reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcówki 2012

Zońka, Pochwal się fotkami pokoiku Zosi, ja już nie mogę się doczekać kiedy my będziemy urządzać Julce pokój. Bardzo Ci tego urządzania zazdroszczę ale w pozytywnym znaczeniu:-). Fajnie dobierać mebelki, pościel, dekoracje a teraz są takie super rzeczy dla maluchów które oko cieszą. Napisz jak możesz na jakie wymiary kupujesz pościel dla Zosi, bo ja zastanawiam się czy kupić już większą czy jeszcze zaczekać.
Optimistic, to fajnie że masz już męża w domku i że wszystko już dobrze. Napisz jak Bartuś po zmianie czasu śpi, a ile w nocy Ci przesypia godzin? Pytam bo przestawiamy Julkę ze spaniem, wykorzystujemy zmianę czasu i zobaczymy czy się uda.
Paprotna, Emilka to ranny ptaszek w przeciwieństwie do mojej Julki. Wstawanie o 5 godzinie dla mnie to tragedia, ale ja jestem śpiochem, a októrej Emilka ma drzemkę bo Julka tak po 4 godzinach od wstania robi się śpiąca. Dzisiaj wstała o 9 i drzemkę miała o 13:30, spała 2 godziny a jak u Was to wygląda?
Zuzaduza, gratulacje ząbka i przespanej nocki oby same takie się tylko zdarzały, bo wyspana mama to szczęśliwa mama:-).
Aloha, wow Zosia tak pięknie umie zjeść jabuszko, moja Julka nie radzi sobie z takimi kawałkami, dawałam jej kawałki brzoskwini ale wypluwała, musi mieć zblędowane. Dziwi mnie tylko że tą czekoladę od dziadka w kostkach to zjadła tak normalnie, całe szczęście że się nią nie zakrztusiła bo takie sytuacje są dla mnioe stresujące.
Pisałam już że pokoik Julki ma być taki jasny fioletowy i chcę do tego zielone dodatki, mamy w takim kolorze skrzynię na zabawki ale zastanawiam się czy stolik lepiej zielony czy różowy. Moja siostra zadeklarowała że kupi małej taki mały stoliczek do rysowania i 2 krzesełka a ja mam wybrać kolor no i nie wiem jaki lepiej. Meble mamy w ciemnym brązie z białymi elementami więc i zielony i różowy pasuje. Dzewczyny a Wy jak mi doradzicie?:-)
 
reklama
opimistic, haha to i mój mówi, że chętnie by w domu został z małą i żebym wymyśliła super plan na bogactwo:-D:-D stawiam na dotacje ale wiem, że jak jej nie dostanę to i tak ruszam z tym co planuje. Po prostu będzie trudniej i tyle.

kropeleczka, w sumie to moja Emilka też je wszytskie owoce w całości, jabłka już od dawna zjada do ogryzka. Nigdy jej niczego nie blenderowałam więc nie było problemów z przejściem z papki na pokarmy stałe. Wydaje mi się, że musisz próbować Julce jednak dawać rzeczy niemiksowane, inaczej się nie nauczy że trzeba gryźć. Może zacznij od takich ugotowanych, żeby się nie zadławiła. Ja uczyłam Emilkę gryźć na gotowanej marchewce, miała wtedy chyba ze 3 zęby.

A pokoik bym cisnęła w zieleni jeśli chcesz zachować skrzynię, przy brązowych meblach uważałabym na odcień filetu na ścianie, żeby w efekcie nie było za ciemno. Osobiście to do fioletu dawałabym białe meble, bieloną podłogę.

Emilka chodzi spać po 5-6h czyli ok 11-12 śpi 1,5h czasem chce dłużej ale i tak ją budzę, jak śpi dłużej to później w nocy nie ma kto spać i się rzuca po łóżku przez godzinę czy dwie.
 
Ostatnia edycja:
Kropeleczka az sie przestraszylam jak napisalas przejscia malej,myslalam ze od zabka,a tu prosze,zatwardzenie??gratulacje zabkowe.
My tez dajemy malemu malutkie kesy jak pijemy kawe,ale tylko troszeczke a i tak czesto mam wyrzuty.
Co do bankow to ja nie wiem jakie oni maja przesadzone wymagania,powinni sie cieszyc ze ktos chce u nich wziac kredyt,a nie szukac takich bzdetow.

Optimistic Bartus wytrzymaly jest nie ma co,u nas po ponudce o 6 pierwsza drzemka jest o 9.do 13 to by sie tak wymarudzil i wymeczyl ze nie wiem czy by dotrwal.watpie
Co TY powiesz,tesciu pokazuje rozki?napisz cos,ciekawa jestem ostatnio ten temat mocno mnie interesuje :)

Aloha dobrze ze nic nie slychac nizej od tego katarku,moze zabek wychodzi malej.
Zosia dla mnie jest the best z tych fotek.sliczna dziewczynka widac taka rezolutna :)Emilka tez tak wyglada,szkoda ze dziewczyny nie wrzucaja fotek dzieciaczkow,fajnie jest popatrzec jak rosna:)
Przychodzi do Was dalej ta pani do sprzatania?

Paprotna no to odliczamy razem z Toba dni do odbioru.ciezkie czasy cholerka sa,musisz dobrze kombinowac,sama nie wiem co Ci radzic ja bym otworzyla przedszkole.bynajmiej zawsze chcialam nie wiem czy jak bym zapoznala sie z rynkiem to by sie to oplacalo.
Przede wszystkim musisz wiedziec co chcsz robic,jak sie robi cos dobrze to zawsze sa wieksze szanse na powodzenie.to moje zdanie,moze dziewczyny cos podpowiedza.
Moze popytaj w dziale dotacji na co najchetniej daja,kiedys sama skladalam taki wniosek i mowily babki na co nigdy nie daja a na co czesto,wtey budowlancy dostawali najczesciej :)
Moze popatrz czego na Twojej dzielnicy (nowej)potrzeba,popytaj ludzi na ulicy czego im brakuje.kiedys jak ja zaczynallam to ktos namawial mnie na otwarcie gastronomii u nas na dzielnicy,nie chcialo mi sie w to bawic,Ci co w to poszli ladnie zarabiaja i bylo warto,ja nie czulam sie na silach,a to jest bardzo wazne.

WIktorek mowi na siebie ze jest DUZY,od dzisiaj rana.dzisiaj w kolejce w sklepie Pani w okularach uslyszala ze ma oko to zwariowala :)nie mogla sie otrzasnac,az troche nas zmeczyla.niemniej jednak jest to bardziej mile niz nie.bardzo dobrze sie juz dogadujemy jest nam o wiele latwiej,choc wiekszych problemow nie bylo.oczywiscie czekam az dziecko mi wroci do siebie po zostaniu z babcia,strasznie mnie to denerwuje bo widze nawet nie rozmawiajac z nia co ona robi .
Paprotna z tesciowa nie rozmawiam wiec nie wiem jak bylo z malym.
Napisalam kartki,nie poic mlekiem,nie zakladac czapki na dwor,ubranka podpisane itd,ogolnie u nas jest beznadziejnie jesli chodzi o te relacje.ona wchodzi do nas nie wita sie,mowi tylko do M,wiec ja juz sie nie narzucam,ewidentnie widze jej niechec nawet jak cos jej wczesniej mowilam to ona takim wzrokiem patrzyla ze odechciewalo sie ciagnac temat.
Szczerze to dla mnie ona moze nie istniec najwazniejszy jest Wiktorek i jego zdrowie,a jak ALOHA pisze o przypadku przez zaksztuszenie to tym bardziej jestem pewna ze wszystko co robie to z mysla o malym.generalnie ja nie opowiadam tych sytuacji znajomym,czesciej komus obcmu sie zdazy ale to jak akurat ktos poruszy temat tesciowej.ludzie przecieraja oczy jak mowie o tych naszych sytuacjach.

Bylam dzisiaj na laserze na twarz,myslalam ze padne,tak mnie bolalo ze szok.dluzszy czas palilo,ne spodziewalam sie tego a na dodatek wygladam jak nie pwiem co :)ciekawe jak wstane rano czy mnie synus pozna:)

Spokojnej nocy kobietki
 
zuzaduza, faktycznie z tą twoją teściowa niewesoło. Współczuję takiej atmosfery, bo to jednak miłe nie jest. Szkoda, że nie możecie się dogadać. :-DWiktorek jest the best. Szkoda, że tak daleko mieszkacie bo chętni bym go osobiście poznała. Uwielbiam takie dzieciaki. :-D

paprotna, właśnie może przedszkole ?? bo temat mocno na czasie i pewnie na to dotacje dają. Wydaje mi się, że co my to nie było byle w miarę rozsądne to dotację dostaniesz, oni chętnie dają matką z małymi dziećmi. Tylko te procedury są straszne i cierpliwość trzeba mieć ogromną.

Powiem szczerze, że nie podchodziłby mi taki układ, ze ja pracuję a mąż w domu. To już wolałabym odwrotnie, chociaż nie wiem czy bym w domu usiedziała - wątpię :-D

Teść mnie ostatnio zdenerwował i to mocno. Teraz jak dzwoni do niego drugi syn albo synowa to on wychodzi. Ok niech wychodzi tylko, że ostatnio wyszedł i nie zamknął drzwi :wściekła/y: Byłam w kuchni, więc za bardzo tego nie zauważyłam. Bartuś się bawił w przedpokoju. Naraz nic nie słyszę, a jak nic nie słyszę to znaczy, że mój łobuz coś wymyślił i trzeba reagować. Wychodzę z kuchni patrzę a on stoi nad schodami :wściekła/y: i zastanawia się czy schodzić. Dobrze, ze teść chociaż zgasił światło na klatce schodowej. Dzięki temu Bartek bał się iść po tych schodach. Bez tego na pewno by schodził i zapewne spadł :wściekła/y: wsciekłam się mocno, szczególnie że to nie pierwszy raz. Rozumiem, że wszystkiego przewidzieć nie można ale o drzwiach pamiętać to chyba nei straszna filozofia, szczególnie że nas poucza nawet jak Bartuś się potknie i przewróci. Jest jeszcze sporo innych kwestii, szczerze mam serdecznie dość mieszkania tam i jestem wścieła na siebie, bo od samego początku wiedziałam, ze to zły pomysł, jestem wściekła na męża, że mnie namówił żebyśmy tam mieszkali. Ogólnie ostatnio jestem coraz bardziej zła na całą tą sytuację. Każda rodzina powinna mieszkać osobno, żadnego mieszkania rodziców z dorosłymi dziećmi.

kropeleczka, ja jestem fanką zielonego :-D

zuzaduza, niektóre zabiegi kosmetyczne do miłych nie należą, ale pewnie już dzisiaj albo jutro będzie widac super efekt :) ahh co się kobiety muszą wycierpieć. A jak tam brzuch ?? juz jest zupełnie zagojony, widać efekt ?? pochwal się bo ciekawa jestem.
 
aloha, ah te Zosine włoski:-D ja się cieszę, że Emilce w końcu zaczęły rosnąć, że zaczyna być widoczna grzywka, a Ty już takie kity czeszesz:-D Zosia wygląda jakby miała pond 2 lata. Super jest.

zuzaduza, nasze nowe osiedle to jeden blok, bo nasz jest pierwszy z czterech. Dopiero w tych kolejnych będą lokale usługowe do kupna, teraz z jednej strony jest centum handlowe a z drugiej trawa i krzaki więc na chwilę obecną nie widzę mozliwości pracy na naszym osiedlu, po wszytsko co potrzebne ludzie chodzą do CH. Na przedszkole bym się nie odważyła, za duża odpowiedzialność, czynsz za lokal też niemały - jak to we Wrocławiu. Chciałabym się realizować w czymś co nie wiąże się z opieką nad dziećmi. Tak mnie kusi własna pracownia, umiem robić biżuterię, kiedyś się w to bawiłam, mam pełno materiałów i robienie tego sprawiało mi frajdę. słyszałyście o biżuterii sutasz? Może warto byłoby do tego powrócić, doszkolić się w szyciu, robić pościel, ozdoby itp. Teraz ludzie szukają chyba oryginalnych, ładnych rzeczy, które nie pochodzą z chin. Przynajmniej ja szukam przy okazji urządzania mieszkania. Dobrze wypozycjonowany sklep internetowy to jest to. Być może reklamą byłby też blog, fb. Możliwości jest wiele.
Dofinansowanie dają chętniej jak ma się własny wkład i doświadczenie. Doświadczenie mam a kasy na to zbyt dużo nie potrzebuję, mogłabym zacząć i bez dofinansowania. Boję się tylko, że taka pracownia to za mało żeby mieć pewny dochód... Dlatego myślę też o czymś innym, czymś co dawałoby daną kwotę co miesiąc.
Tak, tak wybredna jestem, ale muszę dobrze pomyśleć, żeby później nie żałować;-) tym bardziej, że Marcin mnie bardzo zniechęca

optimistic, nieźle z tymi schodami, dobrze, że nic się nie stało. Pisałaś wcześniej o żłobku, a kiedy chcesz zacząć go tam prowadzać? Po nowym roku dopiero, czy już od grudnia? Mam nadzieję, że będzie ok. Z teściem to też niedobrze żeby dziecko tyle siedziało, z dziećmi w żłobku to jednak inaczej. O ile to oczywiście dobry żłobek.
 
Ostatnia edycja:
paprotna, w żłobku jestem umówiona na jutro. Pooglądam, pogadam z właścicielką i ogólnie zobaczę jak się tam dziećmi zajmują. Jakby było ok wg moich kryteriów to myślę ze w poniedziałek już byśmy szli na jakiaś taka adaptację. Nie wiem jak to tak wygląda co one powiedzą, czy lepiej żeby rodzic był tam z dzieckiem kilka dni czy raczej nie. Chociaż wolałabym, żeby najpierw zapoznał się z opiekunkami i kilka dni spędził tam ze mną. Wole żeby już teraz poszedł, zobaczę po miesiącu czy ok, czy nie choruje za bardzo i czy mu się tam podoba. Gdyby było coś nie tak to wtedy będę myślała nad innym rozwiązaniem. Żłobek chyba ok, mają wszystkie pozwolenia żłobkowe nie jest to tylko typowy klub dla dzieci, tylko spełnia te wszystkie kryteria dotyczące żłobków.
 
Dzisiejsze nowe slowo to ucho,od kilku dni pokazywal,a dzisiaj odwazyl sie sam powiedziec i czesto tak ma ze rano jak wstaje to mowi nowe slowo,albo po drzemce.Ucho powiedzial trzymajac sie za oboje uszu :)

Optimistic ja tez uwazam ze dzieci nie powinny mieszkac z rodzicami kiedy zakladaja swoja wlasna rodzine.zawsze nawet w najcudowniejszych domach sa jakies niesnacki.
M mowi do matki jak przyszla do malego na noc ze chcialby na cmentarz ze mna pojechac czy by przyszla do malego na godzine.ja jakos nie chce dziecka na cmentarz zabierac,bynajmiej do tej pory tego nie robilam,ona spojrzala na niego i juz wymijajacym tonem ze moze jechac sam.wiec powiedzial ze ok,ja dodalam ze pojedziemy razem nie ma problemu.az wierzyc sie nie chce zeby byc taka babcia.
Jezu az nie chce myslec co by bylo gdyby Bartus zrobil jeden kroczek do przodu,a jednak wiedzial zeby tego nie robic.chociaz moze akurat w sama pore nadeszlas.az ciarki przechodza.tez bym sie wkurzyla.

M pojechal z malym do lasu,mielismy jechac nad morze pospacerowac,ale mam troche pracy w domu do ktorej zabrac sie nie moge :)

Dzisiaj wygladam jakbym miala cala twarz w czarnych piegach,musialam wyskoczyc do sklepu po cos na obiad i podpudrowalam to conieco,ale i tak czulam ze wszyscy patrza jak na kosmite.
Brzuch chyba w porownaniu z tym co bylo jest ok,ale pepek mam jakby za wysoko i bardzo mnie to wkurza,mialam byc na poczatku pazdziernika na kontroli,ale jeszcze nie znalazlam na to czasu,w przyszlym tyg pojade i skonsultuje ewentualne poprawienie tego.mialam juz dawno poprosic doktora o przeslanie fotek starego brzucha bo ja takowych nie posiadam.jak pepek bedzie poprawiony to pokarze fotki przed i po :)generalnie przydaloby sie zebym schudla mysle ze efekt tez bylby lepszy,ale ja bardzo walczylam o przytycie i jakos ciezko mi sie zmusic i odchudzic,bo ja z tym problemu nie mam jak do tej pory.
 
Ostatnia edycja:
zuza, super Wiktorek mówi, gratuluję tak rezolutnego synka:-) Mnie też dzisiaj Zosia zaskoczyła, bo przyniosla 'pana Hilarego' i jak jej czytałam, to caly czas pokazywala na moje okulary wiec kojarzy juz to. Tez nam ładnie mówi, praktycznie wszystko po nas chce powtarzac, dziś bardzo ładnie zaczęła mówic 'Zosia', troche z amerykanskim akcentem co prawda, ale można wyraznie zrozumieć:-)

Pisalam wam, ze mamy w domu hustawke, Zosia uwielbia sie w niej bujac, polecam jak macie mozliwosc, wiem też, ze kolysanie bardzo pozytywnie wpływa na mózg i np blednik.
paprotna, Ja nie wiem co Ci doradzic, z tym pomyslem hand made, to może i ok, ale rzeczywiscie nie wiem czy to aż tak dochodowe przedsięwzięcie, tak jak piszesz. Przedszkole, wg mnie trzeba miec duzo wkladu wlasnego, to juz nie jest takie hop siup, mojego brata szwagier wlasnie kupil i otwiera i to sa olbrzymie pieniadze, ogromna ilosc procedur, pozwolen, sanepidow etc.
A ja bym na twoim miejscu chyba postawila na to co juz robilas, czyli dzierzawe jakiegos lokalu pod sklep, cos znanego, sprawdzonego, ale ja to raczej z tych zachowawczych jestem
A czemu twoj Marcin cie zniecheca?
Optimistic, no szok z tymi schodami, a nie mozecie tak na wszelki wypadek założyc takich barierek na schody?bo wiesz nigdy nic nie wiadomo. Dobrze, ze z meżem już ok. Ciekawe jakie wrazenia bedziesz miala po wizycie w żłobku, mam nadzieje, ze bedzie ok.
Kropeleczka, pokoik pokaże w weekend, dzis juz nie mialam czasu na robienie zdjec. Ja tez jestem za zielonym kolorem.a urządzanie pokoiku dla dziecka to rzeczywiscie super przyjemność nigdy sie niekoncząca w dodatku, bo można cały czas coś ulepszać i zmieniac
Aloha, widziałam Zosie, slicznie wyglada, kucyki przeurocze.

Ja pomyslalam przy okazji rezerwacji biletow do teatru, ze to juz moze i czas zeby z zosia wybrac sie na jakies dzieciowe przedstawienie, wiem ze sa juz takie przedstawienia dla maluchow 1+, musze popatrzec, a czuje, ze by jej sie spodobalo.
 
Ostatnia edycja:
Dzisiaj zawaliliśmy coś bardzo ważnego... Mówiłam wam że mamy mieć takie szczepienia przed staraniem się o kolejne dziecko. Na dzisiaj mieliśmy termin, i rano mąż się wybierał a ja nagle sobie przypomniałam że do tych szczepień potrzebne są świeże badania krwi, morfologia, HCV, HBS, HIV i kilka innych. I musieliśmy odwołać... A terminy są odległe, poza tym zajęliśmy miejsce innej parze, która pewnie nie może się doczekać dziecka. Strasznie byliśmy na siebie wkurzeni. Nie wiem jak to się stało, całkiem wyleciało nam z pamięci. Chociaż chyba w głębi duszy wiem - ja jakoś tak staram się wyprzeć z głowy ten fakt że będziemy się starać, wiem ile mnie to ostatnio nerwów kosztowało. Nie mogę się z tym pogodzić że nie możemy jakoś tak "spontanicznie", bez żadnych terminów, planów, tylko wszystko musi być ustawione i zaplanowane kilka miesięcy wcześniej.

Paprotna
, nie wiem czy cię to pocieszy ale my przez kilka miesięcy spaliśmy na samym materacu:tak:
Rozważcie może na razie rzeczywiście coś tymczasowego, może ktoś w rodzinie ma coś niepotrzebnego, czasem tez na gumtree można odebrać za 100 zł coś całkiem fajnego. Moja siostra-studentka tak urządzała wynajmowane mieszkanie z koleżankami.
Kciuki za tą dotację. A na ile kasy jest szansa, bo ja się nie orientuje?
Mnie się wydaje że rękodzieło teraz się dobrze sprzedaje. Sama pewnie bym w to poszła gdybym potrafiła. Ale ja zdecydowane beztalęcie jestem jeżeli chodzi o prace manualne;-)

Optimistic, hmm zazdroszczę chirurgów, ale ja czekam na koniec, obejrzę sobie całość. Już się nie mogę doczekac.
Kupiłam dzisiaj Zosi katarek ten do odkurzacza i nie mogę uwierzyć dlaczego tak późno. Super wszystko wyciąga, no ale jak Zosia nam nie chorowała to nie było potrzeby, ale na ostatnie 2 tygodnie był nam zdecydowanie potrzebny. Jeszcze katar ją bardzo męczy.

Kropeleczka, Zosia kawałki owoców to je już od kilku dobrych miesięcy, ale raczej miękkie owoce - morele, brzoskwinie, banany, mango, winogrona itp, jabłek nie dawałam. A wczoraj dostała cały owoc ze skórką i sobie tak ładnie poradziła.
Co do pościeli to wam nie poradzę bo Zosia śpi w śpiworku i na ten moment nie wyobrażam sobie dla niej kołdry. Mam dwie pościele 100x140 ale nie wiem czy będę używała, Zosia dostała gratis do mebelków.
Radzę zielony stolik :)
U nas drzemka po 12, najlepiej jak 2 h, jak mniej to po 6 jest już kiepsko i ciężko się współpracuje po kąpieli.


zuzaduza, tak pani przychodzi, o czemu pytasz? A na co ten laser? Ty chyba lubisz różne zabiegi upiększające:-D Ja nie przepadam, ale tez rzadko chodzę. Nawet do fryzjera nie mogę się zebrać ostatnio, nie mam czasu.

optimistic, też się doczekacie swojego lokum. Teściu rzeczywiście z tymi drzwiami zawalił. Dobrze że nic się nie stało. A Bartuś jest mądry i nie poszedł:tak:

PS
zońka, właśnie zauważyłam że w międzyczasie kiedy ja jadłam, gadałam i pisałam długaśniego posta ty tez coś dopisałaś. Już nie zdążę odpisać. Buziaki!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Paprotna, tak mi się wydawało że to tej czekoladzie bo nic nowego jej nie dawałam, ale wczorajszej nocy znowu taka akcja się zrobiła tylko że te bączki jeszcze gorsze niż ostatnio, takich jeszcze nigdy nie miała i strasznie płakała. Mała spała ze mną, R musiał pościelić sobie osobno bo nie dało rady inaczej, on idzie do pracy to musi kontaktować a ja odeśpię jak mała zaśnie. Strasznie mnie to martwi, bo przeanalizowałam co mała jadła w piątek i wczoraj i nic takiego co mogło jej zaszkodzić nie było.
Ja jej owocki blęduję albo zcieram na szklanej tarce bo inaczej nie chce jeść i mieszam np. z biszkoptem, takie większe kawałki to uczę ją jeść przy obiadku bo to bardzo chętnie zjada np. makaron w kształcie małych muszelek, drobno pokrojone w kosteczkę warzywa,bardzo lubi kaszę jęczmienną i ryż, normalnie radzi sobie z tym ale czasmi jak ma zbyt gęste to ma taki odruch wymiotny ale nie wymiotuje.
Zuzaduza, Wiktorek ślicznie już mówi a podobno chłopcy zaczynają mówić później niż dziewczynki jak widać to zwykłe stereotypy, u nas nowe słowo to lala bo Julka ma teraz fazę na przytulanie lali i babcia ją nauczyła kłaść lalę na podusię i przykrywać tetrą, Jula kładzie lalę spać i mówi aaaa.
Optimistic, ja też teraz tak myślę że żeby relacje z teściami były tak samo dobre jak na początku to trzeba mieszkać osobno, bo jak się mieszka razem to wchodzi się sobie w paradę i dochodzi do spięć. Z tymi drzwiami to faktycznie teść przegioł bo takie zapomnienie może się bardzoźle skończyć, ale na szczęście Bartuś to bardzo mądry chłopczyk i miał opory żeby iść a mama jak widać ma instynkt i wszystko dobrze się skończyło.
Zońka, super że Zosia umie tak ładnie wymówić swoje imię, ale bystrzaki z tych naszych dzieci. Wszystkie dzieciaczki codziennie coś nowego potrafią. Super pomysł z takim przedstawieniem, ja nie pomyślałam o tym a Zosia na pewno będzie miała frajdę. Julka dwa razy była na pokazie baniek mydlanych w rynku, raz z moją mamą a raz z siostrą i miała frajdę gdy goniła bańki.
Alocha, my też mamy śpiworek i kilka razy spała w nim ale nad ranem musiałam jej ściągać bo wtedy ona zaczyna się kręcić i jak nie ściągnę szybko to się rozbudzi o 4 albo 5. Przykrywam kocykiem albo kołyderką w zależności czy jest ciepło czy zimno ale młoda strasznie się wierci i odkrywa.
Dziękuję za porady w kwestii koloru stolika i chyba faktycznie zielony fajnie przełamie ten fiolecik, moja mama też mówi że z zielonym będzie mniej cukierkowo. No i muszę się pochwalić jest decyzja w sprawie kredyty, dostaliśmy w deutsche banku i pko ale chyba skłaniamy się bardziej w stronę DB. R wyrabia ten dowód niepotrzebnie ale spoko w ciągu 2 tygodni będzie miał nowy a potem znowu trzeba zmienić, miałyście rację że te formalności człowieka mogą wykończyć a my jesteśmy dopiero na początku tej drogi.
 
Do góry