Ja jestem na poziomie 35+4.
Jakieś 10dni temu młody ważył 2350g.
Jak się czuję ? Jak hybryda słonia z maciorą

Ociężała, wiecznie zmęczona, zasapana, wiecznie niedospana. Wejście po schodach = zadyszka. W nocy 4-5x wybudzeń to norma: siku+ piciu, codziennie w nocy jest zgaga. W dzień taki jak dzisiaj +25° jest mi już za gorąco i leżę przy wiatraku jak zdechła ryba.
Nogi napuchnięte. Piję 2x na dzień pokrzywę, tam z 2tyg temu pomagało fajnie ale teraz już budzę się na dzień dobry z łapami jak balony.
Brzuch twardnieje mi niemal już codziennie. Młody tak się wygina że czasami chce mi się płakać. I niestety za cholerę nie chce się obrócić i dalej tkwi pupą w miednicy.
I jedynie ludzie dookoła chwalą jak ja to świetnie wyglądam, że ciąża mi służy, że wyglądam promiennie i cudownie.
Kłamcy
Ja jestem już od dawna spakowana, młody ma wszystko wyprane i poukładane. Jedyne co zostało mi do kupienia to przekąski do szpitala a tak to serio już mam wszystko