reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

Witam,
tak sobie troche nadrabiam zaległości, ale nadrobić miesiąc waszych pogaduszek to raczej nierealne, więc robię to tylko wybiórvczo.

Dziewczyny my po miesięcznym pobycie w szpitalu niestety od tygodnia jestesmyt ylko na sztucnym pokarmie.

W szpitalu przyżyłam na prawde olbrzymie stresy(moje dziecko miało badanie w narkozie, tomograf i wilel innych okropnych rzeczy) i chyba z tego powodu z dnia na dzien zaczełam mieć coraz mnie pokarmu, a mały zaczął spadac z wagi ( z problemem spadku wagi trafiliśmy tez do szpitala). Pedaitara malucha, taka ze szpitala stwierdziła u mnie "zesól scuhe j piersi" :(
Nie do konca jej wierze jednak, bo pokarm miałam, a to że maluch spadał z wagi to raczej wina przedłużającej się zóltaczaki, bo dzieci sa wtedy ospałe i mało, rzadko jedzą. Poza tym te stresy, mieisąc zamknięcia w szpitalnej ;) celi robi swoje.

Mam straszne wyrzuty że to przeze mnie mały chudł, a jeszcze większe że teraz karmię go butlą, ale co mam robić.
Wierzę ,że laktacja ponownie ruszy i nie dam się żadnym zespołom. ;)
Teraz jestem pod opieką poradni laktacyjnej i przechodze intensywmne pobudzanie laktacji i wierze że ię uda, a maluch juz tylko i wyłąćznie bedzie tył i tył.
 
reklama
Także trzymajcie kciuki!
A czy wszytkie was karmią piersią, dokarmiacie mieszankami?

Teraz jest taka moda na karminie naturalne, a do tego wszyscy mnie pytają jak karmię,że czuję się przez to dstawienie od cyca jak wyrodna matka i okropnie mi to lezy na serduchu. Dlatego moja motywacja, także dla samej siebie i malucha jet duuuża. :laugh:

 
a co do kolek to moj mały też je ma i pomaga jedynie jka go wezme na ręce i pochodzę.
działa też ułożenie brzuszek-brzuszek.
Czyli on na mnie leży na brzuszku.
 
Brunetko życzę Ci powrotu do piersi - ja nie mogę karmić i niestety mój maluszek jest wyłącznie na butelce i coraz bardziej jest mi z tego powodu ciężko gdzie się nie ruszę to wszyscy są obuzeni że nie karmię piersią i muszę wysłuchiwać jakie to korzyści płyną z naturalnego karmienia odowiadam krótko że mój stan zdrowia na to nie pozwala biorę leki przez które mogę zapomnieć o tej przyjemności, :(
oj a bardzo bym chciała, ale na szczęcie dzidzia przybiera na wadze i to jest najważniejsze
 
Dziewczyny nie stresujcie sie tym, że nei karmicie piersią... ja całą ciąze wszystkim mówiłam ze karmić piersią nie bede... tak z przekory aby oswoili sie z myślą że to nie ich problem a jak mnie ktoś w kurza to jeszcze mówie że już wracam do pracy (za 2 lata) i wynajme nianie (nie mam zamiaru) i że człowiek musi też myślec o sobie ( teraz to raczej niemożłiwe) - wygaduje takie rzeczy na złość nadgorliwcom bo mnie jerzą.... także jak ktoś Wam dokucza to poowpowiadajcie jakie z Was wyrodne Mamy niech ktoś już całkiem zwątpi....
Ja generalnie uważam, że to jest tak indywidualna i osobista sprawa, że naprawde nie ma sie czym denerwować... zwłaszcza jeżeli chodzi o dokuczliwe uwagi... a co do zdrowia maluszków rzeczywiscie karmienie piersią jest zdrowsze ale los nie wszystkim pozwala karmić... i nei uważam aby ktoś kto nie karmi był złą matką.... bo karmienie to tylko czesc składowa... ważna jest cała reszta i Mama, która kocha a nie ma pełne cycusie.... !!!!!!!!

Nie dajcie sie zdołować!!!!!
 
popieram Asiolka w 100%

Dziewczyny - polecam uruchomic totalną zlewke na ludzi, ktorzy bez pytania wpitalają sie w nasze zycie. Ja na szczescie nie mam problemu i nie przejmuje sie komentarzami innych. Co wiecej, uwazam ze samo pytanie czy karmie piersia lub jakikolwiek komentarz w stylu "daj malemu jesc bo glodny", a juz w ogole okreslenie moich piersi przez obcych jako cycki, to naruszenie mojej intymnosci, prywatnosci i kwalifikuje sie do - delikatnie mowiąc - zwrocenia uwagi, ze to MOJA sprawa. Ja sie innych nie pytam o rzeczy intymne i sama tez chce byc godnie traktowana. A juz w ogole nie zamierzam sie z czegokolwiek tlumaczyc. Poza tym jest pewien taki typ spoleczny, ktory i tak nic nie zrozumie - szkoda nerwow.

No a wszystkim wytrwalym kobietkom, ktore probuja naturalnie karmic mimo przeciwnosci losu - powodzenia i trzymam kciuki. Jestescie naprawde dzielne i podziwiam Was za determinacje.

 
Asiołek dziekuje za to co napisałaś ;) bo faktycznie brak możliwości karmiena piersią stał się moim problemem nr 1 i zaczęłam się czuć jak zła matka która odbiera dziecku coś najważniejszego, a przecież nie można oceniać czy ktoś jest dobrą czy złą matką po sposobie karmienia
no i jak pisze Gazelaczek URUCHAMIAM ZLEWKE I PRZESTAJĘ SIĘ PRZEJMOWAĆ
 
Dziewczyny nie dajcie sie tym wszystkim "innym", ktorzy wtracaliby sie do nie swoich spraw. Przeciez nie zawsze jest mozliwosc karmienia piersia. Zreszta nie wiadomo jak dlugo nam natura pozwoli karmic (niektore rzeczy sa niezalezne). Jeszcze jak bylam w ciazy to jakis znajomy zdziwiony byl ze ja to tak z 6 msc chcialabym karmic i wystarczy. obuzeznie na twarzy - tylko tyle? Kurcze nic o tym nie wie, nie ma pojecia jak jest z laktacja, wstawaniem nocnym (oczywiscie nie narzekam), ale ludzie to najchetniej do wszystkiego by sie wtracali! Tylko po co!!!!?
 
reklama
U mnie problemem jest moja Mama, która mieszka pod nami .... owszem bardzo nam pomaga zwłaszcza z przygotowywaniem jedzenia... bo my chwilowo nie mamy czasu gotowac obiadów - ale przy okazji dała sobie rpzez chwile prawo rozstawiania nas po kątach z zaznaczam, że jest to typowa Matka Polka, która uważa że dziecku trzeba poświecić wszystko dosłownie i nie ma miejsca już na siebie.... typowa żona, której maż nie wie nawet jak działą otwieracz do konserw a jak ma wyjąc coś sobei z lodówki to potrafi jechac po nią nie wiem ile kilometrów aby zrobiła mu jedzenie - i do tego uważa że jest to jedyny słuszny model życia... oczywiscie zaprzecza i mówi że każdy może swoje życie kształtowac jak chce ale to hipokryzja bo potem daje tysiace rad i uwag.... która zaprzeczają temu co mówi.... do tego najważneijsze w jej życiu jest jedzenie i karmienie wszystkich naookoło....
Zaczeło sie już w szpitalu : nie tak ją trzymasz, za zimno jej za gorąco jej.... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr gdybym usłyszała jeszcze jedno słowo tego typu byłam gotowa ją bardzo neigrzecznie wyprosić... kocham ją ale jest tak toksyczna, nadopiekuńcza i nadgorliwa że aż przerazające...

OI tak to zawsze znajdzie sie ktoś kto da nam w kosc w naszym życiu i ktoś kto bedzie myślał że wie lepiej i ma jedyną słuszną rację... dlatego nie warto sie przejmowac a to co warto to dbac o swoją prywatność... aby nikt z buciorami nie wchodził tam gdzie jest miejsce intymnosci i sedno życia ... bo Dzidzia to teraz takie włąsnie centrum wszystkiego.... a rady i pouczenia sprawiają że zaczynamy i tak mimo wuystarczjacej niepewnosci czuć sie jeszcze bardziej nieudolne... nie jest nam to do niczego potrzebne!!!!!!!!!!!! trzeba w sobie bardzo silie rozwinąć przekonanie że ja sama wiem co jest najlepsze dla mojego dziecka....
 
Do góry