reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

reklama
Wiki_28 pisze:
Tusia ja tak jak ty też mam jakąć fobię na punkcie raka choć u mnie w rodzinie nikt nie chorował na tą chorobę
I jak mi coś dolega to mierwsza myśl to właśnie rak

Drugą taką fobią to jest "wypadek samochodowy" normalnie aż mnie to męczy
jak byłam w ciąży to jak jechaliśmy gdzieś samochodem to ja cały czas myślałam że ktoś w nas wjedzie i poprostu nienawidzę jak mąż gdzieś dalej jedzie, cały czas do niego dzwonię a jak nie ma zasięgu lub nie odbiera to ja już panikuję

Kurde to z tym mamy to samo bo u mnie na drugim miejscu tez jest strach wypadku samochodowego. Zawsze jak mamy jechac albo sam maz jedzie (zwlaszcza samego go sie boje puszczac, zawsze chce byc przy nim jak jedzie) to mysle, ze na smierc, ze wlasnie ktos wjedzie. Nie boje sie predkosci, tylko ogólnie samej jazdy samochodem. Za każdym wyjazdem czuje sie jakbym miala na smierc i wole jechac bez Majki, a już go samego z Majka to wogóle bym sie bała puscic - schiza na całego ::)
 
My kilka już razy mieliśmy takie zdarzenie, że jak ktoś nas wyprzedzał samochodem to lądował w rowie albo miał jakiś inny wypadek i to za kilka chwil po tym jak nas wyprzedział taki samochód :(
nie wiem co to oznacza, ale kilka już razy miało to miejsce ::)
 
Tak apropo wypadkow to mój szfagier - siostry mąz to chodzące fatum (tak go nazywamy) , pochował on chyba już z 15 swoich kolegow, zgineli w wypadkach mających miejsce przy nim, z tych co pamietam to - jeden zginął w górach pod lawiną, dwOch jak jechali samochodem, jeden jak jechali rowerem to go tir przejechał po głowie i było ich jeszcze ale juz nie pamiętam, zawsze w zaduszki z nimi nie chodzimy bo to pół dnia. Nie lubię Marcina z nim puszczać i kiedyś bałam sie o siostre. Jak z nim ona jest toprawie za każdym razem jak gdzieś wyjeżdzaja na jakies wakacje, to na ich oczach jakiś wypadek się dzieje. dwa lata temu np. jechali do słowacji i w jedna strone jak stali na stopa przy nich zdarzył sie czołowy wypadek. Mariusz reanimował tam kogoś, babce jednej kierownica przebiła klatkę piersiową, moja siostra to widziała i nie mogła długo po tym dojsć do siebie, dla niego taki widok to normalka. a jak byli juz tam na miejscu i pod namiotem przy jakiejs trasie to tez bylo czołowe zderzenie na ich oczach jakis tir walnał, chyba facet zasnal, bo to bylo bardzo wczesnym rankiem i tez ktos tam zginał. Co o tym myslicie wierzycie, ze ktos ma cos takiego w sobie ze przy nim dzieją sie złe rzeczy, takie fatum.
Kurde jak sobie przypomne jak mi w pracy powiedzieli, ze trzech chłopakow z ęlbląga co poszli w góry wpadli pod lawinę i jeden z nich zginał to dostałam strasznych dreszczy i słabo mi było, myślałam, że to on, a to taka swierza wielka miłość wtedy była po 10 letnim nieudanym związku mojej siostry. Ja ich skumałam i to był i jest traf w 10, mówię wam gołąbki do teraz, sa już ze sobą 6 lat.
 
Tusiu jak przeczytałam o Twoim szwagrze to normalnie aż gęsiej skórki dostałam. Szok
Nie wiem co o tym myślec, a może to tylko taki nieszczęśliwy zbieg okoliczności??
 
reklama
Dzięki naszej Lili sprzedałam moje,a raczej Otylkowe,TAKO,
no i dzisiaj go wysłałam,ale mam nerwa,by wszystko było ok.
 
Do góry