A co do rozwoju indywidualnego dzieciaków to powiem Wam, ze np ja urodziłam sie 30 czerwca a juz w swieta Bozego Narodzenia byłam tak silna ze doczołgałam sie do choinki i lezałam po nia liżac bąbki ;D :laugh:
A mając 6 miesiecy i 1 dzień stanęłam sama w łozeczku na nogi trzymając się barierek.
To była chyba wynik hormonów jakimi była faszerowana moja mama w ciazy : (była całą na podtrzymaniu)
No ale robiłam takie wyczyny
Jak byłam z Maksem na szczepieniu to babka która go szczepiła powiedziała , ze nie moze uwierzyc ze Maks ma 5 m-cy. Dla niej wygladał a przede wszytskich zachowywał sie na osiem. Sama sie zdziwiłam bo ja takiej rewolucji rozwojowej jakos sie zauwazłam.
A ostatnią naszą ulubioną zabawą jest "stawanie na nogach". Podtrzymuje maksa pod pachami a ten normalnie stoi, nawet dość stabilnie i smieje sie na cały głos. A przeciez samodzielnie nawet jezscze nie siedzi.
Moim zdaniem to naparwde indywidualna sprawa i nie ma sie czyms stresować. Nie da sie przeciez robic, roziwjac sie i jeść tak jak napisne jest w książkach. Same wicie.
A mając 6 miesiecy i 1 dzień stanęłam sama w łozeczku na nogi trzymając się barierek.
To była chyba wynik hormonów jakimi była faszerowana moja mama w ciazy : (była całą na podtrzymaniu)
No ale robiłam takie wyczyny
Jak byłam z Maksem na szczepieniu to babka która go szczepiła powiedziała , ze nie moze uwierzyc ze Maks ma 5 m-cy. Dla niej wygladał a przede wszytskich zachowywał sie na osiem. Sama sie zdziwiłam bo ja takiej rewolucji rozwojowej jakos sie zauwazłam.
A ostatnią naszą ulubioną zabawą jest "stawanie na nogach". Podtrzymuje maksa pod pachami a ten normalnie stoi, nawet dość stabilnie i smieje sie na cały głos. A przeciez samodzielnie nawet jezscze nie siedzi.
Moim zdaniem to naparwde indywidualna sprawa i nie ma sie czyms stresować. Nie da sie przeciez robic, roziwjac sie i jeść tak jak napisne jest w książkach. Same wicie.