reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy

Kasiu mam krople, uwaga trudne słowo ;): Sulfacetamidum i maść jeszcze trudniejsze słowo ;):Neomycinum.
Kropelki daje 4 razy dzinnie, a maść wmasowuję w kącik oka codzienie wieczorem.

Krople można kupic bez recepty, ale maśc chyba jest na receptę.

A masaż noska tez robię , przy okaxji masazu kącika oka.
I taki masaż bez maści powtarzam też w dzień, wtedy pomogło musi pomóc i teraz.
 
reklama
Najgorsze w tym calym karmieniu jest to, ze niektorzy rezygnuja z wyboru, a tu wy kochane chcecie a sa problemy :(
Ja nie mialam problemow z pokarmem, ale maly nie chcial ssac. Po porodzie zaraz dalam mu cyca i bylo ok, potem jeszczeraz i potem juz koniec, zapomnial jak sie ssa. Dostal w sumie 3 butelki, a ja bylam w rozpaczy. Polozne kazaly mi go przed kazda butelka dostaiac do cyca i 4 butli mimio, ze byla przygotowana juz nie podalam na wlasna odpowiedzialnosc. Maly zaczal ssac i kiedy na drugi dzien po porodzie przyjechalismy do domu, bylam pelna obaw czy wszystko bedzie ok. Bylo na szczecie! Ale swoj maly koszmar przezylam wiec wiem co czujecie. Tyle, ze ja tu sama, a nawet maz byl zdecydowany podac butle w razie czego, bo jakos nie chcial wierzyc, ze dziecko na samym cycu moze byc wiec nie mialam w nim oparcia z poczatku jesli chodzi o kramienie piersia. Teraz cieszy sie bardzo!
Dziewczyny nic sie nie martwcie, jak chcialyscie karmic a nic z tego nie wyszlo, to nie mozecie sobie nic a nic zarzucic i jestescie wspanialymi mamami!!!
 
Czesc dziewczyny!
Moja Majka strasznie marudna, od wczoraj robie jej dlugie spacery i to moze przez to pozniej przed snem jak jest zmeczona tak marudzi i placze.
Co do karmienia piersia to mnie czesto lapia takie schizy, ze mam za malo mleka, ze sie nim nie najada, bo tak czesto placze, a nawet, ze mam je jakies nie dobre, bo tak duzo ulewa, mozna by powiedziec wymiotuje. Lapia mnie nieraz takie domysly, czy urojenia i lapie wtedy za butelke, a potem jestem zla sama na siebie, bo widze, ze jednak jest te mleko bo przy nastepnym karmieniu piersi sa bardzo obrzmialae, albo zobacze, ze te sztuczne tez tak mocno ulewa.
Pepek jeszcze zakleili, bo do konca sie nie wchlonal, ale poprawa jest.
Ja sie przyznam, ze nieraz mam takie chwile zalamania nerwowego, ze mi rece opadaja. Jak Majka mi caly dzien marudzi i placze, nic nie pozwala innego zrobic jak soba zajmowac, a nawet zajecie sie nia nie uspokaja jej to ja poprostu lapie odrazu dola. Czemu ona taka niespokojna jest? Dlaczego tak malo sie usmiecha? plakac mi sie chce bo wydaje mi sie ze nie jest jej dobrze, a ja tak sie staram :-[ Zaczynac sie jej bedzie teraz trzeci miesiac to inne dzieci juz tam cos gaworza, usmiechaja sie czesciej a moja tylko by jadla i spala, troche ja wyjac zabawic to potem chyba jeszcze gorzej marudzi i wiecej placze.
 
hej, ja jakos nie tesknie za dawnymi czasami. Moj Maciejek daje mi tyle szczescia. A jak placze to raczej mysle o tym, ze to jemu jest ciezko, a nie mi. Musze jednak przyznac, ze nie chodze z oczami podpartymi zapalkami. Maly ladnie w nocy spi i w ciagu dnia ma dluga drzemke. Tak wiec mam tez troszke czasu dla siebie. No i maz po pracy mi pomaga. Dlatego poki co jestem happy. I wciaz pod wrazeniem, ze doprowadzilam do powstania nowego zycia. Caly czas to dla mnie niezwykle.

Bardzo mozliwe, ze inaczej reagowalabym, gdyby Maciejka byl bardziej drazliwy i placzliwy. No i boje sie tak jak Klaudia powrotu do pracy. Wtedy juz bedzie mniej rozowo - czasu z pewnoscia zabraknie i zycie zrobi sie stresujace. Ostatnio coraz czesciej mysle o wychowawczym. Z jednej strony nie chce tylko siedziec w domu, z drugiej - nie czuje sie gotowa wracac na pelen etat do pracy...
 
Smutno mi sie dziewczyny robi jak tak czytam przez co przechodzicie. Chcialabym was wszystkie objac i pocieszyc. Jak mnie napadaja takie nastroje to zaraz sobie tlumacze ze dla mego synka jestem najwazniejsza osoba na swiecie i zeby nie ja to by nie mogl zyc i od razu mi sie lepiej na sercu robi. Dziewczyny pomyslcie sobie (i to jest prawda co teraz napisze) ze dla waszych malenst liczycie sie tylko wy, nawet ich tatusiowie nie sa tak wazni. Wiez jaka wytwaza sie miedzy matka a dzieckiem jest nie do opisania. I nie wazne w jaki sposob karmicie swoje malenstwa, w jakie ubranka je ubieracie i jakich uzywacie pieluch. Najwazniejsza jest bliskosci poczucie bezpieczenstwa jakie dajecie swoim dzieciom.  
 
Elfiko - strasznie wredna ta Twoja kolezanka, ktora Ci tak nagadala o karmieniu. Kurcze, ludzie to czasem serca nie mają...
 
jeszcze dozuce pare slow na pocieszenie mamom ktore stracily lub sa na etapie tracenia pokarmu. Jest to problem stary jak swiat tylko ze teraz mamy ten komfort ze sa mieszanki i butelki i nie musimy zatrudniac mamek do karmienia naszych dzieci.
 
Dzis moje kochane malenstwo osralo sie po szyje i osralo swoja mamusie. Przepraszam za wyrazenie ale dokladnie tak to wygladalo. Podczas karmienia bylo takie strzelanko z dupci ze mielucha nie wytrzymala. :D
 
reklama
Do góry