Iwon, powiem Co tak, spróbuj zdjąć Kornelkowi pieluchę, przynajmniej na jeden dzień. Zobaczysz, że będziesz w ciężkim szoku jak teraz jest łatwo. Nasze dzieci już mega dużo kumają. Moja się zlała tylko 2 razy na podłogę w pierwszym dniu, ale też nie do końca, tylko popusciła trochę a resztę zrobiła na nocnik.
Dziś jeszcze nie było żadnej wpadki.
Jestem bardzo zaskoczona i zadowolona, że nie muszę ganiać ze ścierą i wycierać kałuż. Trochę mnie to przerażało, przyznaję
. No dobra, bardzo mnie przerażało
Inaczej jest w łazience, bo młoda sama wylewa zawartość do sedesu i czasem nie wszystko wyleje jak trzeba, no ale to już pryszcz wg mnie.
Cieszę się, że się za to zabrałyśmy. W końcu!
Wyszło nagle i spontanicznie, jak mi się znowu wpakowała do szafy i chciała robić kupę. Na siłę wzięłam ją za rękę i zaprowadziłam na nocnik. Zrobiła.
Zachwytom nie było końca. A następnego dnia już zaczęłyśmy z siku.
Cieszę się jak dziecko, że to się dzieje.
Na razie na wyjścia mam zamiar zakładać, tym bardziej, że jest zimno.
No i u nas to dopiero 4 dzień
Ziemniaki trzymam w plastikowym koszyku, w szafce pod zlewem. Niestety nie mam spiżarni, nad czym niezmiernie boleję. W reklamówkach ziemniaki zawsze mi pleśniały, a w tym koszyku jest dużo lepiej.
Warzywa przechowuję w lodówce.
Kolczyki i inną biżuterię przechowuję w takich małych torebkach strunowych i bardzo sobie ten sposób chwalę. Nigdy nic mi się nie plącze.
Chleb przechowuję w chlebaku w reklamówce, ale to są tak minimalne ilości, że nie mam nigdy z tym problemów.
Talerze też chciałam mieć kwadraciaki, ale wyszło inaczej. Podobają mi się takie jakich używa Pascal.
Kiedyś sobie wymienię, ale w tej chwili mam inne priorytety.
Bardzo chciałabym wymienić lodówkę na nową i dużo większą.
Taką z gigantyczną zamrażarką, najlepiej żeby tam były ze 4 szuflady.
No dobra a teraz to idę już gotować zupę bo mnie zasysa od środka