Dziewczyny, dzięki za wszystkie porady. Zrobiłam sobie listę na przyszłość z waszych postów z komentarzami
Ja nic nie będę kupować pewnie aż do drugiego skanu, czyli ok 20 tygodnia, ale od stycznia zaczniemy pomału oszczędzać na dzidziusia, żeby nie było potem szoku i życia o chlebie i wodzie.
Niestety nie mam tutaj nikogo, kto mógłby mi przekazać używane rzeczy, więc wszystko musimy kompletować od zera. Nie mam też rodziny, która nakupowałaby mi ubranek i zabawek (poza teściową), więc na prezenty też nie możemy za bardzo liczyć.
Na szczęście znam się trochę na ubrankach itp bo woziłam dla koleżanek i kuzynki w Polsce - najchętniej chciały Early Days i George i tego się pewnie będę trzymać. Chociaż teściowej nie zabronię chodzić do Mothercare jakby miała ochotę
.
Z kosmetyków planuję używać firmy Simple - sama ich używam na co dzień (oczywiście nie serii dla dzieci ;-)), a jak zawiozłam kuzynce płyn do mycia niemowląt to była zachwycona i chciała, żebym następnym razem przywiozła więcej. Widziałam je kiedyś na Allegro, a w UK są dostępne praktycznie w większości sklepów.
Mąż za to zaczął rozglądać się za fotelikami i stwierdził, że najlepiej będzie kupić od dealera Forda, bo wtedy na pewno będzie pasować do samochodu. Niestety mają bardzo mały wybór i jedyny, który by nam odpowiadał kosztuje aż 200 funtów!!! Wszystko przez isofix, bo bez niego ten sam fotelik kosztuje 100. W sumie nie można oszczędzać na bezpieczeństwie dziecka, ale jeszcze pewnie sama się rozejrzę na Amazonie itp bo jednak cena powala, a chyba foteliki są teraz na tyle standardowe, że do każdego samochodu wejdą i można kupić gdziekolwiek.