Hej,
My jesteśmy po szczepieniu i po wizycie kontrolnej u gina. Biedna Julcia bardzo płakała, na szczęście nie zagorączkowała na wieczór więc nie musiałam wkraczać z paracetamolem.
A co do wizyty u gina, to bylam u niego ostatni raz. Słowo harcerza !!! Jakaś cholera mnie podkusiła, żeby pójśc do mojego gina, u którego prowadziłam ciążę. Tak sobie pomyślałam, że skoro chodziłam do niego 10 miesięcy to i na tą kontrolę też pójdę. Na fotelu chciałam wyć z bólu, ale jakoś dałam radę. Najgorsze jest to, że coś mi rozerwał w środku bo wczoraj krwawiłam dość mocno, dziś już trochę mniej. Zapytałam go o cytologię, to powiedział , że mam jakąś pierwszą grupę i nie kazał mi robić. A stan mojego pęcherza moczowego vel cewki moczowej w ogóle zbagatelizował. Zapytałam, czy ma mnie boleć? to odpowiedział, że po porodzie to już nic nie jest takie samo jak było wcześniej, no ale boleć nie powinno. I nic więcej mi nie powiedział
I tym sposobem muszę iść gdzie indziej...
A co do antykoncepcji to powiedział, że jest zwolennikiem spirali
Dał mi też recepty na cerazette i depo provera. Powiedzial, żebym sobie sama wybrała co chcę stosować.
Maniu jak Ty się czujesz po depo? Bo mi odradzał zastrzyk, powiedział, że jak chcę brać te hormony to najpierw w tabletkach, żeby uniknąć ewentualnej złej tolerancji organizmu. No i przenikają one do pokarmu
Dziewczyny, a Wy jaką antykoncepcję stosujecie?
Bo mi mówił jeszcze o magicznych 100 dniach od porodu. Ale w tej sprawie to ja nie zaufam naturze