reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Kasiu trzymam kciuki.. nadal... aż nie napiszesz jak poszło  :)

Właśnie zjadłam obiadek. Wątróbka drobiowa z cebulką mniam, mniam, mniam.

Nianiu jak ja ci zazdroszczę. Niestety u mnie wszystko na mojej głowie ponieważ tylko ja posiadam cyce pełne mleka  :p i w ogóle nad niczym nie panuję. Obiady robię po 19 jak niunia juz śpi bo w dzień śpi dłużej tylko na spacerze a w domu ciągle chce żebym się nia zajmowała. Nawet leżaczek to sposób tylko na ok 30 min.

Od niedzieli próbuję przeprowadzić kapiel w wannie w składzie ja i córka ale niestety do tego potrzebny mi Robert żeby zabrał mała po kapieli ale w niedzielę była tak już padnięta że nie miała humoru na kapiel a od poniedziałku mój mąż późno wraca. Zmienia robotę i działa jeszcze w obu firmach i zajmuje się naszym interesem i w czwartek znowu wyjeżdża i będzie dopiero w niedzielę :mad: FUCK!
 
reklama
No to macie fajnie, że jesteście zadowolone ze swoich mężów, bo ja nie zabardzo. Nic przy Majce nie robi, karmie, bawię sie z nia, kąpie itp. on tylko wtedy gdy ja muszę gdzieś na chwile zniknąc. I on nie rozumie jaka to cięzka praca. Wkurza mnie na maksa. Dziś się z nim pokłóciłam i niech spada na jeża nie mamochoty z nim gadac. 16 - go dostałam okres i tak mnie dwa dni bolał brzuch, nie mogłam spac w nocy, a za dnia zdychałam wczoraj padłam, gdy Majka tylko zasnęła czyli po 20. Nie umyłam się nie przebrałam zasnęłąm na wpół siedząco. A ten jak z pracy przyszedł po 22 to mi dał wielki ochrzan, że ja nic nie robię, że nie pozmywane w domu i bałągan. A ja taka zdechłą nawet mi się słuchac go nie miało siły, dziś rano powtórka. Tak mi pieprzył i ciągle mi wymawia, że ja to nic takiego nie robię bo tylko Majką się zajmuję i brud w domu. Dziewczyny sprzątam całą chałupę raz na tydzień, kuchnie codziennie, ale nieraz nie wyrabiam. Ciagle tyle prania, prasowania wszystkiego, a i Majka potzrebuje ciągłej uwagi i ja się czuję często taka zmęczona. Samo karmienie ze słoiczka i deserek to już zabiera mi dwie godziny - przygotowac wszystko nakarmic, a potem wszystko umyc - buzie Majki, Sliniak i tetrę na bierząco po tym wyprac w reku. Wogóle to same wiecie jak to wszystko czas pochłania, że nawet nie wiadomo kiedy a tu dzien już się skończył. Wkurza mnie on. Niech sobie jedzie tam do tej Angli. Pisze to i płacze, bo takiego mam nerwa i czuję się nie doceniona mama. :-[
 
Tusiu kochana, wszyscy faceci to dranie. My ciebie doceniamy a twoja Majeczka to już na tysiąc procent. Nie daj się i nie płacz bo Majeczka wyczuje że ci smutno.

Nianiu w jakiej temperaturze wody kąpiecie się z Maksem w wannie?
 
Wiem że nie powinnam porównywać Jagódki z innymi dziećmi ale wydaje mi się, że ona wszystko robi później i że wszystkie dzieci są spokojne a ona taka maruda. Bo np. Jagódka jeszcze nie gaworzy. Podjęła jakieś tam próby kilka razy ale nawet nie powiem wam jak to brzmiało bo przypominało bardziej westchnięcie niz gaworzenie. Nie śmieje się głośno i mało co ja potrafi rozśmieszyć. Oczywiście odpowiada uśmiechem na każdy nasz usmiech ale żadne wygłupy nie są w stanie jej rozbawić. Nie chce leżeć w swoim łóżeczku. Interesuje się tylko kilkoma zabawkami. Ale łapie jej w rączki a dziś nawet próbowała trafić pajacykiem do buzi. No i marudzi i marudzi.
 
Tusiaczku, Ty nie płacz słońce, bo szkoda takiej ładnej buzi :) . Co będziesz się facetem stresować. Nie Ty jedna czasem z nerwów pochlipujesz ;) . Jedno jest pewne, zrozumieć nas, znaczy poczuć dokładnie to samo, a ponieważ nie ma możliwości ucieczki do Nowego Yorku na tydzień (żadna z nas nawet jakby mogła nie umiałaby zostawić swojego maluszka, prawda? ;)), trzeba wziąć głęboki oddech i iść do przodu! Choć wiem, że jest to wkurzjące i przykre. Nikt nie lubi być niedoceniany, czy uważany za nieroba ::) . A nam naprawdę nie musisz tłumaczyć, ile pracy i godzin absorbuje małe dziecko. Ja sama czasem mam wrażenie, jakby czas uciekal mi poprzez palce i ze zdziwieniem podziwiam wielodzietne mamy. Jak one to robią?
A jak już nie dasz rady ignorować aroganckich zarzutów mężusia wypróbuj sposób, który już kilkakrotnie był na tym forum przywoływany: wyjdź na cały dzień i zostaw mu zadania do wykonania: posprzataj, zajmij się małą, nakarm ją, ugotuj obiad.. Nie karmisz cycuchem, mozesz zaszaleć!!!
Trzymaj się Tusia i olej gadki- szmatki, dzielna jesteś! :-* ;) :)
 
Karin, Kornel też zdecydowanie woli nasze towarzystwo od zabawek, w łóżeczku jak poleży 10 minut to sukces ;) . Też marudzi i domaga się zajęcia nim. Co do gaworzenia i głośnych śmiechów- jeżeli badania słuchu dzidzi były ok, i jest w ogóle zdrowa, co potwierdziła pediatra, to pewnie ona po prostu rozwija się w swoim indywidualnym, jagódkowym tempie :).
 
Karin nie wiem czy czytałaś kiedys, że ja miałam to samo z Majką a teraz gada jak najęta i cały czas się śmieje, marudztwo pozostało, ale jakby było tego mniej wiec nie martw się nadgoni i twoja ;)
Przyszedł mąż i już lepiej (nadskakuje mi ;)) Dzięki kochane dziewczynki.
Iwon juZ raz na 2,5 godzinki zostawiłam mu Majciochę to płakała, aż teściowa z dołu przyszła zobaczyc co sie dzieje, więc strach ją z nim zostawiac ;) Wogóle jak na trochę zniknę to ona zaraz z nim płacze, bo jemu to nawet grzechotką ciężko pomachac. A ostatnio go prosiłam jak robiłam mleko, żeby tak z nią w kółko pochodził bo juz do płaczu się zanosiło to on powiedział, że nie jest przygłupem i ją tylko trzymał co oczywiście płaczem się skończyło. Bo ona jak zmęczona, lub zniecierpliwiona to nie zapłacze gdy się w kółko w podskokach chodzi ;) no ale nie każdemu w domu się chce, no nie każdy to przygłup ::)
 
Asiolku dziekuje za pamiec i wspanialy bukiet  :laugh: przepiekny  :-* :-*

Joasko,Niunko,Kasiu,Nianiu,Maniu,Gago,Aniu,Kolorowa Kredko,Tusiu,Karin,Iwon   dziekuje wam wszystkim za wspaniale zyczenia :laugh: kochane jestescie,jak dobrze ze was mam,to buziaki dla was  :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*

   '' 22 lata minely,jak jeden dzien......'' ;D

Karin dzieki za torta!!!! mniam mniam zjadloby sie,naprawde super  :-* :-*

Kolorowa Kredko no prosze!!!! zycze szczescia na nowej drodze zycia!!!! macie wiec miesiac miodowy,prosimy o relacje jak mija  ;D ;D ;)

Tusiu kochana nie placz!!! zakaz plakania!!!!! przez gada jednego  :) napewno wszystko wroci do normy
wiesz co ci powiem,moze wiecej razy wrzucaj mu Majke w ramiona,nie tylko wtedy gdy musisz wyjsc
moze to cos da? tez musisz cos odsapnac

ja znalazlam opiekunke w rodzinie,jest nia moja 15-stoletnia siostrzenica,i powiem wam ze to jest dopiero luksus!! :laugh:
umawiamy sie codziennie,bierze Mili na spacer a ja w tym czasie baki zbijam albo sprzatam albo w BB siedze  ;D poprostu mam ten czas dla siebie

a dzisiaj dostalam propozycje od kolezanek ze w kazdej chwili nam popilnuja Milenke,bo z Karolem tez musimy gdzies wychodzic i miec czas dla siebie  :laugh:  poprostu superasno!!!!!!


bylysmy dzis na szczepieniu i Milenka byla bardzo grzeczna,zaczela chlipac jak pani juz zdazyla zrobic zastrzyk  :laugh:
ogolnie zostala nazwana anioleczkiem (bo taka grzeczna) no i ze taka sliczna  :laugh: ach jak ja wtedy puchne z dumy  :laugh:

Miluś wazy juz(a moze dopiero) 5150g i do pupy ma 41cm
jest zdrowiutka i wszystko jest ok!!!

a ze czesto psika a u mnie w domu panuje epidemia przeziebiec to kupilam jej dzis herbatke Hippa na przeziebienie,juz tak zapobiegawczo

a co najwazniejsze...........z Karolem sie pogodzilismy  :) dostalam sliczny bukiet kwaiatow ;) no i wogole jaki on mily dzis do mnie i fajniutki,i pogadalismy sobie,ze nie chcemy tak zyc klocac sie bo sie meczymy nawzajem.....no i zobaczymy na jak dlugo bedzie ok :laugh:

jakby co ma urodziny 1 listopada to znowu sie pogodzimy hihihihi ;D
wiecie od razu mi lepiej

Kasiu trzymam kciuki i mam nadzieje ze ten 18-sty bedzie i dla was szczesliwy  :-* :-*
 
Karin nie przejmuj się, tak jak Iwon napisała, Jagódka ma swoje własne tempo rozwoju. Nasza mała prawie wcale nie podnosi główki leżąc na brzuszku. Mamy znią ćwiczyć po 15 minut kilka razy dziennie, ale dziś udało mi się położyć ją na brzuszku może max na 10 minut i tyle. Ciągle chętnie układa główkę na jedną stronę. Gaworzy mało i to wtedy jak się odpowiednio długo do niej gada. Jak się budzi to od razu płacze. Widać też ma swoje Julkowe tempo rozwoju :)

Będzie dobrze:)

Ja też przyłączam się do życzeń dla Lili, 100 lat kochana w zdrowiu i miłości :) Serdeczne uściski dla nowożeńcowej Kredki :) Oby Wasza wspólna droga była zawsze prosta i doprowadziła Was do upragnionego celu :)

Kasiu ciągle trzymam kciuki :)

Asiołek gdzie można kupić tą książkę NADWAGA JEST SPRAWĄ RODZINY Judi Hollis ? Sprawdzałam na allegro i w mojej ulubionej księgarni internetowej i lipa, nie mają.

A jeśli chodzi o mężów, to u nas rzec by można prawie idylla. Bardzo mnie cieszy fakt, że Tata co raz bardziej interesuje się małą, podchodzi do niej, rozmawia z nią, jest dla niej czuły. Widać powoli nauczył się miłości do niej. A mi serce rośnie jak widzę ich razem.

A na koniec z zupełnie innej beczki: dziewczyny myślicie, że możemy pojechać z Julią w listopadzie do Zakopca? Tak nas nosi, że nie możemy wytrzymać. Miałaby jakieś 3,5 miesiąca, nie za wcześnie na taką długą podróź (jakieś 780 km), no i ta zmiana klimatu, co o tym sądzicie?
 
reklama
Karin pisze:
Nianiu w jakiej temperaturze wody kąpiecie się z Maksem w wannie?

W sumie to nawet nie wiem. Odkad zepsuł sie termometr do mierzenia temp w wanience lejemy wode tak na oko. Nie za gorącą ale tez nie za zminą. Taka jak dla siebie. I gra muzyka ;D

Tusia a Twój men to ewidentnie zasługuje na opieprz. Czytałam o róznych typach facetów jesli chodzi o miłosc do dziecka i stosunek do zony w Tracy. Moja propozycja odnajdź to i siądź z nim i mu to po prostu przeczytaj. A potem wstań i wyjdź z domu bez słowa na dwie godziny. Powinno zadziałać. Gościu może wreszcie coś pojmie. MNie to sie nóż otwiera w kieszeni jak słucham takich rzeczy. Jakby Michał tak powiedział to odrazu w ryja ;D
A my mamy kolajna noc pełną sukcesów huraaaaaaaa
Teraz karmienie.
 
Do góry