martynia miała grype żołądkowo-jelitową
teraz walczymy z owrzodzeniem buziulki
żal mi strasznie małej i nie będe pisac co myslę o sobie że ja matka dopuściłam do takiego stanu że mi dziecko jeść nie może normalnie
echh wogóle nie chce
wszystko moja wina była u nas moja siostra ze swoją pół roku starszą córeczką no i moja siostra zajmowała się nimi dwiema jak chodziłam do pracy, kiedy byłysmy w domu chwytałam się za głowę
wiem że martynia ma obnizoną odporność i picie z jednej butelki czy zabieranie smoczka drażniło mnie i zwracałam uwagę ale moja siostra twierdziła zę ostro przesadzam .... tak było zewszystkim kuzyneczka miała ciagle brudne nieumyte rączki ja sama ile miałam sił to myłam je obydwie no ale nie zawsze byłam w domciu
no i teraz mamy
myslę że to przez to mała ma aż tak chora buziulkę
no i smarujemy nystatyną którą mieszam z wit.c dodatkowo dzisiaj zapisała nam solcoseryl i niby mam smarować małej buzię rozrobioną gencjaną??? czy ktoś o tym słyszał?
przeciez będzie cała fioletowa buzia rany nie wiem czy to robić