reklama
No a dla Tusi dużo zdrówka.
Myslę ,że Tusia jak wyjdzie ze szpitala to na pewno z Majką.
Jak leżałam w szpitalu tez była dziewczyna z gestozą i mimo,że przed terminem lekarze jej nie wypisywali ze szpitala. Dawali tylko leki i zmieniali dietę. Także na pewno była tam az do rozwiązania.
Myslę ,że Tusia jak wyjdzie ze szpitala to na pewno z Majką.
Jak leżałam w szpitalu tez była dziewczyna z gestozą i mimo,że przed terminem lekarze jej nie wypisywali ze szpitala. Dawali tylko leki i zmieniali dietę. Także na pewno była tam az do rozwiązania.
Musze przyznać,że na naszym watku duzo się dzieje. Zajrzałam tu teraz, bo rano nie mogłam, a tu takie nowinki.
My szykujemy cały czas pokój dla malucha. Łóżeczko już stoi, i musze was nadgonic z praniem, bo jeszcze nic nie prałam. Zaraz wstawiam pralkę.
My szykujemy cały czas pokój dla malucha. Łóżeczko już stoi, i musze was nadgonic z praniem, bo jeszcze nic nie prałam. Zaraz wstawiam pralkę.
gazelaczek
*** Wariatka tańczy ***
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2004
- Postów
- 7 350
Ojej, dobrze że u Tusi na razie spokój! Trzymam kciuki, zeby mala jak najdluzej siedziala w brzuchu i poczekala na moment, kiedy bedzie juz bardziej samodzielna.
Martuska - co do Twoich wczesniejszych pytań o ulożenie dziecka. Trudno mi coś powiedzieć, bo ja czkawke malego wyczuwam i na dole i na gorze : Kiedys z mezem sie zastanawialismy ktora czesc ciala sie rusza, no i ja stwierdzilam ze przy czkace dziecku skacze glowka, a on ze brzuszek, hi hi Tak wiec z moich informacji chyba nic nie wynika, hi hi
A co do obracania dzieciaczka w brzuchu - ja bym sie tego strasznie bala. Lekarz mowil ze to jest bardzo trudne. Mowie o przekladaniu takim z zewnatrz - przez brzuch. Balabym sie chyba ze nie mozna skontrolowac co sie z dzieckiem dzieje i ze moze przydusic sie pepowiną. A to przekladanie ręką przez macicę... brr... nie wchodzie w gre!
Martuska - co do Twoich wczesniejszych pytań o ulożenie dziecka. Trudno mi coś powiedzieć, bo ja czkawke malego wyczuwam i na dole i na gorze : Kiedys z mezem sie zastanawialismy ktora czesc ciala sie rusza, no i ja stwierdzilam ze przy czkace dziecku skacze glowka, a on ze brzuszek, hi hi Tak wiec z moich informacji chyba nic nie wynika, hi hi
A co do obracania dzieciaczka w brzuchu - ja bym sie tego strasznie bala. Lekarz mowil ze to jest bardzo trudne. Mowie o przekladaniu takim z zewnatrz - przez brzuch. Balabym sie chyba ze nie mozna skontrolowac co sie z dzieckiem dzieje i ze moze przydusic sie pepowiną. A to przekladanie ręką przez macicę... brr... nie wchodzie w gre!
Nie chciałabym zapeszyc, ale jak narazie nie narzekam na pomoc ze strony mężulka. Wiadomo robi w domu rzeczy takie bardziej męskie(bo cały czas cos tam konczymy z budową i urządzaniem), ale jak trzeba to i w tych typowo babskich pomaga.
Zresztą wiecie co ja to jestem taki niespokojny duch w domu, lubię cos tam sprzatać i gotować, bo to mnie po prostu relaksuje, zwłaszcza jak mam nerwy.
Z dtugiej strony to jest okropne, bo czasem trzeba wyluzowac i olac to. Czasem mi to wychodzi, ale nastepnego dnia nadrabiam.
Stąd mój męzul mówi,że ja urodze ze szmatą w ręku. ;D ;D ;D
Zresztą wiecie co ja to jestem taki niespokojny duch w domu, lubię cos tam sprzatać i gotować, bo to mnie po prostu relaksuje, zwłaszcza jak mam nerwy.
Z dtugiej strony to jest okropne, bo czasem trzeba wyluzowac i olac to. Czasem mi to wychodzi, ale nastepnego dnia nadrabiam.
Stąd mój męzul mówi,że ja urodze ze szmatą w ręku. ;D ;D ;D
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: