Naiunka ogromniaste Gratulacje, dzidzia piekna i dorodna
Noje doswiadczenia z karmieniem byly podobne z poczatku. Napierw jeszcze w szpitalu maly nie chcial ssac (choc zaraz po porodzie ssal pieknie i kolejen karmienei rowniez) niestety dostal pokarm z butli, bo baly sie polozne, ze cukier mu spadnie. Ja bylam totalnie zalamana, ale kazano mi go przystawiac do piersi przed kazdym sztucznym karmieneim (3 w sumie) i w drugiej dobie juz nie dalam mu na wlasna odpowiedzialnosc butli i maly zaczal jesc. Wyszlismy w drugiej dobie i w domku juz jadl.
Moje brodawki za to byly co raz gorsze, balam sie, ze maly jest troche zle przystawiany, ale skoro jadl to ja sie cieszylam i cierpialam. Potem nawal pokarmu i z koncem 7 doby moje brodawki zaczely sie hartowac. Teraz juz jest super. Mysle, ze to troche kwestia czasu, ale warto upewnic sie, ze dziecko przystawiane jest prawidlowo.