Jeżeli nie powrócą ze zdwojoną siłą to jestem szczęściara, bo tak konkretnie to w 6 t.c. mnie wzięło
w weekend też chciało mi się płakać, tak mnie wygięło
dzisiaj mam momenty, że trochę mnie muli, ale w porównaniu z tym co było kilka dni to bajka
ogólnie moglam trochę źle się żywić, bo cały czas jadłam.. jak czułam lekkie mdłości podjadałam, wtedy mijały. Chyba za bardzo przeciążyłam układ pokarmowy. Teraz staram się jeść mniejsze porcje, robić przerwy i nie pić do posiłków. Dania zmieniłam też na lżejsze. Zobaczymy, bo przy 7+1 jeszcze może wrócić
ale chociaż jeden dzień wytchnienia dużo daje
zapomniałabym też dodać, że przestawiłam sobie suplementy na wieczór, bo nie byłam pewna czy po nich nie jest mi gorzej. Co prawda biorę tylko kwas foliowy i wit D. Wczoraj na wizycie gin polecił mi z tych gotowych suplementów prenatal duo, niby dobry dla kobiet z mdlosciami, bo w składzie jest tylko to co teraz najbardziej potrzebne, a do tego ma wyciąg z imbiru. Jutro zacznę suplementacje, jestem sama ciekawa jaki będzie efekt