witam dziewuszki
no i serdecznie witam nową lipcówke
Małgosie kochana tu to sie dzieje,lepiej badz na bierząco bo nie wyrobisz :laugh:
a ja oglądam M jak Mydło,nie oglądałam tego filmu od początku i nadrabiam
a teraz wam opisze jak było w budzie wczoraj:
poszłam na ten cholerny niemiecki i mówie do facetki,że umiem to i to,ze nie nauczyłam sie wszystkiego bo wystepuje o przedłużenie semestru
a ona mi na to,ze nie mam w takim razie zdawac tego co sie nauczyłam tylko po decyzji rady pedagogicznej ustalimy co i jak
a potem mowi tak:''usiadz Liliana i powiedz mi to co umiesz,chce zobaczyc jak twoj niemiecki po tak długiej przerwie''
usiadłam i powiedziałam......ale mowiłam strasznie nerwowo i podsumowała mnie że straciłam juz płynność mowy a ja jej na to że to przez nerwy
a potem mi powiedziała ze po to poprosiła mnie abym jej powiedziałą cos po niemiecku ponieważ dzięki temu wyrazi swoje zdanie na radzie pedagogicznej.........no i mam nadzieje ze stanie za mna,ale to siekiera wiec pewnie powie ze przez cały semestr sie nie zjawiłam u niej dopiero pod koniec.......ale i tak jestem w lepszej sytuacji od mojej kumpeli,bo ja jeszcze z taka jedna musze zaliczac niemiecki,ja sie zgłosiłam choć ten raz a ona wogóle.......
(w klasie ktorej jestesmy jest j.angielski,a my przeszłyśmy z klasy gdzie był niemiecki i dlatego dodatkowo musimy chodzic i zaliczac do innej klasy ten deutsch)
potem rozmawiałam z moją wychowawczynią i mi powiedziała że nie mam sie martwić bo jestem pod ''parasolem'' ochronnym
wiec nie mam sie martwic.......ale i tak sie martwie