Aniołek piękny wam wyszedł, ja też musiałam użyć hmm siły,zeby odbic Weroniki nózki i rączki bo tez jej sie to wcale nie podobało
a wiec zrobiłam tak, jak to popękało to poodrywałam do końca i nogi i ręce i skleiłam osobno klejem sos patex tym szybkoschnącym.Nie doklejałam skrzydełek do tułowia tylko tułów nakleiłam na skrzydła
wygląda to teraz tak:
z tyłu jeszcze go wzmocniłam takim klejem z pistoletu- (takie gumowe rurki sie wkłada i na cieplo klei nie wiem jak to sie nazywa mam to jeszcze z czasów szkolnych ) i zatopiłam drucik żeby można było anioła powiesić. Jeszcze go udekoruje, na szyje zawiąże kokardke z rafii w naturalnym kolorze i na to nawleke mała karteczke z zyczeniami od Weroniki. Aniołek bedzie też miał czarne oczka i włoski z kordonka
Nawet fajnie to wyszło tylko strasznie dużo roboty przy ratowaniu . To sie tak powywija do góry przy brzegach i stad te pęknięcia.