reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

Jejku przeczytałam tą relacje z porodu na polnej :( to straszne , a ja tam mam rodzic bo jestem pod kontrolą lekarza właśnie z polnej, zresztą już nie raz tam leżałam i nie raz słuchałam różnych opinii o porodach i wydawało się że nie jest źle
Teraz to się boję i mam nadzieję że nie zacznę schizowac
 
reklama
kaśka k ....wiesz chyba nie masz co się tak przerażać,skoro byłąś już w tym szpitalu i nie działo się nic złego to chyba nie warto jest się teraz stresować.Wszyscy dobrze wiemy ,że znaczenie ma to na jakiego lekarza się trafi,na jaką położną i na jakie ich humorki...



 
Frida- Co do fenoterolu to podobno jeszcze zależy ile go bierzesz, ja łykam co trzy godzinki bo w szpitalu to dostawałam go w kroplówce i to bez żadnej przerwy, później przeszli na tabletki było ok i wypuścili mnie po 7 dniach do domku :)
no i wiem napewno bo tak mi powiedzieli w szpitalu, że po fenoterolu każda dziodzia ma żółtaczkę, ale po kilku sesjach pod lampami przechodzi a dzidzia wygląda jak po solarium  :laugh:
a moja dzidzia od wczoraj strasznie się rozpycha i to dosyc boleśnie, że aż to w plecach czuje, czkawkę to ma średnio dwa razy dziennie ale przynajmniej czuję że jest ;D  
 
Graszka - napewno masz rację tym bardziej, że ja przez te kilka pobytów zdążyłam się tylko posprzeczac ze wstrętną oddziałową , pozatym jak tylko coś się działo to miałam dobrą opiekę mimo że wtedy nie znałam tam ani jednego lekarza,
tylko jak czytałam że ten tatuś się tak starał i tak nie pomagało to aż mi się wierzyc nie chce, że to miało tam miejsce,
tak nie powinno byc żeby w tych czasach kobiety musiały tak cierpiec
 
fakt faktem ,że bardzo mi żal mamusi i tego tatusia ...ja bym chyba nie wyrobiła ,a znając mojego męża to by nie powstrzymał nerwów....niestety zdarzają się takie ludziska....jak dlamnie to nie sa lekarze tylko bezduszne człowieki ,które swoją prace uznają tylko dla kasy....jak dasz to masz a jak nie masz to se cierp...może zabrzmi to brzydko,ale takiego gada to bym otłukła z chęcią włąsnymi raczkami :mad:


 
oj ale sie wam na rodzenie dzisiaj zebralo ;D ;D ;D
Ja za to czuje sie nie najlepiej bo moj caly obiad wyladowal w ubikacji :mad: :mad: :mad:
Jakies sensacje zoladkowe mnie mecza i zupelnie nie wiem od czego ::)
A ta pogoda za oknem mnie do szalu doprowadza, slonce na zmiane z ulewa :mad: i gdzie majowa pogoda?
 
Anitko odpisalam Ci na priv przed chwilka - jutro bede z Toba w kontakcie - bardzo dziekuje za wszelka pomoc.
 
Co do porodu to tez jestem zwoleniczka naturalnego porodu. Wolalabym aby mnie rowniez nie nacinali, chyba ze to bedzie konieczne. Meza rowniez z soba zabieram - chociaz wiem, ze dla niego to bedzie powazne wyzwanie, ale wole nie byc podczas porodu sama. To przykre ale zaufania do polskich szpitali nie mam:(
Jezlei tylko nic sie nie zmieni, to bede trwac przy pomysle na porod rodzinny. Bol ktory niesie z soba nowe zycie jest dla mnie wytlumaczalny. Okaze sie czy bede sklonna powtorzyc to co pisze przy drugim dziecku - czas pokaze.

A znieczulenia tez wolalabym uniknac - ale bede wolala by wczesniej zobaczyl sie ze mna anestezjolog - w razie czego gdybym zmienila zdanie w trakcie boli porodowych, bo pozniej moze byc za pozno.

 
reklama
W Zakopanem bylo po prostu zimno - niestety znow widzialam snieg:( Myslalam ze juz z zima sie w tym roku pozegnalam a tu wczoraj i dzis sypalo:(. Na szczescie sniezek nie utrzymywal sie na powierzchni, ale sam widok spadajacego sniegu wcale mnie nie bawil. Juz jestem w domku i tu przynajmniej jest troszke cieplej:)
 
Do góry