Hej, hej
Dzieki Wam wszystkim dziewczyny za gratki. Tak mi sie milo czyta, ze sie cieszycie razem ze mna.
Praca w zawdzie (choc juz tracilam powoli nadzieje, ze ja znajde przed koncem mojej rejestracji|) , a ze jestem pielegniarka, to bede pielegnowac. Szkoda, ze nie w szpitalu, ale widocznie tak mialo byc. Bede pracowala w nursing home, to dom dla staruszkow (zeby nie pisac starcow) ze skszydlem w ktorym sa ludzie mlodzi z niepelnosprawnosciami powypadkowymi. Brzmi fatalnie nie? ;-) oddam sie cala tej pracy i mam nadzieje, ze sie przyzwyczaje. Moim marzeniem zawsze byla praca z dziecmi lub praca z chorymi psychicznie, mam wiec troszke dwa w jednym, bo strauszkowie to jak dzieci i wiekszosc z nich ma demencje lub inne psychiczne schorzenia. Pielegniarek nei jest duzo, raczej wiecej jest opiekunow, ktorzy wykonuja niestety ta gorsza robote, dlatego mysle, ze bede miala czas na szkolenia i doksztalcanie oraz podnoszenei swoich kwalifikacji. taki tu zreszta wymog jest.
Jak bede popadac w doly to mnei bedziecie pocieszac, nie?
Do pracy mam 30 minut samochodem, rano w korkach pewnie bede musial dodac 15 minut. Poszli mi na reke i zminay ustala mi tak, zeby mogla zaczynac od 9-tej, zebym zdazyla Alka do przedszkola odprowadzic. Nie bede pracowac na nocki za wyjatkiem byc moze nocy z soboty na niedziele.
Kasa naprawde baaardzo przyzwoita, a co najwazniejsze bede mogla przedluzyc swoja rejestracje pielegniarska, ktora konczy mi sie w lutym. Zaczynam 26 listopada po powrocie z Polski.
To tyle tak z grubsza