Ocho! BB umiera
Ja pierwsza i ja ostatnia - tak źle chyba jezscze nie było
Ładnie ja zaraz rodzę i zostanę sama z tym wszytskim bo ksieżniki nie zagladają
Trzeba było się zapisać na kwietniówki i tam urzedować
Dobra wiec rzucam pytanie ostatniej szansy
Kto ma
koszyczek do prania biustonoszy? Jak to się sprawdza? Czy warto?
twoje slowa zdzialaly cuda
koszyczkow nie mam. pranie reczne albo totalna olewka i pranie zbiorowe w pralce
Dzieki
Lilka
Ja za bardzo nie mam wyboru i te plasterki jeśli u mnie nie zadziałają( nie chodzi o antykoncepcje) i nadal bede miala takie bóle to czeka mnie zabieg poszerzenia szyjki macicy silikonowymi obręczami
.... wiec trzymajcie kciuki plissss
oj
Elfik brzmi to bardzo nie ciekawie! mam nadzieje ze jednak plasterki spisza sie niezawodnie!
ja na warzywa mam koszyki - na razie plastikowe, bo i tak trzymam to w spiżarce, ale docelowo kupię sobie jakieś wiklinowe albo inne trawo-podobne :-)
ziemniaki w kubelku. takim malym trzylitrowym-nie sypie sie piach, nie brudzi, nie ma problemu z obierkami bo po dwoch trzech dniach zapas ziemniakow sie konczy i cala zawartosc laduje w smieciach. pomysl
Gazelki z koszyczkami jak najbardziej tez mi sie podoba
warzywa w lodowce
przyprawy w szufladzie- jedna szuflada jest wylozona wszelkiego rodzaju produktami w proszku-zupy, sosy, przyprawy itd. ulozony jest jeden rzadek(cos jak archiwa;-))latwo sie to przeglada i trudno zrobic burdel. akurat na tych kilku centymetrach ktore zostaja wolne z jednej strony wstawione sa dwa podeleczka. jedno miesci wszelkiego rodzaju rosolki, kostki itp, drugie mniejsze torebki z np sosami knorra.
plus czesc przypraw(tych najczesciej uzywanych) jest w sloiczkach hermetycznie zamykanych nad okapem. uzywane nawet kilka razy dziennie nie maja szans sie zakurzyc
chleb teoretycznie w chlebaku ktory stoi ukryty w szawce. ale praktycznie to lezy czesciowo w chlebaku czesciowo przed nim.
serwis-biale okragle talerze z arcoroc czy cos takiego. podobaja mi sie rozne zestawy, o roznych ksztaltach i kolorach ale z praktycznego punktu widzenia ta opcja odpada. obstaje przy czyms co beda produkowac do konca swiata wiec zawsze moge dokupic jak cos sie potlucze
Edytka strasznie sie ciesze ze tak swietnie wam idzie odpieluchowywanie! a zwlaszcza kasiu super ze nadszedl ten moment. pamietam jak robilas juz podchody wczesniej i jak cie ten temat stresowal. tak trzymac dzieciaczki!:-)
To nwet moze byc:
chociaz chyba nie podoba mi się do konca
cos mi w nim nie pasi. jakie szaburzenie na lini
Pediatra powiedziała, że najczęstszą przyczyną braku apetytu u dzieci jest jedzenie słodkich serków lub jogurtów np. danonków itp. Tego cukru jest w tych produktach na tyle dużo, że sycą dziecko na długo
a ja tak ogolnie. czytalam sobie w madrej ksiazce ze nastaly takie czasy iz wiekszosc z nas jednak zwraca uwage na to co jemy i sie stara jesc zdrowo. wzrosla licza ludzi pochlaniajacych jogurty i to jest dobre
ale niestety jogurty ktore powinnismy jesc to sa
tylko i wylacznie jogurty naturalne. wszelkiego rodzaju szajs owocowy i innosmakowy w rezultacie dostarcza nam cukrow i jakis tam barwnikow itp lepiej zjec jogurt naturany i banana niz cieszyc sie ze sie zjadlo jogurt bananowy. dla mnie to ma sens.