reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Ja już nie mam siły do mojego syna, ręce mi opadają
demoluje cały dom i wszystko niszczy czy Wasze dzieciaki też tak robią czy tylko ja mam taki przypadek:eek:
Właśnie urwał klapkę od telewizora:szok:
Mam ściany w salonie podziurawione tłuczkiem do mięsa i ławę też
tyle już szklanek i talerzy wytłukł że nawet nie liczę
wczoraj byliśmy u mojej mamy i wypaćkał rosołem ścianę i opdziurawił stół nożem
nie można go z oka spuścić
a jak mu się uwagę zwraca to woła dupia, dupia czyt głupia
wszystkich bije i szczypie oraz gryzie, a szczególnie uwielbia ładować z główki:wściekła/y:
Wiki powiem Ci szczerze,że chociaz weronika do aniołow nie nalezy to nie wyprawia mi takich rzeczy :no:
Podobnie jak Brunetka od początku uczyłam mała co wolno a czego nie i tez nie chowam przed nia niczego i nigdy nie było problemów z np nozami czy innymi niedozwolonymi rzeczami.
Zdarza sie jej cos zepsuc ale to zazwyczaj wynika z ciekawosci i zdarza sie w trakcie zabaw wiec tv jest u nas raczej bezpieczny bo mała przy nim nie majstruje.
Wiki a czy po takch akcjach w jakis sposób mały jest ukarany ? Moze gdyby postal chwile w kącie to nastęnym razem juz by nie dotykał( nie robil ) tego czego mu nie wolno? Nie wiem kochana co Ci dopradzic poza tym co juz dziewczyny pisały.
 
reklama
Buziaczki dla Weroniki!!!!!!
Dawid skończył w sobotę antybiotyk i jestem ciekawa jak długo będzie zdrowy....w zeszłym roku jak zaczął chorować na jesień, to dostał 7 antybiotyków pod rząd, mam nadzieję, że w tym roku to nas ominie:eek:
7 antybiotyków :szok::szok::szok: I jak dzieci mają nie chorować??? Ci lekarze są popieprzeni totalnie!!! Przecież odporność organizmu spada do zera po takiej kuracji. Ania, a dajesz Dawidkowi jakieś Actimelki, miodzik itp? Mój Maciek pije prawie codziennie i odpukać... jeszcze ani raz w życiu nie miał antybiotyku. Ze dwa razy miał mega katar i na tym się skończyło. Ja mam fioła na punkcie jego odporności, więc staram się mu dawać dużo naturalnych środków podnoszących odporność. Gdzieś kiedyś czytałam, że trzema produktami najbardziej wpływającymi na jej zwiększenie są: miód spadziowy, ogórki kiszone i żurawina. :-) Maciejka na szczęście za nimi przepada :-)
 
Dzieki dziewczyny za życzenia zdrówka dla mojego małego ogórka :-) ( chodzi po domu i śpewa ogojek ogojek zielony ma nitulek)
Dawid skończył w sobotę antybiotyk i jestem ciekawa jak długo będzie zdrowy....w zeszłym roku jak zaczął chorować na jesień, to dostał 7 antybiotyków pod rząd, mam nadzieję, że w tym roku to nas ominie:eek:
Weronika to samo, co prawda nie miała tylu antyiotyków ale wiekszośc jesieni i pol zimy była chora :eek:

O kurce (jak to mój Maciek ostatnio mówi :-)). To niezłą macie jazdę :no:
Mój synalek do aniołków nie należy, ale my jesteśmy raczej stanowczy i jak coś zbroi, to musi ponieść jakieś konsekwencje. Np. był etap rzucania zabawek. Brał coś do ręki i chlas na podłogę. Więc powiedziałam mu, że każdą zabawkę, którą rzuci będę chować i koniec zabawy. Pozwoliłam mu tylko rzucać pluszakami, bo są miękkie, więc nic się nie stanie. No i tym sposobem pochowałam parę jego ulubionych zabawek, było trochę płaczu, ale rzucanie się skończyło. :tak::tak:
Robiłam dokładnie to samo :tak: chowałam każda rzucona zabawke i ja zabrakło tych najlepszych to Weronika stwierdziła chyba ,że nie warto nimi rzucać. Teraz mam spokój.
Generalnie stosuje zasade 3 kroków. Najpierw mówie ,że czegos nie wolno, potem mowie ze jeszcze raz sie to powtórzy bedzie taka i taka kara a za trzecim razem juz kara jest i ta metoda u nas sprawdza sie rewelacyjnie.
Raczej nie bije Weroniki (zdarza mi sie dac jej klapsa ale jak juz nic innego nie działa) - u nas wystarcza w zupełnosci postawienie do kąta albo zaprowadzenie na chwile do drugiego pokoju.
 
Hej:-):-)
chyba idzie zima, bo u nas bardzo zimno i zaczyna padać snieg, a juz było tak słonecznie z rana:cool: weekend przeleciał pod znakiem imprez, teściowie obchodzili urodziny ( maja w tym samym dniu ), więc wczoraj nic innego poza jedzeniem i piciem nie robiłam...dzisiaj czuję się tak z przejedzenia:crazy::crazy::confused2::confused2:


Wiki, niezazdroszczę :no::no::szok: Dawid tez jest rozrabiaką, ale nie takim, nie odbierz tego żle, ale może faktycznie jesteście zbyt mało stanowczy, że on tak reaguje, dziurawi stół, wali tłuczkiem po scianach...gdyby dawid zrobił cos takiego to dastaje solidnie w dupsko i ode mnie i od R.....dzieci powinny wiedziec, że przybory kuchenne nie służa do zabawy a już napewno nie do demolki mieszkania:sorry:
Oli często bawi się właśnie przyborami kuchennymi zabawki szybko go nudzą
Wydaje mi się, że on ma taki temperament, musi wszystko dotknąć, wszystko wypróbować, a jeśli chodzi o chowanie przedmiotów to jest mistrzem, nikt tego póżniej nie może znależć
Wiktoria przez całe swoje 6 lat nie zepsuła tylu rzeczy co Oli do tej pory, choć miała większe luzy
Oliwierowi zawsze zwracam uwagę i zawsze mówię nie wolno i w tylek dostaje coraz częściej i nic
 
Elf, faktycznie sytuację miałaś nieciekawą :confused2: Ale innym razem (choć wolałabym,a aby kolejnego razu nie było) jak warunki będą bardziej sprzyjające, to zawsze nie koniecznie kłócąc się z lekarką ;-) możesz ją spytać, co myśli o tym, aby zamiast antybiotyku spróbować wyleczyć małą inaczej? Powodzenia :elvis:

Wiki, mój jest nieco sokojniejszy ;-)Zdarza mu się przewrócić wazon, ale zazwyczaj robi to niechcący albo w napadzie szału, choć to sporadycznie. Cóż mogłabym Ci doradzić- my młodego nie bijemy, nawet klaps jest ostatecznością. Ale jesteśmy bardzo konsekwentni i młody dostaje karę w postaci chwilowego odizolowania (musi siedzieć w swoim pokoju tak długo, dopóki się nie uspokoi i nie przeprosi) albo zabieramy mu zabawki, którymi rzuca itp. A jak jest grzeczny albo np. ładnie posprząta zabawki, to zawsze go bardzo chwalimy, tłumaczymy, że dobrze zrobił. U nas nie ma też krzyku. Nie wydzieramy się na młodego, choć to czasem trudne :sorry: Myślę, że to dobre metody, bo u nas się sprawdziły. Kornel jest grzecznym dzieckiem, z chwilowymi odpałami, jak to z dwulatkami bywa ;-) Bądź cierpliwa i na pewno nie pozwalaj małemu na takie akcje. Na pewno Ci się uda. A jak nie, zawsze możesz zadzwonić do superniani :-D Ona potrafi poskromić największego złośnika :-p;-)
 
Lilka, to trzymamy kciuki, coby Hania wyszła ujrzeć światło dzienne jak najszybciej :-)
Olivia, powiem tak: brak słońca, ciepełka - wszystko to wpływa na obniżenie nastroju. Ja nienawidzę jesieni i zimy i przeważnie wtedy tez mam humor do dupy. Tobie to pewnie doskwiera jeszcze bardziej, bo przyzwyczajona jesteś do upalnego klimatu. Główka do góry!!! Nie denerwuj się na nas, tylko gadaj co ci ślina na język przyniesie, a napewno parę się znajdzie takich, co cię po główce pogłaskają :tak::-)
 
Dzieki dziewczyny za życzenia zdrówka dla mojego małego ogórka :-) ( chodzi po domu i śpewa ogojek ogojek zielony ma nitulek)

Weronika to samo, co prawda nie miała tylu antyiotyków ale wiekszośc jesieni i pol zimy była chora :eek:


Robiłam dokładnie to samo :tak: chowałam każda rzucona zabawke i ja zabrakło tych najlepszych to Weronika stwierdziła chyba ,że nie warto nimi rzucać. Teraz mam spokój.
Generalnie stosuje zasade 3 kroków. Najpierw mówie ,że czegos nie wolno, potem mowie ze jeszcze raz sie to powtórzy bedzie taka i taka kara a za trzecim razem juz kara jest i ta metoda u nas sprawdza sie rewelacyjnie.
Raczej nie bije Weroniki (zdarza mi sie dac jej klapsa ale jak juz nic innego nie działa) - u nas wystarcza w zupełnosci postawienie do kąta albo zaprowadzenie na chwile do drugiego pokoju.
Chyba muszę wprowadzić kąt albo siedzenie w pokoju
u Wiktorii się to super sprawdza jak tylko wspomnę o pokoju to już wie co ma robić
ale ja to wprowadziłam jak Wiki miała ok3,4 lat
jakoś niewidzę Oliwiera stojącego w jednym miejscu ok2 min
 
jakoś niewidzę Oliwiera stojącego w jednym miejscu ok2 min
To zacznij od pół minutki :-)

Wiki, już ci kiedyś miałam pisać, że mój Maciek kiedyś obudził się rano i mówi "Mamuś, ja chcem jechać do Dębicy" :szok::-):szok: Mój mąż często jeździ do Dębicy i chyba mały podsłuchał :-)
 
reklama
Ja mam fioła na punkcie jego odporności, więc staram się mu dawać dużo naturalnych środków podnoszących odporność. Gdzieś kiedyś czytałam, że trzema produktami najbardziej wpływającymi na jej zwiększenie są: miód spadziowy, ogórki kiszone i żurawina. :-) Maciejka na szczęście za nimi przepada :-)
Klaudia Weronika tez zjada, pije te wszystkie rzeczy
Robie jej taki syrop z gotowanego miodu i cebuli ( przepis mam od sasiadki mojej mamy) to tez bardzo podnosi odpornośc a moje dziecko nadal choruje :-(
Mysle,ze to duzo zalezy od skłonnosci danego organizmu do łapania infekcji. Jedni choruja rzadko inni częsciej.
 
Do góry