reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2024

reklama
Bardzo mocno trzymam kciuki, dotrwasz, jeszcze trochę. Jesteśmy na tym samym etapie, u mnie dziś 9+3, też in vitro. Na poprzedniej wizycie okazało się, że jest krwiak. Jutro mam wizytę i nie wiem czego się spodziewać. Chcę być dobrej myśli, ale wiem, że wszystko może się zdarzyć. Ten ciągły stres i czekanie... 😔
To ja też trzymam kciuki za nas i za wszystko dziewczyny juz myślałam że można powoli się cieszyć bo procent poronień ma tym etapie to tylko 3% ale to dalej aż trzeba by było dobrej myśli
 
Cześć... nie udzielałam się u Was, a jedynie podczytywałam... u mnie to bardzo świeża sprawa... ale potrzebuje chyba wsparcia i odpowiedzi... czy któraś z Was na etapie ciąży 5+4 nie miała jeszcze widocznego zarodka... a sam pęcherzyk :( Lekarz wczoraj powiedział, że zarodek.powinien już być (5+4) i nara... wyszłam.i chciało mi się ryczeć... j
Jak to wyglądało u Was na tym etapie? Czy mam.juz nastawiac się na kolejne poronienie... :(
U mnie wg OM w 5+4 był widoczny tylko pecherzyk ciążowy i żółtkowy. Nie wiem dlaczego niektórzy lekarze podchodzą tak oschle do sprawy...
 
U mnie wg OM w 5+4 był widoczny tylko pecherzyk ciążowy i żółtkowy. Nie wiem dlaczego niektórzy lekarze podchodzą tak oschle do sprawy...
rozumiem, ze nie są psychologiem, który ma dać nam jakieś wielkie wsparcie ani koleżanką, która poklepie po pleckach i powie, że będzie dobrze... Jednak tak brutalnie i zero jedynkowo podchodzić do tematu - gdzie pewnie niejedno już widział...
Nie chodzi też o złudne nadzieje... powiedziałby po prostu "no nie ma nic zobaczymy co będzie, zaczekajmy..." 🤷‍♀️
 
rozumiem, ze nie są psychologiem, który ma dać nam jakieś wielkie wsparcie ani koleżanką, która poklepie po pleckach i powie, że będzie dobrze... Jednak tak brutalnie i zero jedynkowo podchodzić do tematu - gdzie pewnie niejedno już widział...
Nie chodzi też o złudne nadzieje... powiedziałby po prostu "no nie ma nic zobaczymy co będzie, zaczekajmy..." 🤷‍♀️
Od czegoś chyba się zaczyna tak... więc na każdym etapie powinno się podchodzić poważnie do tematu (tak by się wydawało)
 
reklama
O 18 zjadłam kolacje, trzyma mnie do teraz. Cały czas czuje ja w gardle. Odbija mi się strasznie. Do tego wzdęty brzuch. Z chęcią bym już się położyła ale dzieciaki szaleją na całego. Do tego cora dziś goraczkuje, po tygodniu bycia zdrową 🤷‍♀️🤦‍♀️
 
Do góry