Bardzo Wam współczuję takich doświadczeń porodowych
@MagdalenaKasia takie komentarze personelu to karygodne, masakra... Współczuję Ci. Kobieta jak rodzi jest bezbronna a tu zero empatii w Twoim przypadku nie mieli.
Ja, żeby Was pocieszyć powiem, że bardzo dobrze wspominam mój poród. Miałam znieczulenie, więc musiałam się uporać tylko z bólami partymi, które trwały z pół godziny. Były łzy radości i w ogóle emocje nie do opisania. Też przed słyszałam dużo kiepskich historii od mam, babć itd, trochę się bałam. Moja teściowa opowiadała z kolei z zaskoczeniem, dlaczego te kobiety tak krzyczą, bo ona to przychodziła to szpitala, pół godziny i temat załatwiony
Także może być i tak, czego wszystkim nam życzę