reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

Oh,babeczki ale goraczka... ::)Ja sie na razie modle zeby mi wody nie odeszly ;D ;) bo moj doktorek do poniedzialku na urlopie,a bez niego nie bende rodzic ;) i koniec.
Tylko cosik mi dzisiaj kregoslup nawalil ::) :p
Przy pierwszym to mi wody odeszly juz na stole porodowym,to doslownie slyszalam trzask pekajacego pecherza i wodospad ;D wiec kiedy moja mama opowiadala,ze niewiedziala kiedy jej odeszly wrecz uwiezyc nie moglam ;D
 
reklama
oj Agnieszka mi też dziś kręgosłup nawala, umyłam gary i myslałam że do łóżka nie dojdę, jeszcze ten upał mnie dobija, tyle dobrze że w mieszkanku mamy jaki taki chłodek
 
Wiadomosc od LILKI:

" Wlasnie druga proba sie nie udala.... :(. Jutro trzecia. Dzisiaj mi powiedzieli ze na sile to by mi mogli dalej wywolywac, ale skonczyloby sie cesarka:(."

 
Gaga u nas piesio to facet a kotek to dziewczyna :-) i teraz dziewczyna sie urodzi to i tak w domku przewaga Babul bedzie:-)

Lilka Biedactwo ty to sie tam nameczysz...

 
Lilka, trzymamy za Ciebie kciuki...

Gazeleczek kazała Was wszytskie pozdrowić, prawdpodpodobnie jutro juz wyjdą ze szpitala.... ;D
 
ja wlasnie zjadalam obiadek - rybki, ktore zlowil maz ;D i chyba ide poleniuchowac, bo ledwo sie kulam, a upal coraz gorszy...
 
reklama
O rany jak jak bym chciała wszystko poczytać co napisałyście, ale jakoś nie mogę znaleźć czasu. Maciuś przez pierwsze dwa dni w domku był idealny, jadł i spał, a dzisiaj cosik nie chce ani jednego ani drugiego. No i ja oczywiście ryczę, bo on nie chce za cyca złapać, a za butelkę łapię. Dopiero po jakiejś godzinie udało mu się zassać, no i jadł poł godzinki, a teraz śpi. W nocy było to samo, więc za każdym razem jak uda mu się zasnąć, to ja śpię z nim. Na szczęście mężulek w domu, to o nic nie muszę się martwić, bo obiadki gotuje, sprząta itp.

Co do porodu, to sama cesarka jest super. Jak mi pokazali synka, to się rozpłakałam, a pani anestezjolog razem ze mną :D Najgorzej było, jak przestało działać znieczulenie, a nie dali jeszcze środków przeciwbólowych. Wtedy macica kurczyła się w zastraszjącym tempie, no i ból straszny. Ale da się przeżyć. Potem 24 godziny leżenia na płasko, bez picia, na następny dzień do południa dalej leżenie tylko z poduszką + 4 szklanki wody, po południu mogłam już wstać, następny dzień kolejny bez jedzenia, i dopiero na 4 dzień dostałam coś do zszamania. Mówię wam, dieta oczyszczająco-odchudzająca. Jak się dorwałam do szpitalnej zupy mlecznej, to aż nie wierzyłam, że mi tak smakuje :D
W 3 dniu dopadła mnie chyba depresja poporodowa, bo cały czas płakałam z byle powodu, a czasem i bez. No i tylko czekałam żeby wyjść do domu, a tu dostałam tego strasznego bólu głowy (zdarza się czasem po znieczuleniu podpajęczynówkowym) i kolejne parę dni z kroplówkami i w leżeniu na płasko. Przez to wszystko miałam problemy z karmieniem, bo Maciusia dostałam dopiero na 3 dzień i miał kłopoty z przyssaniem się (do teraz je ma).
No ale teraz jest już wszystko ok :) Dobra ię coś zjeść, bo jestem notorycznie głodna :D

No ale ter
 
Do góry