyran rośnie, jeszcze parę lat i zastraszeni starzy będą się smutno przemykać po ścianami:-p

Beaa, i bardzo dobrze, że separujesz się od nieprzyjaznych Ci ludzi. Ty na wszystko masz jeszcze czas i karierę i podróżowanie, jeśli tylko zechcesz, natomiast masz już to co najważniejsze, a o co wcale nie tak łatwo, jak pisze chociażby Kaja. Ja w sumie podobnie jak Madzia nie mam już parcia na karierę, mogę siedzieć w domu z małą i zajmować się wyłącznie uprawianiem hobby, więc umiarkowanie zazdroszczę lanserskim znajomym. Wiadomo czasem kłujnie, jak się dostaje kolejną pocztówkę z Majorki, czy maila na dwie strony z opisem nowo zakupionych designerskich mebli, ale na to jeszcze mimo wszystko mam czas i mogę mieć, ale nie muszę, natomiast moim psiapsiółkom zostało dość niewiele czasu na dzieci i też mam kilka, które obejrzawszy mojego dzidziusia stwierdziły, że by im taki pasował do pełni szczęścia a tu zonk, bo wcale nei tak łatwo jest zajść w ciążę, szczególnie jak się czuje jakiś przymus:-p

Apropos frustracji, to z M trochę pogadałam i dotarło do niego, że mam prawo czuć się sfrustrowana siedząc na okrągło z małą, w związku z czym zarządził coweekendowe wyjazdy po okolicy, bo w sumie skoro i tak gros kosztów auta jest stałych a pali niewiele, to nie ma co robić sztucznych oszczędności, tylko trzeba z niego korzystać też dla przyjemności:tak: no i tak nam się milo dyskutowało, że znowu za 2 tygodnie bedę paznokcie gryźć z paniki, czy @ przyjdzie:-p:-p

Tosika, Pearl - jak zdrówko? Lepiej?:tak:

Poklikam trochę jeszcze, zanim Młoda wstanie, a potem babcia przychodzi, to może puścimy się na dłuższy spacer:tak: Miłego dnia!:-)
 
Witam! Olga też wstała przed 6:baffled:I Miki też:baffled:Szkoda dnia:sorry:
Surv, to widze, że przeszliście od słów do czynów;-):-D
Beaa, super, że dobry nastrój wrócił:tak:

Wczoraj byliśmy na ranchu, ale koniki nie zrobiły na Oldze wrażenia, na Mikim z resztą też ;-) Fajniejszy był plac zabaw:-D
 
Witam porannie i słonecznie:-)
Beaa, Madzia - to ja takich znajomych aktualnie nie mam....tych, z którymi szalałam na rajdach i woodstockach straciłam już jak wyjechałam do wawy i zajęłam się pracą. Teraz mam koleżanki albo już dzieciate albo takie, które karierę robią ale już myślą o małzeństwie i dziecku. Bardzo często sie spotykam z moimi psiapsiółami - my we trójkę a one z partnerami i niańczą mi wszyscy Lenkę:-):-)
U nas dzis z łapania moczu nici, bo młoda postanowiła uniknąć tego procederu i wstać dopiero o 08:30:szok::tak::tak: a ja razem z nią:-)
więc wyspana jak cholera biorę sie powoli za obiadek....
 
reklama
Dzisiaj mamy wspaniala pogode wiec zaraz sie ubierzemy i pojdziemy na spacerek.

Macie racje dziewczyny, nasze male skarby sa najwazniejsze, a te ktore stawiaja na kariere i traktuja dziecko jak przeszkode w niej nie -wiedza co traca:no:.
KasiaDe- gdzie byliscie na tym rancho?
Madzia- udanych zakupow.
Surv- wiec moze po przyjemnych rozmowach dolaczysz do Post? Chcialabys?:-)
 
Do góry