reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

Asiolku,masz zanikajace miesnie??? Ja jak bylam w liceum to mnie strasznie ramiona bolaly,az mi sie miedzy tymi kostkami wglebienia porobily,bylam kilka razy w Poznaniu na badaniach a pozniej we Warszawie na neurologii i tam sie okazalo,ze mam zanik miesni.W lewy barku to tragedia bo prawie jednego miesnia juz nie ma w prawym lepiej.Ale w nogach tez cos sie dzieje tyle ,ze wolniej.
 
reklama
Frido nic się nie martw. Nawet jak nie uda się nam spotkać z brzuszkami, to spotkamy się z wózkami. Wspólny spacer dla poprawy formy na pewno się przyda.
Zresztą mamy rodzić w tym samym szpitalu. Ja będę leżała ok.8 dni, a Tobie może coś się przyspieszyć. Także szpitalne spotkanko też jest możliwe.

Jak narazie zdrówko nasze i naszych dzidzi najważniejsze.

A o nacinaniu przy porodzie to zawsze słyszałam że go się po prostu nie czuje.
 
hmmm...Anitko ciepły prysznic może i pomaga ale w moim przypadku raczej nic nie dał...ale łapałam się wszystkiego co się dało z nadzieją ,że cosik pomoże :)a co do znieczulenia to akurat różnie bywa....tez chciałam znieczulenie  przy porodzie ,ale niestety w szpitalu gdzie rodziłam nikt nawet nie wspomniał o tym ,a jak ja wspomniałąm to położne twierdziły ,że taki ból jest normalny ,że to pierwsze dziecko i poprostu panikuje....przypomniało mi się j,jak usiadłam na kaflach<na ziemi>miałam rozwarcie na 9 cm...i powiedziałam ,że nie bede teraz rodzić i już :-[myślałąm,że położna mi żdzieli...była nerwowa i niezbyt miła...dopiero jak lekarz przyszedł stwierdzić ,że juz czas i , ze sie zaczeła akcja porodowa to się zmobilizowałam...leżałąm  tam z bólami jakieś 8 godzin i może to wcale nie tak wiele bo wiem ,że niektóre babki z bólami męczą sie jeszcze dłużej ale jednak troche to trwało... ::)co prawda były piłeczki  na których się skokało ,ale z tego co widziałam to tylko dla tych które miały położne prywatnie przy sobie ....niestety dla takich jak ja nie mieli żadnych atrakcji ;)dopiero jak dostałąm przy parciach krwotoku to wtedy owszem...aż 2 lekarzy stało cały poród przy mnie....no cóż....jakoś to poszło,ale teraz się boje baedziej niż wtedy :-[
 
Jak tak sobie myślę to jednak nadal wolę miec bliznę na brzuchu po cesarce, niż szeroko chodzic po naturalnym porodzie.
Zresztą obojętnie jak się rodzi to i tak o bólu się szybko zapomina tuląc do siebie swoje dzieciątko :)
I jeszcze jedno myślę, że lekarze powinni wiedziec najlepiej jaki poród jest najlepszy i najbezpieczniejszy dla zdrowia mamy i dzidzi
 
;D ;D ;DPrzepraszem ale az sie ze smiechu poplakalam-nie obraz sie :),ale tak mnie rozbawilo to co opisalas,ze sie usiadlas na plytkach i powiedzialas ze nie bedziesz rodzic :laugh:-swietne!!! ;D ;D ;D
Reszta mniej zabawna-mialam podobna przygode ;) :p :)
 
Brunetko ja tez wcale nie chce duzej dzidzi !!
Dla mnie najpiekniejszy moment porodu to kiedy klada Ci dziecko na piersiach !!! A przy cesarce wlasnie to sie traci !!! Nawet przy znieczuleniu zzo przy cesarce tylko Ci je pokaza !! A dla maluszka to bardzo wazne miec bliskosc z mama !! W moim szpitalu jezeli jest cesarka to mogo dzieciatko po sprawdzeniu polozyc ojcu na piersi jezeli o to poprosi !!! Ale to nie to co mama !!!
Agniesiu jezeli ty mialas skurcze tylne to naprawde Cie rozumiem bo to sa najbardziej bolesne !!
 
hihi...też się uśmiałam po wszystkim...ogulnie to personel miał niezły ubaw ze mnie... :laugh:a pan doktor tak się uśmiał ,że potem na ochodzie wspominali 2 dni to ;D


 
Ja sie pierwszego porodu nie balam,bylam uswiadomiona,niezle przygotowana(tak mi sie zdawalo tylko i wylocznie ;) ;D).No i co tam przezylam ta przygode,byloby niezle gdyby mnie nie wnerwili z tym znieczuleniem...cos tam w zastrzyku niby mi dawali ale roznicy zadnej ::),ja sie pozniej okazalo to to chyba polopirynka byla :p :mad: 8) ;D
Teraz myslalam ze bedzie inaczej,ze moze zo ale gdzietam :-[wiec niechce caly czas myslec czy bedzie lepiej ,tak samo czy moze gorzej(tego sobie nie wyobrazam wcale ;))Po prostu juz wiem cc i basta ;D.
 
najbardziej było mi przykro,że obok mnie leżałą pani która miała swoją położną i ona jej masowała plecki ,mówiła do niej i wogule a ja sie tam czułam sama jak palec...a no i jeszcze jedno...podłączyli mi te pasy  no zapomniałam jak to się nazywa...chyba etg...czy jakoś tak...i położna  z wyrazem twarzy jak childa kazała mi sie położyc na lewym boku a ja powiedziałam ,że boli mnie jak tak leże ona uprata jak nic kazał mi i juz ...podłączyła i se poszła...poleżałąm kilka minut potem juz nie mogłam i wołąlam ,oczywiście nikt nie reagował więc odłączyłam sobie to i wstałąm.... :-[bardzo żle zrobiłam...dostałąm za to ochrzan ale wszystko sie dobrze skończyło :)


 
reklama
U mnie tak czy siak cc przesądzone ze względów zdrowotnych.
Trudno jakoś to będzie nie ja pierwsza nie ostatnia.

Szczerze mówiąc nie słyszałam o tym że po cc pokazują tylko dzidzię, a nie dają jej matce.
Choc rzeczywiście.... jak moja znajoma miała cc to dziecko dali po urodzeniu ojcu. :( :( :(
 
Do góry