Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
;D Zadziwiajace, jak dobrze już znamy nasze maleństwa..a tak w ogóle to dzień doberek ...tusia26 pisze:Bo ona jak zmęczona, lub zniecierpliwiona to nie zapłacze gdy się w kółko w podskokach chodzi no ale nie każdemu w domu się chce, no nie każdy to przygłup :
Tylko my przebywamy z dzidziami non stop, potrafimy odgadnąć, co będzie za chwilę, co je martwi, co uspokaja...Cud macierzyństwa :laugh: Ja np. mam coś takiego, że niby nie mam stresa zostawić męża z Kornelkiem (robię to, gdy jadę na aerobik), on sobie radzi, jednakże "radzi" nie jest dla mnie na tyle komfortowe, żebym mogła spokojnie pojechać gdzieś na dłużej. To nie jego wina, uważam, ze po prostu każdy mężczyzna z racji tego, że po pierwsze jest najczęściej poza domem,po drugie "to tylko facet" nie poradzi sobie tak dobrze, jak kobitka. I w ogóle mam lekkiego stresa zostawić go z opiekunką czy babcią, jak pójdę do pracy. Nie, żebym nie ufała w ich umiejętności, czy bała się, że stanie mu się krzwyda, ale właśnie nikt go tak dobrze nie zna i nie zrozumie, jak ja