reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcówki 2012

Aloha nie to ja nie czytam za duzo mam dolow,a wyobrazam sobie co to moze byc.ja bardzo przezywam krzywdy ludzkie.
Pewnie ze dobrze ze niania jest super i Zosia lubi jej gadanie,bo Wiktor nie lubi gadania babci taka jest roznica :) co by nie bylo od gadania nic mu nie bedzie byle by tylko innych glupot nie robila.jak przywitanie z Zosia???
Woecie jak zabieram malego przed 7 do nas to on juz nie spi bo tak zaciesza do taty ,wogole mam wrazenie ze bardziej cieszy sie na jego widok niz na moj,ale jak wracam z miasta to leci do mnie wpada w ramiona i przytulamy sie i calujemy dlugo,a tate pzywita i zaraz odwraca na piecie cos pokazac.rano czesto sobie mysle zeby mnie tak przytulal ,ale z drugiej strony ciesze sie ze tak bardzo kocha swojego tate.dzisiaj sasiad byl u nas i mowi ze ich maly to jak sa oboje w domu to jest tylko mama,z tata nie chce nic robic tak wiec ciesze sie z takiego stanu rzeczy bo chyba bym padla jakbym miala wszystko robic tylko ja.w sensie zajmowania malym.

Kemyt no ciekawe czy lampa spelni Twoje oczekiwania,ja dzisiaj stwierdzilam ze na starcie jest bardzo slaba,dobrze ze szybko sie rozgrzala.
Tesciowa powiedziala ostatnio ze wszystko zrobi jak ja napisze i nic malemu nie da,ze poslucha.zapytala czy ma przyjsc to M powiedzial ze jak chce a ja ze nie.porozmawialismy i zgodzila sie spalnic moje prosby co do malego.ja tak bardzo to przezywam bo on ma jeszcze te problemy z zoladeczkiem a jej indywidualnosc w tym temacie jemu zkodzi.mam nadzieje ze faktycznie to zrozumiala i bedzie okta pani co jej zaproponowalam ,niestety nie zajmie sie malym.zobacze co sie bedzie dzialo dalej i wtedy podejme decyzje co dalej robic,ja jestem gotowa zrezygnowac z pracy.
Chcialam Wam wrzucic fotki ulubionych ksiazeczek malego,ale cos mi nie dziala a czasu brak ide sie chwile kimnac i w droge.
Zdrowka dla optimistic i Bartusia oczywiscie.
Paprotna co tam u Was.??
Zonka,koliber gdzie sie podziewacie ??brakuje mi Was..
Buzka
 
reklama
oki, trochę czasu w końcu znalazłam żeby coś naskrobać. Już nie pamiętam co komu miałam odpisać, impreza się udała bardzo fajnie. Miał być bilard ale nigdzie nie było wolnych stołow więc poszliśmy na jedzonko było nas 6 osób,super się tak rozerwać:-). Nikt nie chce z Julką zostać na noc, bo to mamy cycek. Z mamusią u boku usypia, a jak się w nocy obudzi to mnie szuka, jak wyjdę do kuchni a ona się przebdzi to leci z płaczem bidulka mała i woła mama mama. Wnioski kredytowe poszły do 3 banków i teraz czekamy. Wczoraj babka wysłała ale cały czas coś trzeba dosłać a to skany paszportu albo pity itp. Czasu człowiekowi brakuje bo tu dziecko, dom, sprawy z kredytem no i obronić się w końcu trzeba. Wczoraj pojechałam na uczelnię z Julką i bardzo grzeczne było to moje dziecię, babki z dziekanatu się nad nią rozpływały. Muszę się pochwalić teściowa kupiła nam serwis obiadowy tzn. talerze i kubki, fajne obie wybrałyśmy a co najfajniejsze to nadają się do zmywarki i są kwadratowe.
Kemyt, cieszę się że przeprowadzka Wam się udała i najważniejsze że dzieciaczki się odnalazły w nowym miejscu. Czekam na fotki:-)
Zuzaduza, masakra żebyś musiała z pracy rezygnować. Trzymam za Ciebie mocno kciuki żeby wszystko się jakoś poukładało.
Biedny Wiktorek z tym brzuszkiem, strasznie długo go trzymają te brzuszkowe dolegliwości.
Optimistic, dużo zdrowia dla Ciebie i Bartusia
Aloha, fajnie że tatuś sobie poradził i że w ten sposób umacniają się relacje córcia-tatuś:-). Moja mama mówi że jak dziewczynka ma około 3 lat to zaczyna bardziej szaleć za tatą, czyli mamcia idzie w odstawkę a tatuś jet numer jeden, więc ja cieszę się teraźniejszością i swoją przylepą:-)
Paprotna, super pomysł na pokoik Emilki. Ja uwielbiam kolor miętowy, fajnie będzie miała królestwo mała królewna:-)
 
u nas już lepiej :) wczoraj rano umówiłam nas na dzisiaj do pediatry i musiałam odwołać. Wczoraj po południu moje dziecko wyzdrowiało tak nagle jak zachorowało :-D ale wcześniej nie było wesoło :( okropnie marudził, bardzo go męczyło :(

za to ja nadal chora, tzn, kaszle i pewnie będę kaszleć przez następny miesiąc. Impreza firmowa jak to zwykle bywa zakończyła się ok 18, w sumie mocno wyciągali mnie na wyjście do jakiegos pubu, i nawet się wahałam :-D ale jak wróciłam do domu Bartuś przybiegł do mnie i rzucił się na szyję. Przytulanie i całusy taki stęskniony, więc w zasadzie cieszyłam się, że wróciłam :-D starzeję się, ale w młodości mocno imprezowałam, więc nie mam jakieś mocnej potrzeby imprezowania teraz. Wolę już chyba takie posiadówy ze znajomymi niż całonocne wypady:-D

Kropeleczka, u nas podobnie aktualnie mama dla Bartusia jest numerem jeden :-D ale z tatusiem też bardzo chętnie zostaje. Pewnie za niedługo będą mięć więcej wspólnych męskich spraw samochody, klocki lego, wypady na narty :-D ale na to też się cieszę i doczekać nie mogę

aloha, jak tam powrót, pewnie było sporo przytulania :biggrin2:

zuzaduza, to jednak postępy u Was, może teściowa w końcu zrozumiała, żeby stosować się do tego co Ty oczekujesz.

Kemyt, ahh takie fajne zakupy wszystko nowe, jak ja bym tak poszalała :-D ja zrobiłam analizę finansów i z domu nici, teraz na tapecie jest zakup mieszkania ale takiego 70 m , a moze kiedyś hmm będzie też domek pożyjemy zobaczymy
 
Hej, przywitanie fajne, Zosia trochę się rano zdziwiła jak mnie zobaczyła ale szybko zaakceptowała nową sytuację. Mówię wam, mam wrażenie że to po niej spływa. I nie ma u mnie czegoś takiego że sama leci się przytulić, przywitać czy coś takiego. Jak jaj powiem przytul się do mamusi albo pogłaszcz to to robi, ale zaraz odwraca się i leci coś zmajstrować. Z kolei jeżeli chodzi o cycka to tez tak jakby przerwy nie było:-D Mówię "chodź na cycuszka" wystawiam i leci i ciągnie. I noc przespała 12 h więc chyba się najadła.

A propo picia, pisałyście że to różnie, u nas od wczoraj - rano 2 butelki, potem NIC. Nie wiem o co chodzi, zmieniam smaki, temperaturę i dalej nic. Jeden łyk i tyle.

optimitic, wiem co czujesz, mnie kurcze też rozłożyło, nie wiem po czym. Od wczoraj nie rozstaję się z chusteczkami. Z Zosią podobno miało być lepiej, ale też nos zapchany i ciężko coś wyciągać, a fridy nie chce. Trochę nauczyła się dmuchać nos ale to za mało. Także męczymy się obie. Ja do tego kaszlę non stop.

zuzaduza, może jest jeszcze jakaś nadzieja z teściową? Może wypisz jej w punktach co ma dawać Wiktorkowi i kiedy? I że nie wychodzic poza plan?

kemyt, a jakie jest kolejne marzenie?;-)

kropeleczka, trzymam kciuki za kredyt! Buziaki!
 
u mnie ze zdrówkiem już lepiej, ale co z tego:( mąż leży w szpitalu, bolała go łydka okazuje się, że to zakrzepica żyły. Ogólnie sprawa bardzo poważna, mamy nadzieję że leki szybko zaczną działać :(

aloha, może Zosia ma taki charakter, że jakoś mocno nie tęskni, albo tęsknotę inaczej okazuje.

Biegnę jeszcze ogarnąć coś w domu, Bartuś już śpi. Korzystaliśmy dzisiaj sporo z pięknej pogody i był bardzo zmęczony, ale przypuszczam, że będę miała pobudkę o 5.00 rano.
 
Optimistic, mam nadzieję ze z mężem lepiej? Masakra. Skąd się wziela ta zakrzepica?
Suuuuper ze Bartus wyzdrowial. A może zabkuje? Życzę wam wszystkim zdrowia.

Aloha, a jak się zosi podobaly zabawki? Obczaja to memo?
Z ta tesknota to trudna sprawa, teskila na pewno, może takie małe dzieci nie potrafia jeszcae tego okazać. Musi dobrze czuć się z niania. Emila jak jest z moja mama to nawet woli ja, czasem odpycha mi rece jak chce ja zabrac od babci. Ale ja sie ciezze ze mają taki dobry kontakt, mam wrażenie ze mama nadrabia stracony czas bo moich rodziców nigdy nie było w domu, wychowalysmy się praktycznie z siostra same. Rodzice duzo pracowali I tak wyszlo. Chcialabym sama dac emilce rodzicow na maxa, kasa raz jest raz nie ma, a straconego czasu nie odzyskam. Ale to oczywiście moje zdanie.

Zuzaduza jak tam po wyjezdzie, bo az się boję. Powiedz, a dawałas jakies ogloszenia na nianie? A ta dziewczyna co przychodzi do kemyt? Jak nie ona, to może kogoś zna?

Kropeleczka, kciuki za kredyt. A jakie banki? Najlepszy ponoc krefytbank, u nas z tego banku byla odmowa na pol strony. Banki strasznie się czepiają, ake u nas I sytuacja była inna.

Kemyt, super ze wam się dobrze mieszka;)

U nas ok. chociaz mam babcie do pomocy to lekko nie jest. Nie ma co sie oszukiwac, nie kuma w lot wszystkiego, czasrm bardziej mi przrszkadza niż pomaga. No ale cóż. Napisze więcej może jutro bo teraz nadaje z tel I już mnie boli palec;d
 
Ostatnia edycja:
Hej
Optimistic, kciuki z męża, mam nadzieję, że szybko wyjdzie ze szpitala i lekarze pomogą na tą zakrzepicę.

U nas wszystko w porządku, tylko ten czas....Mąż wrócił z Wrocka i czasu jakby jeszcze mniej kiedy jesteśmy w trójkę. Ale oczywiście bardzo się cieszę, że już jest z nami. 2 tyg. minęły bardzo szybko, Zosia nie dała mi się nudzić. W ogóle była super w tym drugim tyg. szczególnie, dobrze jadła, nie marudziła, super spała, no cud miód, teraz juz nie jest tak idealnie, ale juz nie jestem sama więc nie ma tragedii.
Mój mąż bardzo aktywnie uczestniczy w życiu Zosi, ona nas oboje chyba tak samo kocha. Czasami sobie myślę, że, kurcze, może powinna bardziej być za mną (takie stereotypy gdzieś chyba we mnie drzemią) ale z drugiej strony myślę sobie, że to chyba dobrze, że tata jest tak samo blisko jak mama. U nas od poczatku nie było podziału na czynności, prócz karmienia piersią mój mąż robi wszystko przy Zosi tak samo jak ja.
Kupiliśmy jej huśtawkę i zawiesiliśmy w hollu, od wczoraj z niej nie wychodzi, uwielbia sie bujać, nawet chce w niej jeść:)
Aloha, dawaj koniecznie zdjęcia pokoiku Zosi, jestem bardzo ciekawa jaki jest.
Paprotna, miętowy drops brzmi bardzo bardzo ... smakowicie:)
Zuzaduza, no właśnie co tym razem ta twoja teściowa wywinęła za numer? To chyba jakaś ostrzejsza sprawa...I co z ewentualną opiekunką?
Kemyt, tak się cieszę, że wy już przeprowadzeni, super, że już wszyscy czujecie się dobrze w nowym domku. Też zazdroszczę wszystkiego nowego, tej świeżości, wyborów, zakupów, które jeszcze przed wami....
Kropeleczka, a Ty pisałaś jakie mieszkanie kupujecie? W starym czy nwym budownictwie? Pochwal się koniecznie.

Dziewczyny, sorry za chaos, tak przeskakuję szybko z tematu na temat, ale już mi się oczy zamykaja.
Wczoraj wystawiłam mnóstwo rzeczy na allegro i co? Zerowy odzew, ludzie to, mam wrażenie, chcieliby wszystko dostawać za darmo:baffled:
Miłej nocy
 
Hello

Optimistic no niestety moja tesciowa za kazdym razem nby wszystko kuma i zrobi tylko jak ja mowie a w rzeczywistosci jest zupelnie inaczej.

Naszykowalam ciuszki malemu na stole z kartkami np na dwor jak zimno jak chlodno jak cieplo. Napelnilam puszke mlekiem gdzie normalnie u nas schodzi 3 porcje po 240 na dzien,a i tak tego nie wypija.tak wiec na 6 porcja mialo jej starczyc bo ostatnio na 2 dni ponad jeden karton poszedl.
Nie zapytalam ja o nic bo ona sie gniewa jak ja ka pytam co maly robil ,sama powiedziala ze na rano moze nam nie starczyc mleka bo duzo mu dorabiala bo chcial.zostawilam jej rozpisany kazdy posilek jak zwykle zreszta.ja traktuje mleko jako uzupelnienie diety,a nie jak posilek no chyba ze staly w postaci kaszki .jak nie mogl za wiele jesc to chciala mu dawac wszystko ,a teraz jak mozna mu dac to co jej mowie to ona by mu mleko dawala.
Ogloszenia nie dawalam bo nie chce obcej osoby zostawiac z malym na noc.
Jak przyszla prawie w nocy to oczywiscie musiala jakies docinki mi powiedziec,olalam to ale widze ze ona nie umie inaczej i przede wszystkim nie chce.
Jak zapytalam ja o co jej chodzi,co ja jej zrobilam,czym urazilam ,czy cos przykrego powiedzialam to niech mi powie to ja przeprosze,oczywiscie nie bylo nic takiego to ona powiedziala ze nie edzie ze mna rozmawiala.zapytalam jak sobie wyobraza dalsze nasze rodzinne funkcjonowanie to powiedziala ze tylko do malego bedzie przychodzila.nie wiem jak beda wygladaly nasz swieta,a wiecie co ja zabolalo o co ona sie obrazila bo jak wyszedl tesciu to oczywiscie zaczela mowic.o to ze jak przyszla kiedys tam i chciala wziac malego na spacer to ja powiedzialam ze teraz on nie idzie na dwor.o to ze weszlam kiedys do toalety i powiedzialam do M ze nasmrodzil,a ona byla i strasznie ja to zabolalo.ze jak trzymalam malego na rekach to nie dalam jej malego mimo ze M powiedzial do mnie zebym zrobila cos do jedzenia i oddala jej malego.oczywiscie wypomnieli mi ten cukier,bo tesciu mowi ze chyba nie mysle ze ona bylaby taka nieodpowiedzialna i paslaby malego tym cukrem,wiec przytoczylam mu wlasnie kilka jej zachowan ktore spowodowaly ze wlasnie obawiam sie u niej nieracjonalnych zacowan i pytam po to zeby sie upewnic ze jednak tak nie jest.powiedzial mi tesciu ,a tesciu bo ona siedziala obok niego i nie rozmawiala ze mna tylko ona w jej imieniu bo niby ja jestem taka wygadana ze ja przegadam i ona nie ma szans przy mnie.wiec powiedzial ze jak wracam z wyjazdu i pytam o malego to chce zeby ona mi w 5 minut powiedziala co ona robil a ona nie umie tak szybko zebrac mysli i sobie przypomniec,oczywiscie odpowiedzialam nie dziwie sie wcale ,ale przeciez ja jej nie karze stac w drzwiach jak ja wchodze,niech posiedzi pol godzinki i spokojnie opowie jak spedzili te 2 dni,czy maly byl wesoly,czy smutny itd.nic nie powiedzial.jak byla niania to robila dokladnie tak samo,nie powiedziala ile spal na drzemke i do ktorej ,kiedy jadl,a ptzeciez to wazne bylo jak nie umial zawolac.
Powiedzial ze chcemy z niej zrobic idealna sluzaca stad jej stres o wszystko.M jak to uslyszal jak sie wkurzyl,mowie Wam.zaczal im mowic co mu lezy na sercu i jakim prawem mowi cos takiego jak my o nic ich nie prosimy tylko o te 4 doby w miesiacu,ze jak ona przychodzi to my jej nie pozwalamy nic robic mimo ze ona czasem cos tam mowi ze zrobi to M sie nie zgadza nigdy wiec jaka sluzaca???jak M powiedzial ze matka dala Wiktorowi do zabawy niklowana ciezka sciagaczke do prysznica do zabawy jak lezal przy zmianie pampersa to ona powiedzial ze w to nie wierzy??haha a ona mowi ze dala bo cos tam ,a on siedzi i mowi ze napewno ona tego nie dala.no parodia.mowimy ze jak sie z nimi umawiamy i jedziemy np.nad morze to my na ta 18 jestesmy w domu bo oni rzyjada mimo ze moglibysmy zostac bo piekna pogoda .ze szanujemy ich i wazni sa dla nas ,a ojciec powiedzial ze nie wierzy ze wracamy bo sie umowilismy,ze to klamstwo.M nie wytrzymal,to byly dla nas bardzo ciezkie 2 dni,matka do ojca czesto ja ja cos mowilam mowila mu ale dodala,ale klamie,ale zmyslila.nie moglismy wyjsc z szoku po tym jak ona sie zachowywala i co mowila.M mowila,ale mamo przeciez tak bylo,przeciez ona prosi Ciebie zawsze nigdny nic nie karze a wszystko tylko dla dobra malego,a ona przestan ja bronic!!wszysto to co jej zrobilam o co ma taki zal do mnie to to co Wam napisalam.mowi to ona musi zapytac psychologa kto ma racje zebysmy poszli wszyscy do psychologa,prosilam M zeby ja namowil na to,wiec ja mowie dobrze to pojdzmy wszyscy dla dobra rodziny a ona do mnie z takim usmieszkiem ironicznym i zloscia pokazujac na mnie palcem to Ty pojdziesz pierwsza.wiemy ze podstawy tego sa odkad zaszlam w ciaze,juz wtedy to sie zaczynalo,choc ona zawwsze miala narzucajacy charakter i wymuszajacy wiele rzeczy robilam z szacunku do rodzicow M,a zupenlnie wbrew sobie.ona obrazala sie jak ja nie zjadalam calego obiadu przez nia nalozonego i M mi robil wymowki przez to jak po czasie odmawialam jednego dania,albo prosilam o bardzo mala porcje to obrazala sie ze mi nie smakuje.
Tak po krotce wygladala ta klutnia z tesciami.
Maly dzisiaj nauczyl sie mowic OKNO,KOKO,oczywiscie ze zrozumieniem.smiesznie porafi zauwazyc kazda okragla rzecz i mowi kolo,nie ze tylko na kolo w aucie ,ale na wszystko o ksztalcie kola.
Nowe zwierzatko to umie sowe,pingwina,slonia robi tak ze rusza glowka do gory jak slon niby trabe go gory.umie robic orla .M mowi ze ona nie umie robic orla tak jak Wiktor :)czasem jak maly cos robi nowego to nie pisze o tym bo czesto mu poprostu wyjdzie i zapomina o tym,a jak widze ze mu zostaje to uznaje ze juz sie tego nauczyl.aaaaa jak mowie Wiktorek zrobiles duzo siusiu,a ona lapie sie za pampersa,mowie idz do lozeczka to przebiore Ci pampersa a on idzie,jak zrobi kupke to idzie i wacha tak glosno noskiem zeby mi pokazac ze zrobil i czuc.
Aloha zdrowka dla Was.sol morska podawaj moze jak ma zapchany,ja dawalam i bardzo pomagalo i szybko minelo.Widocznie Zosia tak ma ze moze nie okazuje tesknoty,ale napewno teskni,nie wierze ze z niej to splywa.
WIktor bardzo okazuje nawet jak wracam po 2 h z miasta,a po 2 dniach to cala niedziele sie calujemy przytulamy i tak ciagle :)z wzajemnoscia co najwazniejsze :)

Przepraszam za bledy i niepoprawna interpunkcje,czyta sie to dziwnie,ale czasu brak na poprawki.widze ze w wiekszosci miejsc gdzie mialo byc on napisalam ona :)

Optimistic co najwazniejsze szybkiego powrotu do zdrowia i domku dla meza.
Takie mieszkanie 70 m to nie malo,juz sporo miejsca.


Zonka fajnie ze Zosia taka kochna i nie dala Ci popalic ,widze ze u nas mezowie podobnie z zajmowaniem sie dzieciaczkami ,to procentuje.

Paprotna jak tam sprawa zaciekow??
Jutro wrzuce co kupilam malemu,znowu mnie ponioslo..
 
Ostatnia edycja:
reklama
optimistic, trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia męża. Zobaczysz wszystko się ułoży, u mnie w Wakacje prawie 2 miesiące byliśmy pewni że moja siostra ma poważną chorobę neurologiczą, diagnoza lekarzy była dołująca i niszcząca życie młodej kobiety. Prawie codziennie od początku lipca odwiedzałyśmy moją siostrę z Julą w szpitalu, oczywiście Jula była na dworze z babcią albo tatą a ja byłam u siostry. Po wyjściu ze szpitala siostra szukała specjalisty w dziedzinie tej choroby, trafiła do Łodzi do lekarki która wystawiła inną diagnozę, dolegliwości mogą jej w jakimś stopniu pozostać do końca życia, ale jest coraz lepiej. Okazało się że to są poszczepienne powikłania. Wierzę że i u Was złe chwile miną i mąż wyzdrowieje, trzymaj się kochana:-).
Aloha, dziękuję za kciuki. Oby te katarki Wam dziewczyny szybko przeszły. Dobrze że Zosia dobrze zniosła rozstanie z mamcią.
Paprotna, dziękuję za kciukasy. Co do banków to składaliśmy wnioski do Deutsche Bank, Pekao i Getin Bank, teraz czekamy na decyzję. My nie mamy wkładu własnego więc nie mamy zbytniego wyboru, ale te warunki co nam Pani pośrednik przedstawiła są dla nas ok.
Kemyt, mieszkanko w nowym budownictwie, jeszcze nie wszystkie mieszkania są sprzedane.
 
Do góry