aloha, super, że Zosia zdrowa, u nas było podobnie, Bartuś kaszlał ale osłuchowo wszystko ok.
Zazdoszczę Ci śpiocha
, u nas ze spaniem lepiej, bo noce w zasadzie przespane, ale zasypia ok 21, o 4,00 jest mega płacz - bierzemy go do siebie i zazwyczaj książę śpi do 6.00 max 7.00. Zmiana czasu na szczęście jakoś nic nie zmieniła, szybko się przestawił i śpi bardzo podobnie. W dzień zasypia tylko raz i np. dzisiaj było to grubo po 15.00, ale zdarzają się dni, że zasypia już o 13.00
kropeleczka, też bym zakazała kategorycznie podawania czekolady skoro tak szkodzi, w zasadzie nie możesz mieć kontroli nad tym ile oni jej tych słodyczy dają. Każdy coś jej poda i z tego pewnie robi się już znaczna ilość. Nie jestem przeciwnikiem słodyczy w ogóle, ale nadmiar to już przesada, szczególnie jeśli szkodzi. Sama jestem łasuchem, więc Bartuś też coś czasami zje, ale odrobinkę i to max 2 razy w tygodniu. Może owocami warto by zastąpić słodyczne ??
Przerażające są te procedury bankowe, ale mam nadzieję, że po wymianie dowodu już wszystko będzie ok. Trzymamy wszystkie kciuki bardzo mocno.
Bartuś ostatnio był grzeczny, a dzisiaj jest masakra. Złości się, ciągle coś wymusza
mówię Wam oszaleć można.
Zastanawiam się mocno nad żłobkiem, bo od nowego roku wracam na pełny etat, rozmawialiśmy z teściem odnośnie opieki trochę dłużej niż teraz i nie był zadowolony. Ogólnie stwierdził "zobaczymy" hmm to ja dziękuję za łaskę. W sumie mam namierzony całkiem fajny żłobek i jak będą miejsca to spróbujemy miesiąc. Zobaczymy jak z chorowaniem będzie, bo jeśli będzie wszytko bardzo łapał to będę musiała myśleć o innym rozwiązaniu.
W ogóle to teść mnie ostatnio denerwuje, nie chce się rozpisywać, ale chyba za szybko go pochwaliłam
paprotna, trzymam kciuki żeby od nowego roku były te dotację. Myśl jak najwięcej nad biznesem, żebyś już była przygotowana jak tylko ogłoszą nabór wniosków. Z tym też trzeba mieć sporo cierpliwości, syn kobitki z którą pracuję ubiegał się o taką dotację ahh ile go zwodzili to szkoda słów, ale w końcu dostał. Z jednej wypłaty u nas to byłoby bardzo krucho
Maż dzisiaj stwierdził że mogłabym więcej zarabiać to on by siedział w domu
Tylko to jego siedzenie polegałoby zapewne na tym, że zajmowałby się tylko Bartkiem, a ja bym pracowała i zajmowała się domem. Super perspektywa.
biegnę oglądać chirurgów nowy sezon, żeby się odstresować