reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy

Oj Nianiu to nie takie proste :(. Jas jak juz jest spiacy to nieznosi przenoszenia w inne miejsce - gwarantowane krzyki albo trakruje nowe miejsce jako nowa zabawe i sie rozbudza, co powoduje ze sie przemecza i tez pozniej krzyki na 100% ;D. Smoczek ssie 3 sek po czym albo sam wyciaga i zaczyna sie nim bawic albo pluje i w krzyk. Pieluszka tez nie dziala:(
Niestety moje dzieciatko jest raczej typem wrazliwca i ciezko sie z nim wspolpracuje, ale nie narzekam mogloby byc gorzej ;D
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Lilka mi się wydaję, ze ten pies ma po postu nerwicę. Pisałaś, że był bity i w ogóle po przejściach, więc pewnie te wymioty itd to reakcja na zamknięcie w kuchni. Moja sunia wariowała podobnie (choć nie miała żadnych przykrych doświadczeń, bo mieliśmy ją od maleńkiego), gdy z rodzicami zamknęliśmy ją raz z takich samych powodów w pokoju. Wszystko było zdemolowane ::) Następnym razem zostawiliśmy jej już większą przestrzeń, czyli miała do dyspozycji całą chałupę i, o dziwo, większych strat nie było ( jedynie moje poturbowane kapcie).

Mam nadzieję, że uda Ci się szczęśliwy finał tej historii. :( :)

Co do marudzenia przed zaśnięciem, to u nas należy to do pakietu standardowego. Wieczorem zasypia ładnie, grzecznie i szybko, w ciągu dnia wszystkie jego drzemki (ma ich ze trzy, cztery) są poprzedzone wyjącym preludium ::) Trzeba do niego chodzić ze trzy razy, głaskać, lekko klepać po pupie i w końcu finał. Na pewno nie jest przemęczony, bo obserwuję go uważnie i jego aktywność nie trwa zbyt długo. Tarcie oczek, ziewnięcia, marudzenie nawet na próbę zabawy to ewidentne sygnały, że czas na marsz do wyrka. Mimo to mój synuś musi odwalić swój rytuał ::) :p
 
Martuska pisze:
Tusia to kiedy przyjeziecie??? :) Fajnie by bylo jak byscie zwitali do Londynu bo wtedy moznaby spotkanie zrobic, jeszcze jak Mania przyjdze to juz w ogole nie bede musiala do Polski wracac ;)

Martuska w Grudniu jedzie mój Marcin a kiedy nas ściągnie to jeszcze nie wiem, zależy jak tam mu pójdzie z pracą i wogóle.
 
czesc lipcowe mamy ihihihi:)

ja wlasnie wrocilam z gosci, bylismy u nbaszej pezyjaciolki i bylo calkiem milo, pare Karmi sie wypilo :laugh: :laugh: :laugh:
natrzaskalyscie tyle........

co do operacji, jakos nie moglabym miec czegos obcego w sobie, tyle sie nasluchalam o pooperacyjnych komplikacjach.......brrrrrrr
Lila co do pieska zagadzam sie z Iwon. on to wszystko robi z nerwow....moze jak sie zaklimatuzuje.........a moze faktycznie lepiej mu bedzie gdzies na wsi!!

Maruska to my pokrewne dusze zawodowe jestesmy.....ten klimat szpitala, te iniekcje, scielenie lozek, szczypce Kohera i takie tam.......mmmmmmm sama rozkosz :laugh: :laugh:
 
Alka moja ma taki sam stojaczek i ciągle se włancza pozytywke, lubi się tym bawic.

Codocyckówto ja też mam jednego większego, ale obydwa małe :p
 
Nianiu tracy ta ja juz przerobilam we wszystkie strony !!! Wiem dokladnie kiedy jest zmeczony !! Ale jak mowila Ania g to nie takie proste !!! A w moim przypadku okropnie trudne !!! Matte zasypaia podobnie do Jasia Ani z tym ze wieczorem jest najgorzej nawet po kapieli, masazu i 250 ml; mleka jest histeria !!!
Hanti to dalas mi nadzieje ze moze jeszcze nie wszystko stracone !!! chociaz juz ta wieksza piers jest bardziej obwisla !!!
 
Moze nie jestem az tak zmeczona bym padala, ale nigdy w zyciu nie powiedzialabym ze dziecko moze pochlaniac tyle energi. - to tez pewnie zalezy od dzieciaczka.
 
Właśnie zadzwonili z przychodni, że Maciuś ma gronkowca złocistego  :( :( :( Nie wiem dokladnie co to jest, ale wiem że ciężko się leczy i może być niebezpieczne. Na internecie próbowalam znaleść jakieś informacje, ale tam piszą o chorobach skóry, a tu było badanie kału... Dopieor na 20.30 idziemy do lekarza. Może wiecie coś więcej na ten temat??? Kurde, dobiło mnie to... Wydalo sie w koncu czemu Maciejka ostatnio tak dużo krzyczy. Zupelnie jak przy kolce...... Dobrze, że poszlam do lekarza. Bo generalnie wszelkie marudnki zwalalam na karb rosnących ząbkow, a tu proszę, takie nowiny....
 
reklama
Gazeleczku przykro mi z powodu Maciusia - napewno uda sie Wam szybko pozbyc tego gronkowca. Ja niestety nic nie wiem na temat tej bakteryjki. Uswiadomilas mi tyllko jak strasznie trzeba byc czujnym - jak wiele od nas zalezy...
 
Do góry