reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcówki 2012

nie znam osobiście oczywiście teściowej zuzy, ale wnioskuję, że nawet kwestia podziękowania jakoś niespecjalnie na nią wpłynie. Poza tym jakby przeprosiła, podziękowała itp to teściowa odebrałaby to jako zupełne przyzwolenie na to co robi. Ja to chyba jednak ugodowa zupełnie nie jestem :-D Wiem, że ja ustępowałam milion razy szwagrowi i jego żonie i nic nam to nie dało. Taki osoby wymają zupełnego podporządkowania się, w to akurat nie jest w zuzy charakterze, na szczęście :-D

Bartuś ostatnio mnie zadziwił, bo w ogóle nie lubił książeczek, a teraz sam przynosi taką z obrazkami, żeby mu opowiadać, wydawać dźwięki, które on próbuje naśladować :-D Wiem, że Wasze dzieciaczki już dawno tak robią, ale mój jakoś nie był skory do książeczkowania, ale widocznie dzieciom się zmienia. Niestety z mówieniem u nas kiepsko, jakoś nieszczególnie chce mówić po polsku bardziej mi to chiński przypomina :-D ale tak jak pisałam na mój nos, to on późno będzie mówił.

zuza, wrzucę później kilka fotek z górami w tle :) ja zazdroszczę tych spacerów nad morzem :-D ja liczę na to lepsze spanie. Koledze z pracy też syn 3 miesiące starszy nie śpi dobrze w nocy:( i właśnie te godziny 2-4 mają najgorsze.

koliberr, Bartuś właściwie od dawna śpi w łózeczku, przy czym drugą część nocy u nas :-D tonący brzytwy się chwyta, ja to wszystko bym zrobiła żeby tylko spał całą noc, ale niestety za bardzo nic nie działa :( Też mówię, że Bartuś robi co najmniej za dwójkę, więc na razie o 2 nie ma za bardzo mowy, ale Bartuś ostatnio super bawi się z dziećmi, więc miałam taką chwilę, że intensywnie myślałam nad rodzeństwem dla niego.
 
reklama
koliberrr, rozumiem Cie z tym podejsciem do niań, pytalas mnie skąd jest moja. To przyjaciolka mojej mamy, bardzo fajna ciepla babka.U nas pierwotnie z malą miala zostac tesciowa, ale jak tylko ta znajoma okazala sie byc wolna, to nie zwlekajac ją 'zaklep:-) alam' dla nas. To byl najlepszy nasz wybor, Tez wolalabym nie stac przed wybo:-) rem niani z ogloszenia, ale wiem, ze czasami tak byc musi.Ale np niania od aloha jest bardzo fajna, wiec nie ma reguły. mysle tez, ze nasze dzieci sa juz w stanie pokazac czy im sie ktos podoba czy nie, moja zosia za chiny nie podejdzie do kogos Kogo nie lubi, bedzie ryczec, wyrywac sie, a do naszej niani sie tuli itp. Wiec to juz po prostu widac.
Chyba nie pisalam wam, ale odkąd zosia miala chory pęcherz to budzi sie w nocy raz na jedzenie, my wtedy bierzemy ją do nas do sypialni i juz tam zostaje do rana, ale nam to nie przeszkadza, ba nawet lubimy to, wazne ze do 2-3 spi u siebie, potem juz razem.

maz od piątku we wrocku, i powiem wam, że póki co nie jest zle, fajnie tak pobyc tylko sam na sam z malą, ale sie do mnie tuli, caly czas razem.

moja zosia teraz ostro ząbkowala, ma juz okolo 14 Zebow, szczerze mówiac to pierwszy raz dokladnie nie wiem ile tych zębów jest:szok:ale sa wszystkie 1,2 i 4ki na pewno.
Co do zabawek to wlasnie, napiszcie co u was teraz jest hitem, u nas wszelkie zabawki, które spacerują razem razem z zosia, czyli np piesek na kółkach, ktorego ciągnie na sznurku, ale lubi tez instrumenty, np cymbałki. Książeczki o zwierzatkach to jest nr 1, kupilam jej tez do mieszkania taki jeżdzik, że odpycha sie nogami, a z tylu ma oparcie jak w krzesełku i tez lubi tym pomykac po domu. No i mamy namiot z ikea, w ktorym siedzi z pluszakami i robi im tam zebrania albo je karmi.
optimistic, urlopu zazdroszcze bardzo.
 
Ostatnia edycja:
koliber, o to o tym samym, widzę, myślimy. Również liczę na dofinansoanie z UE na własny biznes. A co kombinujesz jeśli można wiedzieć?;-) do jakiego projektu się załapałaś? U nas dofinansoanie daje starosta ale ludziom do 24 r.ż więc odpadam. Liczę, na ten projekt o aktywizacji rynku pracy dla ludzi zwolnionych z przyczyn pracodawcy. Tylko trochę mnie to przeraża bo najpierw zapisują na jakieś zajęcia, trzeba podpisać listę, później dopiero możesz się ubiegać o dofinansowanie (nawet 40tyś) ale trzeba mieć 10% wkładu własnego, podpisać weksel. Oczyiście super biznesplan itp. no i jednostki organizacyjne mieszczą się w Legnicy i Nowej Rudzie czy gdzieś, kawałek trzeba dojechać. Myślę, że dużo razy mnie zirytują. Ale niech irytują byleby dali, bo ja na etat nie chcę iść wcale:-D A jak wygląda w Warszawie to dofinansowanie i czy już złożyłaś jakieś podania?

zońka, to stęskniła się Zosinka za Tobą i teraz jest maminy tuliś:tak: i wysypiacie się jak śpicie z nią? u nas po szczepieniu był tydzień takiego spania od 2-3 i to był koszmar. Ile razy mnie kopnęła w nos czy głowę:baffled::szok:
a właśnie - to wspomnienie mi przypomniało zuzaduza, ze Emilka też czasem ma takie noce, że się budzi i nie chce spać przez godzinę czy dwie się rzuca, śpiewa aż końcu płacze ze zmęczenia. I co zaobseroałam to, to, że im mniej ją wtedy ruszam, głaskam tym szybciej zasypia. Czasem łóżeczku też się przebudzi, pomarudzi, pośpiewa ale póki nie płacze to jej nie biorę. Zasypia po 2-3 minutach. Wiadomo, że każde dziecko inne ale może coś Ci to pomoże;-)

optimistic, ale masz jescze do wykorzystania te dni z urlopu? Czy to niby były 2 tygodnie wolnego? A co do teścia to masz rację, niech się określi, zrobi podział domu, zdecyduje kto ma się nim zająć na starość - no nie wiem, ale o takich rzeczach lepiej myśleć za czasu. Co do włożonej kasy to nawet mi nie przypominaj. Na Waszym miejscu też bym nie liczyła, że ktoś zauważy ile włożyliście, raczej co zniszczyliście - tak jak było u nas.

a co do zabawek to nic Emci ostatnio nie kupowaliśmy:-( na jeździki i namioty nie ma tu miejsca, obecnie bawi się misiami, już nie rysujemy bo zaczęła jeść kredki:baffled: Dużo siedzimy na dworze bo ona szybko się nudzi w domu i psoci, grzebie mi przy pralce jak się pierze, wyciąga wszytsko z szuflad, szwenda mi się pod nogami, jak ogon za mną wszędzie chodzi. Jest łasa na zabawy wygłupianki, ganiamy się, chowamy, śpiewamy, tańczymy, skaczemy na materac, na łóżko, tarzamy się w pościeli. Ogólnie czasem padam na pysk a co to będzie w zimę to nie wiem. Najgorzej jak muszę posprzątać albo coś ugotować a ona tak za mną chodzi, myślę, że brakuje jej dzieci. Po nowym roku muszę poszukać jakiegoś klubiku i zaprowadzać ją na parę godzin.
Ostatnio nauczyła się siedzieć i słuchać jak się czyta, siada obok i ogląda obrazki. Do tej pory ciągle przewracała kartki a teraz czeka cierpliwie, lubi jak się jej opowiada co jest na obrazku.
A Wasze maluchy też tak naśladują? Mówię do niej 'to jest JA-JO' a ona powtarza JAJO, 'powiedz BU-ŁA' a ona wyraźnie mówi BUŁA, już nie buba jak było tydzień temu. Jak mówię nowe, bardziej złożone słowo to potarza po swojemu ale intonuje tak samo jak ja. Widać, że bardzo się stara mówić.
 
Po napisaniu porannego prosta,mały wstał.stwierdziliśmy ze jest piękna pogoda i pojechaliśmy znowu nad morze,jejku ale tam pięknie,godzinke spacerowalismy wzdłuż klifu podziwiajac widoki,sprawdzilismy rozklad jazdy kolejki waskotorowej,sprawdzilam standard pokoju i basenu w hotelu do którego planowałam jechać po weekendzie.
Powrót super,mamy nie usunął tym samym poszedł planowo spać na noc.ewidentnie po 1 drzemce wrócił większy katar,ale już nad morzem nic mu nie lecialo ,dopiero jak weszliśmy do domu,ale dużo mniej niż wczoraj.oby było tylko lepiej.

Optimistic czekam na fotki z niecierpliwością.

Koliberr zawsze wszystko pokazuje na bieżąco jak coś się zmienia również,nie pozostawiam jej sama sobie.ona i tak robi inaczej bo uznaje ze moja metoda jest zła.
Nigdy nie byłam do niej źle nastawiona jest bardzo długo moja teściowa i uważałam ze mam super tesciowke dopóki nie zaszlam w ciążę .ona się zmieniła.w ciąży mówiła mi przykre rzeczy,też tak twierdził M nie ze mój odbiór.i tak systematycznie coraz bardziej i bardziej jakas szpile wbijala ,na początku myślałam ze mi się tylko wydaje,nie wierzyłam ze się tak zmieniła,a jednak.
Często jak widziałam coś fajnego to kupowalam jej w prezencie,często teraz się na tym łapie ze widzę coś dla niej i mam chęć kupić,ale szybko przypominam sobie jak mnie traktuje.rozmawiałam z M na ten temat,on zawsze za matka na maxa,nic złego nie można było powiedzieć,a sam bardzo na nią narzeka i do tego stopnia ze powiedział o tym naszym przyjaciołom ostatnio,gdzie on nie mówi nic o innych ludziach nawet o sąsiadach,widać bardzo go to boli i męczy.wiemy ze ona się nie zmieni,ze będzie robiła czesc rzeczy po swojemu,ale niech się nie obraza jak jej coś mówimy,albo o coś prosimy żeby nie robiła dla dobra naszego dziecka.
Oczywiście nie ma obowiązku zajmowania się wnukiem,ale niech nie mówi do wszystkich ze się nim zajmuje a my mielibyśmy ukrywać ze mamy niania bo jej wstyd przed ludźmi.sama zadeklarowała ze zajmie się małym jak okazało się ze jestem w ciąży,później stwierdziła ze jej się pozmienialo ,mimo ze to tylko kilka dni w miesiącu.ja nie wyobrażam sobie żebym miała czas i Wiktor by mnie potrzebował do swojego dziecka a ja bym nie pomogła,baaa pomoc pomocą,czas spędzony z wnukiem to jest ważne.każdy jest inny oczywiście,ale niech nie będzie zaklamana .

Paprotna Wiktor też tak naśladuje mowę,super to jest .cudzy ten wiek
Też biorę małego w ostateczności i też jak najmniej go ruszam :-)niemniej dzięki:-)
 
Ostatnia edycja:
Tak jak pisałam na chorobowym u nas chorobowe klimaty:tak: Najgorsze, że z chorym uchem nie chcę wychodzić na dwór a pogoda jest cudna. Taką jeseień bardzo lubię.
Pytaliście się o grzybobranie. Także było udane. Na początku każdy miał swój wolny czas na zbieranie grzybów, później byłom ognisko, konkursy. Naprawdę było fajnie. Przy okazji poznaliśmy się z rodzicami. Stwierdziliśmy, że trzeba będzie zrobić spotkanie mniej oficjalne :-D Fajnie bo rodzice byli tacy normalni. Bez problemu brali udział w konkurach np. przeciąganie liny czy skakanie w worku. Każdy pozytywnie nastawiony wrócił do domu.
Na weekend był mój brat. Pomógł skęcić meble. Jutro miała przyjść Pani umyć okna. Musiaąm przełożyć, bo dzieci chore. Paprotna jak tak dalej u nas będzie wszystko się opóźniać to Ty pierwsza się wprowadzisz :-D
Teraz to jest kwestia tygodnia dwóch i jakoś ciężko mi się oswoić z sytuacją, że się stąd wyprowadzimy. Pomimo ostatniego incydentu z sąsiadami odnośnie podzielników.
Pytałyście się o zabawki. Przyznam szczerze, że ostatnio nie kupowałam nic nowego. Najchętniej wielu bym się pozbyła. U nas Tymek chętnie bawi się jeżdzikiem, drewnianymi klockami, ma taką wędke i łapie na nią zwierzątka, laptop Mikołąja, i piłki ostatnio któluje piłka dmuchana. Pamiętasz paprotna kiedyś pisałam, że Tymek lubi tę piłkę grającą z fp grająca. Nadal jego jedna z ulubionych zbawek. Z wyciąganiem rzeczy z szafek ostatnio dał sobie spokój. Z kolei bardzo lubi jak daję jemu koszyk z zabawkami. Wtedy wyciąga każdą pokolei i ma przy tym ogromną radochę. Jak wołam Mikołaja aby posprzatał zabawki to Tymek też leci z pomocą. także muszę zmienić i wołać chłopaki a nie Mikołaj;-)
Tymuś bardzo dużo mówi po swojemu i to tak wygląda jakby coś opowiadał, gestykuluje rąćzkami a Miko mói - mamo ale ja nic nie rozumiem co Tymulek mówi :-)
Jesteśmy na zakupach i Miki mówi do mnie mamuś kupimy rybę. Ja - nie. Mikołaj ale mamuś ryba jest bardzo zdrowa. Małe dorosłe dziecko.
paprotna to co to za nowy interes planujesz?
zonka 14 zębów - WOW
dobra zmykam, ktoś dzwoni. Wróce później...
 
zuzaduza, optimistic, super foty:tak: i jaki kontrast, morze i góry:-D

kemyt, e no nie przesadzaj, pierwsza się nie przeprowadzę ale będę tuż za Tobą, wspólną parapetówę będzie można zrobić:-D a co z tymi ościeżnicami? wymienili Wam je może?

co do 'biznesu' to na razie jestem w fazie rozwojowej ale pewnie będę coś sprzedawać, tylko jeszcze jeszcze nie wiem co i komu:-D PUP mnie doprowadza do szału, przyszedł w końcu ten papier z zusu, zawiozłam i Pani znowu powiedziała mi nara, bo ponoć zły:angry: ogólnie czuję się jak oszustka, każą mi udowadniać zatrudnienie od 2007 roku, a samego wychowaczego i macierzyńskiego mam więcej niż 365 dni więc tyle ile wymagają do zasiłku:wściekła/y: Znowu mnie odesłała do zusu (po to samo zaświadczenie tylko rozbite na miesiące a nie lata) i o podstawie naliczania składek za l4 i macierzyński (kiedy to było:szok:) znowu mam czekać na ten papier 'trochę więcej niż tydzień', czyli dwa, bo tyle czekałam na wydanie tego:angry: moja wściekłość dziś osiągnęła maksimum. chciałam zrezygnować ale byłam z Marcinem a on podwiózł mnie pod zus i kazał iść. No to poszłam. Byłam w 3 pokojach, wypełniłam dwa podania i czekam:baffled::baffled: mam do poprawy jeszcze zaświadczenie z RE bo kieroniczka napisała że jestem zatrudniona do 31-08-2013 a ma być, że byłam zatrudniona:szok:
naprawdę, moje nerwy są w strzępach po dzisiejszym dniu. to była już moja 4 wizyta w PUP:angry::wściekła/y::no:

przykro mi, że chłopaki Ci chorują. Ta pogoda taka nieciekawa się zrobiła:baffled: mam nadzieję, że szybko się wykurujecie.
 
paprotna, znam te tematy PUP-u :angry: jeden z pracowników odchodził na przedemerytalne i między innymi przed tym musiałał się zarejestrować w UP. Co oni tam wyprawiali to maskara, musial udowadniać zatrudnienie chyba z 30 lat jak nie wiecej :angry: chyba wszystkie świadectwa pracy mial do poprawy a wiadomo sprawa prosta nie jest jak było to świadectwo sprzed 20 lat. To co ja wystawiałam też oczywiście było żle, bo w niektórych miejscach napisałam nie dotyczy a oni życzyli sobie kreski. Wszystkie te poprawy to były takie typowe głupoty, wg mnie kompletnie bez znaczenia. Co już starszy facet przeszedł to masakra. Do tego wszystkiego w Bielsku przyjmują tylko określoną ilość petentów w danym dniu i ludzie stoją pod UP od 5 rano czasami i to nawet zimą na mrozie, wiem bo jeszcze do niedawna przejeżdzałam koło tego UP. Czasami się zastanawiam w jakim ja Państwie żyję :( dużo cierpliwości życzę i mam nadzieję, że w końcu się uda

Kemyt, zdrówka kochana. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowiejecie i jeszcze skorzystasz z uroków jesieni. Ahh zazdroszczę tej miłej perspektywy nowego pięknego własnego domu :-D Bartuś podobnie dużo mówi po swojemu, czasami całe opowieści z tego są. Albo jak tatuś mu na coś nie pozwoli to biegnie do mnie i coś tam mówi jakby się skarżył :-D

Powiem Wam, że metoda z przesunięciem łóżeczka tak żeby nas nie widział i nie wstawania na każde małe kwilenie skutkuje :-) oby jak najdłużej. Mleka już w nocy nie pije, zresztą już od miesiąca właściwie robił po kilka łyków, jak się przebudzi, chwilkę pomarudzi i śpi dalej. Widzę światełko w tunelu, chociaż pewnie znowu za wcześnie się cieszę.

Co do zabawek, to zakupiliśmy kilka drewnianych na Krupówkach i jest z nich mega zadowolony. Do tego jeżdzik, nadal zjeżdżalnia i ostatnio to nawet książeczki, chociaż oglądanie nie trwa długo, ale widać, że zaczynają go interesować. Też jakoś nic specjalnego nie kupowałam ostatnio, poza tymi drewnianymi. Pewnie na gwiazdkę o rowerku pomyślę.
 
optimistic - super, że mały polubił książeczki :) Lilka też po chińsku gada, więc nie jesteś sama :p U nas ze spaniem to jest tak, że jak ja w nocy wezme do siebie, to śpi jeszcze gorzej, jakby płycej ;/ Ale nie mogę narzekac, bo i tak jest grzeczna i dzielna :) Teraz jestem na etapie "samodzielnego usypiania", znaczy staram się nie czekac aż zaśnie, żeby wyjśc z pokoju.

zońka - 14 zębów! No ładnie o_O
U nas hitem zabawkowym od kilku miesięcy jest to:MULA Przebijanka - IKEA -
MULA Kolejka - IKEA - chociaz ostatnio, jej przeszła faza ;)
MULA Układanka - IKEA - potrafi już kłaść klocki na podłodze i tym pałąkiem je nadziewa - mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi :p W każdym razie najlepsza zabawka!
puky, zwierzątka z lego duplo, książeczki, kolorowanki...
Im mniej gra tym lepiej.
Pluszaki, lalki - kompletnie jej nie interesują. Czasami da im buziaka.
Podoba się jej wycieranie kurzy :p Lubi też stawać na moich nogach i żebym szła, ale ile można XD
Może faktycznie ten namiot kupię!

Apropo buziaków - dzisiaj idziemy na spacer i przy bankomacie reklama - namalowane dzieci, matka z dzieckiem itp. Oczywiście szła "na nóżkach" i jak zobaczyła te dzieci, to każdemu dała buziaka - jak chciałam ją wpakować do wózka (stałyśmy tam z 10min) to płacz na pół osiedla :p Ale słodziak z niej się zrobił straszny :D

paprotna - na razie cicho sza;P Mam kilka pomysłów, pierwszy pokażę Wam w przyszłym tygodniu (oby!) :) Zamierzam robić kilka rzeczy naraz, i zobaczyć co mi się najbardziej podoba, dofinansowanie wezmę w przyszłym roku dopiero. Ale księgowy mi podpowiedział, żeby w pierwszej kolejności wybrać sie do gminy, a nie UE, bo oni nie wymagają aż takich zobowiązań. Mam znajomego, który pracował w dofinansowaniach z UE i podobno najlepiej zgłasza się na początku roku bo jest nowa pula pieniędzy, oni też bardzo dużo pomagają na miejscu, a prawie nikt nie przychodzi :p. Także jak ktoś przyjdzie, to na 80% dostanie to dofinansowanie.

Lilka też się stara powtarzać, chociaż większośc słów to pochodne od słowa tata. I np kasztan mowi tatan, pępek - tąpek. Widze, że troche ją blokuje, że nie umie powtórzyć jakiegoś słowa i wtedy mówi je szeptem. Jak przećwiczy, to już wyraźnie i głośno np daj mi - dajm :) Ale za to z mową ciala jest jak papużka, jakiego gestu bym jej nie pokazała, to opanuje go w przeciągu 2-3minut. Wczoraj jak marudziła, to powiedziałam do niej, że nic nie słyszę i zatkałam sobie uszy. oczywiście, dzisiaj non stop to ćwiczy :p

zuzaduza - no wiadomo, że jakby Lilka poprosiła o pomoc, to tez bym pomogła. Zresztą - co by nie gadać na moją teściowa, jak ją poproszę to zawsze pomoże przy małej. Bardziej mnie wkurza, że sama ani razu nie zaproponowała, że ją weźmie. No, ale ja się nie naprzykrzam - raz na 2 tygodnie sie widzimy i widocznie to im wystarcza :p Im Lilka starsza, tym tak naprawdę już mi nie zależy na ich pomocy.

kemyt - a jakie meble kupiliście?

Uciekam, buźka.
 
Kemyt,szybkiego powrotu do zdrowka to po pierwsze i najwazniejsze.myslalam ostatnio z racji propozycji sprzedazy naszego mieszkania jak bardzo mi ciezko jest sie z nim rozstac.wierze ze Tobie jest jeszcze ciezej,moze tak bardzo zakochasz sie w nowym ze szybko zapomnisz o starym.
Mam nadzieje ze ja bede umiala sie rozstac z tym mieszkaniem,bo jakos widze ze nie bedzie latwo.
WIktor tez lubi wyjmowanie ze skrzyneczki i czasem piszczy jak odkryje jakis ulubiony skarb pod spodem :)

Co do zabawek to mamy te same co koliberr i wbijanka srednio go interesowala wiec schowalam na jakis czas,wieze uklada tylko ze od gory,zdejmuje i naklada ale to juz od dawna,kolejnosc sie nie zgadza ale ta koncowa kulka zawsze jest na gorze,a i te najwieksze tez na dole zawsze,ostatnio u nas jest zakrecanie i odkrecanie buteleczek po wodzie,wszelkiego rodzaju nakretki od musow wyciskanych do buzki to az sie trzesie jakwidzi takie duze kolorowe,a ze dopiero dostaje jak zje to za jednym zamachem bez wyjmowania z buzki wysysa zawartosc :)wynajduje sposrod zabawek takie nakrecane i dlugo nakreca i sobie puszcza.przy pukym ma trabke,klakson :) i trabi i smieje sie w glos,a ze jest bardzo glosne jak sie na maxa nacisnie to kontroluje scisk zeby sie nie przestraszyc.
Dzisiaj nauczyl sie po 3 pokazaniach jak robi statek,ze reka ciagniesz niby sznurek z sufitu zeby wydal dzwiek i maly robi raczka gora -dol i robi tuuuuuuuuuuuu.
Maly ma faze na zegarki,M mowi mu cicho posluchamy jak robi cyk i on wstrzymuje oddech i slucha i zaciesza.wczoraj powiesilismy nowy zegar w sypialni i caly dzien bylo gdzie jest zegar.a Wiktor tu jesssss,przyjechala tesciowa i oczywiscie tez jej powiedzial i pokazal gdzie jest.umie robic cyk cyk.dzisiaj wyjelam mu wozek z ikei,na ktorym byly klocki drewniane,ten wozek ma sznurek i kiedys ciagnelismy malego na nim,wszedl na niego zobaczyl ze nie bardzo sie miesci to zlapal za sznurek i ciagal po calym mieszkaniu oczywiscie pierwsze kilka razy byly ze smiechem w glos.poukladalam mu zwierzatka z duplo i bardzo mu sie podobali,bardzo lubi te zwierzatka.
U nas sporo sie dzieje praktycznie codziennie cos nowego i zaskakujacego .

Paprotna ja to juz bym zrobila jakas afere,znajac mnie.nie no nie wytrzymalabym tego .

A zamowilam ten cyrk z ikei,ciekawe czy mu sie spodoba.

Optimistic wow nie je maly w nocy,to wielki sukces przy tym ile razy wczesniej jadl.
Wszystko idzie w najlepszym kierunku,oby tak dalej :)

WIktor jak go biore do nas najczesciej zasypia od reki,czekam chwile i go odnosze.jak sie kreci to daje mu pospac ok 30 minut od ostatniego wiercenia i odnosze.od 6 jak sie przebudza to juz go biore do ostatecznego wstania zeby otwierajac oczka widzial rodzicow.

Tesciowe wczoraj stwierdzila ze pewnie malemu bylo za zimno w nocy dlatego ma katar.
M mowi tak,do tej pory nigdy mu nie bylo zimno a tym bardziej ze mama do niego chodzi w nocy i kontroluje.a ona no bo jak mi spal to sie odkrywal to pewnie teraz tez i stad katar.M mowi zeby poprostu odczekiwali po chorobie zanim nas odwiedza tym bardziej ze tesciu raz na miesiac przyjezdza to mogl poczekac jeszcze kilka dni.
Obrazila sie na syna,slowem sie nie odezwala jak ja odwozil.Wrocil i mowi jedz po opiekunke bo ja tego nie zniose dluzej.

Dzisiaj ja mam katar,a maly juz gestszy a jak mu sciagam frida to zaciesza bardzo.

Spokojnej nocy cioteczki
 
reklama
paprotna to faktycznie ganiaja Ciebie w Pupie. Wierze, że można się wścieknąć. Najgorsze, że to nie jest wina tych Pań z okienek tylko durne przepisy. Ile trzeba się nabiegać to przechodzi ludzkie pojęcie.
O ościeżnicach to daj spokój. Wczoraj, az sie poryczałam. Dzisiaj milei przyjść i zakładać. Lecz okazało się że to nie przyszły nasze :wściekła/y: Niby babka w reklamacjach coś namieszała. Mój mąż z reguły jest spokojnym człowiekiem, wczoraj też nie wytrzymał. Reklamacja trwa od 9 sierpnia. Miało trwać 2 tygodnie. Po dóch tygodniach słyszymy, że w następnym tygodniu. Dzisiaj mąż ma dzwonić bezpośrednio do producenta. Jest tak wkur...,mówi, że najlepiej aby je ściągneli a my zamówimy innej firmy. Szlag trafia, że tyle płacimy za drzwi a oni lecą sobie w kulki. Niby człowiek wie, że szkoda nerwów ale jak się opanować jak to się wszystko tak przeciaga.
Paprotna z całego serca Ci życzę aby biznesik wypalił. A kolibber Tobie też oczywiscie tego życze.
kolibber meble skręcali do sypialni i chłopaków pokoju.
optymistic czyli jednak coś w tym jest, że zmiana miejsca może czynić cuda. Mam nadziej, że już tak u Was zostanie. W końcu odpoczniecie. Należy się Wam.
zuzaduza fajny pomysł z odciksami, że po roku zrobiłaś dla porównania. Moje chłopaki mają jak mieli pół roku.
Niestety mój Tymuś przy fridzie wyrywa sie... Ewidentnie tego nie lubi

Dzisiaj siedzimy w domu. Generalnie po moich dzieciach nie widać choroby. Szaleją na maxa. Mają radoche bo zrobiłam im domek z krzeseł, materacy, koców. Tak jak ja sie bawiłam w dzieciństwie. W pokoju jak po wojnie ale czy to ważne...:-D skoro oni świetnie sie bawią:-) Ja mam chwilę spokoju. Korzystam i wystawiam rzeczy na allegro. Jak wystawiłam całą pakę to nie było zainteresowania. Teraz rewelacja pojedyńcze ida jak świeże bułeczki. Jest trochę zabawy ale jakie to miłe jak przychodzi informacja , że sprzedłes przedmiot...:-D
Ostatnio dałam im do kąpieli kredki do malowania po wannie. Myślałam, ze dla Tymka będzie za wcześnie ale nie, bardzo jomu się podoba. Jest pisk kiedy wyciągam jego z wanny i zabieram z rączki kredke.
Dziewczyny zdjęcia fajne. Tak, jak któraś pisała z jednej strony morze a z drugiej góry. Rewelacja
 
Ostatnia edycja:
Do góry